Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wczesnym porankiem pewien Modliszek,
Poszedł na spacer, w las pełen szyszek.
Wśród drzew maleńka stała polana,
Piękna, kwiecista, słońcem skąpana.

Spostrzegłszy z dala miły zakątek,
Uznał widok za dobry początek…
Poszedł odważnie w trawy błyszczące
Ukrył postać w źdźbła łąką pachnące.

Tam nieświadom okrutnej przygody,
Mijał zasadzki, różne przeszkody…
Instynktem życia ślepo wiedziony,
Szukał w zaroślach – kolejnej żony.

I oto przed nim – sycąc głód sokiem,
Siedzi panienka… zerka nań okiem…
Zanim wstydliwie w zieleń się skryła,
Twardym uśmiechem gościa kusiła.

Tak zachęcony śmiga na luzie…
Cmokać pancerną zaraz chce buzię.
Lęku ni trwogi przed nią nie czuje,
Toteż odważnie ją atakuje…

Wpadłszy w masywne damy ramiona,
Do ucha szepcze – tyś moja żona.
A gdy rozkoszą był przepełniony…
Spostrzegł, że łepek ma odgryziony.

Choć jest bez głowy – to jeszcze żywy,
Choć bliski śmierci – jest spolegliwy
Tak się nieborak w seksie zatracił,
Aż w prokreacji życie utracił…!

B.A.C. Stork

Opublikowano

Hmm

Dałoby się to zaśpiewać, ale układ sylabotoniczny cusik kuleje (od 9 do 12 sylab, akcenty...) Może jeszcze popraw
[quote]I zaraz całować pancerną chce buzie.


ile tych buź? Może jedną buzię?

A powalczyłbyś, żeby wywalić nieszczęsne rymy gramatyczne?


Dla przykładu:
(sylaby)
Wczesnym porankiem jakiś Modliszek,
Poszedł na spacer w las pełen szyszek.

(rymy)
Poszedł odważnie w błyszczące trawy
Gdzie skrył swą postać między agawy


Oczywiście na poczekaniu, więc kulawe, ale chyba łapiesz sens :D
Pozdrawiam
;)
Opublikowano

Bardzo słabo, bardzo.

Np. w zwrotce poniżej logika fika, kolego.

Piszesz:

Tam nieświadom okrutnej przygody,
Omijał zasadzki i różne przeszkody…
Instynktem natury ślepo wiedziony,
Szukał w zaroślach – kolejnej żony.

wiadomo powszechnie, że żonę modliszek ma jedną na całe życie; szukać drugiej nie może, bo to fizycznie możliwym nie jest, chyba że kandydatki na żonę. No, tej może szukać . :)))

Opublikowano

Nareszcie doczekałem chwili w której mogę czytać merytoryczny wpis do mojego wiersza. Masz rację Wuren, że sylabotonicznie ten wiersz nie jest dopracowany. Przeczytałem go i poczyniłem niezbędne poprawki w tej materii. Co się tyczy rymów gramatycznych, opinie na ten temat są podzielone... ale w przyszłości zwrócę na to uwagę.Dzięki za ten wpis i za zasiane ziarno nadziei na to, że ten portal może być bez złośliwości i zapalczywości. Pozdrawiam

Opublikowano

No tak Almare… powiem krótko i na temat. Pokora, choć niewłaściwie rozumiana jest wspaniałym i bardzo pozytywnym uczuciem. Wiąże się nie ze służalczością czynioną na rzecz innego człowieka tylko z uznaniem, dopuszczeniem do własnej świadomości innych mądrości i poszanowaniem takich wartości jak świat, człowiek, prawa natury, odmienność myślowa, rasowa itd. Jeśli jej w sobie nie mamy wtedy łatwo pogubić się we własnej zarozumiałości i nieomylności. Tak więc samce modliszki tracą głowy tylko w 5 – 30% przypadków aktów godowych. Pożeranie kochanka uwarunkowane jest wieloma czynnikami np. podchodzenie do partnerki przodem, brak pożywienia na danym terenie, albo zakończenie pory godowej tych stworzeń. Niezależnie od stanu biologicznego robali wiersz mój jest metaforą i tak naprawdę odnosi się do niektórych materialnie ustawionych do życia kobiet. W związku z powyższym uważam, że użyłem jak najbardziej właściwego sformułowanie w wierszu pt. Naiwny modliszek… Pozdrawiam.

