Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już zapomniałam jak to jest kiedy
po prostu słucha ubierając
najlepszą koszulę glancuje buty
zwoje mózgowe dokładnie namierza
predatorem chęci kinopasje nie chybia
posiada nawet parasol przecież
to lipiec

Polska

podudzia moknące sumienia matek
które nauczyły nas jednoczesnego gotowania
zaplatania francuskich warkoczy i szybkiego
doprowadzania do orgazmu za pomocą ust
a zapomniały powiedzieć że czasem
nie trzeba się tak bardzo starać
wystarczy by





ć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




sugestia niegłupia

ale to nie o Tobie
to o mnie:)

podobno wiersz nigdy nie jest autoemocjonalny a przez to niemożliwy do pełnej interpretacji bo zawsze to jedynie interpretacja; czy kiedy piszemy to juz interpretujemy samych siebie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




sugestia niegłupia

ale to nie o Tobie
to o mnie:)

podobno wiersz nigdy nie jest autoemocjonalny a przez to niemożliwy do pełnej interpretacji bo zawsze to jedynie interpretacja; czy kiedy piszemy to juz interpretujemy samych siebie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Strzałka.
W tytule pragnienie "patetyzmu " , którego w wierszu nie odnajduje.
Tyle w utworze słów z mojej głowy ,że nie chcę go diagnozować.
Chciałem żebyś wiedziała ,że czytam.Mówisz (peelka mówi) "wystarczy by ć".Czy aby na pewno?
Poprzedni wiersz: "defibrylator 37 ..." zupełnie mnie rozpierdolił.pozdr
Opublikowano

Zamieniłabym "ubierając" na prawidłowe :"zakładając".

tego fragmentu nie mogę rozgryźć :(:

zwoje mózgowe dokładnie namierza
predatorem chęci kinopasje nie chybia

Wiersz ma swoje przesłanie i podpisuję się pod nim. Odłożenie "ć" na sam "ogonek" wywołuje rozmaite domysły.... Pozdrawiam lipcowo. Elka.

Opublikowano

kotek mruczy mrrrrr, aż chciałby się otrze ć :))
TAK. wystarczy by ć jak jest co ś ....... wtedy pognieciona koszula nieistotna , jak nie ma NIC to robienie 10 rzeczy na raz nie pomoże. kiedyś mu zależało to się starał, "Predatora" oglądałam, no muszę przyznać odważnie i zgrabnie użyte.:) ; teraz peelka się stara...
parafrazując: "tak bardzo się starałam, a ty teraz nie chcesz mnie..." ???
zgrabnie przekazane. podobasie. pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...