Opublikowano

Lubię mądre, nawet srogie wpisy, posty i rozmowy... ale twoich f.isiu nie trawię bo biją wszelkie rekordy ignoranctwa, kołtuństwa literackiego i nieuprzejmości...Czego się boisz? Utraty pozycji? Nie odbiorę ci splendoru i "sławy" na tym portalu...! Takie "kiepskie" wiersze w niczym ci nie zagrażają. Poza tym oświeć mnie bo ni w ząb nie rozumiem... po co wchodzisz na moje wiersze i męczysz się by czknąć jakiś denny tekst, który jest świadectwem twojego poziomu intelektualnego... Myślisz, że to co piszesz czyta tylko twoje ścisłe grono, że tylko oni pieją z zachwytu na widok przejawu twojej kultury... to niby skąd tyle wejść do moich wierszy? Trzymaj tak dalej może nikomu nie skręci się głowa gdy będzie nią kiwał z politowania... buziaczek...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że nie wiesz o czym piszesz. A metafora, jaką jakoby miałbym odczytać z wiersza Twego, drogi autorze - uwierz, jest nie do odczytania.

Wiem, wiem moja to ułomność sprawia,
że nie rozumiem poety co pawiem gada.
Wiersz śliczny śle pod chude bose nogi,
które mają mózg niespięty w ostrogi.

;))))))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Temat niegłupi, ale wykonanie niezbyt staranne. Serwujesz parę "zapychaczy", jak ja to nazywam (np. 4. wers 1. strofy). Dużo rymów czasownikowych i gramatycznych, nieambitnych. W jednej strofie archaicznie brzmiąca partykuła "ni", a po chwili współczesny kolokwializm (chodzi o wyraz "atakuje"). Moim zdaniem gryzie się to. Wybaczyć można neologizm ("modliszek"), chociaż sądzę, że "pan modliszka" wcale nie brzmiałoby źle. Tytuł powinien być neutralny, np. "pan modliszka" właśnie, a to, czy "naiwny", dajmy ocenić czytelnikom.

Powiem tak: ciekawy temat, nieciekawe wykonanie. Dlaczego nie w dziale P? Pytam bez złośliwości, bo nie chcę ciągnąć z tobą wojen w nieskończoność.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


moje 'kołtuństwo' prześladuje wyrazy bez wyrazu,
moje 'kołtuństwo' ma zasiedziane lubienie tego forum, ze względu na niegdysiejszy 'wyraz'
przenieś się waść ze swoim lelumpolelum na bezlimitowane , a poniecham serdecznie
:)
ps. też nie trawię ignoranctwa, a najbardziej tego ugrzecznionego
sio!
Opublikowano

Amerrozzo... jestem także w dziale "Bez limitu", ale tam zieje nudą... tutaj choć nieuprzejmie , wulgarnie i arogancko - poznaję obecnego człowieka... jak myśli, co robi... i siebie oczywiście... Poza tym nikogo z was nie uszczęśliwiłbym swoimi wierszami. A tak na marginesie, rozmów z tobą nigdy nie traktowałem jako prywatnej wojny... raczej jako nowe doświadczenie... Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie zapomniałam,
to waść się zapomniał,
ja, waściu, rozumiem twoją potrzebę wypróżnienia...,
ale zwracam uwagę, że TO miejsce jest nieadekwatne ku temu,
moja uwaga jest bez 'proszę' - mniemam, że waść czujesz powagę 'niuansu'
magicznego

;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Proszę, bo podoba mi się, taki sznyt nieco raperski bym powiedział :))
    • W dole jest ciemno, w dole jest źle, w mroku się kłebią robaki. W cuchnacym błocie ścina się krew, strupieją trupy i wraki.   A w górze słońce i śpiewa ptak, Brzemiennią deszczem się chmury, kwitną jaśminy, płowieje mak, i nie ma myśli ponurych.   W dole coś mrowi, wije się wąż, wzdymają gazy rozkładu, krąg samobójców rozważa wciąż dziesięć skutecznych przykładów.   A górze dobrze, nie płacze nikt, chociaż znów padać zaczyna. W górze spełniają się wszystkie sny, modre ma oczy dziewczyna.   Nawet gdy leje rzęsisty deszcz, obmywa szczyty i góry. Kurze i brudy zabiera gdzieś, do czarnej zmywa je dziury.   I tak od wielu bywa już lat, góra bez dołu nie może  zawisnąć w pustce i w próżni trwać, choć bywa lepiej lub gorzej.            
    • @bazyl_prost bingo, miłość to emocje, których nawet polizać niesposób. Mimo to wierne od powicia do pochówku
    • Autorzy: Michał Leszczyński + Agata Lucjana Dmitrzak + AI.      Mechanizmy mezaliansowe   ten akurat uroczy książę i z tej właśnie bajki wpadł na biednawą lecz wprost cudowną kobietę a jednak nie szło im okrutnie razem przez życie pójść być może wybrzmiała nierówność rodzinnych niedogodności   nie tak!   swego czasu staranni zawodem oboje małżonkowie obrali odgórnym przypadkiem inne drogi zawodowo nie mogli dojść do konsensusu oboje ciągle patrzyli, ale traf chciał, że w różne strony niemałej kuchni i tak pan jakoś za mocno się nagle postarzał brzuch, siwe włosy, łysina i te przeszłe zwyczaje przerażona żona poszła w czaty i ujmujące messangery (przecież ona u boku tego starego dziada tak nie skona)   dwa obozy co szumnie zowią się a-politycznymi jednak zaczęły dużą grę jakby nie tej melodii wtargnęły nieszczęściem i do tego małżeństwa bo mąż taki biały, a żona taka czerwona to już rozwód dokładny!   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeeech   prezes na stanowisku postawił od siebie na młodszą wątłe choć jędrne aktywne wielkie starania przegoniły zwyczajnie podobno nieatrakcyjną (spotkasz go czasem u boku uśmiechniętej nimfetki) byle płaczu nad kategorią   wielce dama trudem i dużym wysiłkiem awansowała firma chętnie sypnęła na nią nielekkim groszem martwi się taki mąż, który nieco za mało zarabia bo z głowy rodziny przemienił się w tego podobno gorszego   tam pewna para starannie postarała się o ważne dziecko postradała jednak zmysły w próbach jego przychowania ona chciała syna bankowcem, mąż artystą, raperem - może dziadkowie i babcie mieli na to jeszcze inny pomysł   taka ona kochała ponad życie tego prywatnego zbira zbój Stefan poszedł za różne winy do więzienia i nawet pisał do niej przecież płomienne listy ale ona musiała sobie w życiu poradzić nie- -sama   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeech   pewien pan postanowił przeczytać to wielkie życie okupił się książkami i dał im rozległe godziny czasu a potem z ukosa zaczął na nią nienamiętnie zerkać że co ona nie przemyślała, że o co, a taka głupia (owszem bywało gdzieniegdzie zupełnie na odwrót)   dociekliwa dziewczyna ukończyła kursy komputerowe opanowała w ważnym stopniu rodzinnego laptopa przejrzała kiedyś te historie i te niby dziwne treści jej chłopak to teraz zbok, to już taki jakiś dziwny idiota   on na pewną ważką sprawę miał nieco inny pomysł spokojem nie mógł go żadnym sposobem przeforsować myślał, a – zagram Va Bank, wyjdzie na wielkie moje ona – cóż – rzuciła papierami, przywołała w tan Mariusza notariusza notariusza   Ależ osobno, taka sposobność, że osobność. Łech, Łech, Łech. eeeech Łech. Łech. Łech.  no ech!  
    • @Rafael Marius zawsze :) @viola arvensis miło, że tak myślisz, dziękuję :) @Leszczym @Łukasz Jasiński dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...