Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to tak, na początku był ojciec, tato, potem
dyrektor w szkole twierdził, że i on jak ojciec
plus ten ojciec wszystkich narodów na S.
a potem jeszcze Bóg Ojciec
dobrze, że chociaż Ojczyzna była matką

i tak szło się przez życie

w wojsku kaprale jak ojcowie
i sierżant po wódce też był jak ten ojciec
a swoją drogą nieźle chlali za państwowe
w dodatku na służbie - nie lubię mundurów
choć czuliśmy się jak ci synowie i dobrze
że kurwy które przychodziły były kobietami

potem na studiach ociec profesor
gadał półtorej godziny, ja znalazłem żonę
i jej ojciec to mój ojciec, a potem ubyło
ja ojcem, choć chrzestnym, zostałem
a potem ksiądz ojciec, że w kopercie za mało
się tłumaczyłem - "ojcze, tak sobie zarabiam"

tato, tato, tato...
słyszę teraz codziennie rano i popołudniu i wieczorem
i czytam ojców literatury naszej
ojców języka i często się cieszę
że chociaż ta Matka Ojczyzna została

Opublikowano

Gorycz czuję, ale i "matek" kupa. I ta od natury, i od Ziemi, i boska i nieboska, i rodzicielka i teresa, i zastępcza, i wyrodna, i k...mać. Do wyboru i też dość. Dobrze, że choć ojciec R. jest! Pocieszyłam? Jak nie - smutno mi...;))))))))))))) Pozdrawiam.E.

Opublikowano

czytam po raz kolejny, kolejny i kolejny
i mam lekki zgryz
bowiem widzę świetny pomysł
ale z drugiej strony tekst jest odrobinę męczący
zwłaszcza na tle poprzednich
jakby ta stylistyka (w sensie własnego stylu)
zaczynała się powoli zużywać

tutaj wszystko gra jedynie w pierwszej
strofoidzie a potem się wlecze rozciąga
rozgląda na boki w poszukiwaniu dobrego miejsca do
zakończenia bez żadnego błysku


naprawdę warto by go doszlifować, bo szkoda wiersza
chociaż zdaję sobie sprawę, że to być może tylko moje
upodobanie do bardziej potoczystego języka
i, ehm, wartkiej akcji...

chociaż muszę przyznać, że dzięki temu, na co narzekam
PL sprawia wrażenie naprawdę zmęczonego i w sumie zobojętniałego
pozdrawiam

Opublikowano

Tam to odautorskie zmęczenie bardzo dobrze wyczute - aczkolwiek jak pomysł wpadnie, to męczy i jakoś chce wyjść.
Ja tradycyjnie dziękuje za wizyty, niestety (gwoli usprawiedliwienia się) w domu mam biuro, plus zestaw pociech, plus zlecone, a nie zaczęte nawet teksty, plus nowy projekt, plus kilka innych rzeczy, dlatego muszę się poddać i odpisać zbiorowo: dzięki!

Opublikowano

9 wers jakiś taki ciężkostrawny (specjalnie czytałam na głos, i na głos tez coś nie gra ), moe kapeńke przegadany?
w 16 może z jakaś inwersją poszaleć ? i skrócić drugi wers ostatniej strofy?

jestem upierdliwa? oj, pewnie tak... ale takie cudeńka muszą być dopracowane :)

Pozdrawiam i gratuluje pomysłu
Agata

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Dziękuję za tak ciepłe słowa. Bardzo mi miło, że dostrzegłeś w tym obrazie radość prostego szczęścia. Tak właśnie chciałam - by deszcz stał się przyjacielem i bliskością. Pozdrawiam serdecznie!   @Berenika97 Piękne skojarzenie, bardzo Ci dziękuję. Rzeczywiście, deszcz ma w sobie coś z mitu, coś uwodzącego i większego od nas. Twój komentarz sprawił, że mój wiersz zobaczyłam w nowym świetle. Dziękuję za tę interpretację! :)   @P.Mgieł Ogromnie dziękuję za tak wnikliwe odczytanie. Masz rację, że motyw deszczu i pocałunku bywa używany, ale ja chciałam, by był jak najbliższy mnie i prawdziwy, jak rozmowa z samym sobą. Bardzo doceniam, że odebrałeś go właśnie jako intymny i szczery.   Przy fontannie powietrze drży, jakby ktoś rozsypał kryształowe paciorki i każda kropla niosła ulgę.   - Oddycham  a z oddechem wchodzą do mnie szum, chłód i światło, lekkie, pełne życia, jakby niebo rozprysło się na tysiąc błękitnych westchnień.   I nagle czuję, że jestem bliżej samego źródła oddechu.   Ponadto - Jony ujemne - spadające i rozpryskujące się krople wody powodują jonizację powietrza. Te ujemne jony wiąże się z poprawą nastroju, poczuciem lekkości i świeżości. Podobne zjawisko występuje przy wodospadach, fontannach i po burzy.   @Migrena, dziękuję 
    • @Berenika97 Wygodny samochód i nie w korkach to i jedzie się wygodnie :) Wygodna muzyka to i słucha się przyjemnie. Leżaczek jak się patrzy pod drzewkiem to i odpoczywa się lepiej :) Można by mnożyć te aspekty w nieskończoność. A skoro są to postuluję wpisanie tego w konstytucję. Bo wtedy jak coś będzie absolutnie jawnie temu zaprzeczało będzie z nią niezgodne czyli eliminowane z rynku. Nawet coś w rodzaju absolutnie zaprzeczającej tym wartościom pracy, bo i w pracy komfort jest potrzebny. 
    • @Berenika97 Świat nie lubi tej koncepcji, bo co ona zakłada? Ano zakłada że choroba niekoniecznie bierze się z niezdrowego życia. Bo zakłada że przestępca jest przestępcą, bo tak wyszło, a nie z uwagi na jego myśli i czyny przestępne. Bo zakłada że święty jest nim, bo tak się ułożyło, a nie z wielkiej potrzeby czynienia dobra. Bo dobry mąż jest dobrym mężem tylko dlatego że natrafił na dobrą żonę, a nie na jakąś cholerę. Ta koncepcja odsuwa nieco sprawstwo więc nie podoba się siłą rzeczy prawnikom, lekarzom, religijnym, politycznym też i wielu innym. Wybór jak każdy wybór może być nieco bardziej świadomy i nieco mniej. Ale dużo w tym racji - na mój ogląd - że to nie do końca tak jest, bo tkwimy od dziecka, od najmniejszego w szeregu różnych okoliczności, które nas warunkują. Wzrastamy w nich, wybory nasze nie są w pełni kontrolowane. Środowisko zewnętrzne ma ogromny na nas wpływ. Predystynacja może to nie jest, ale predykcja. Determinizm może też nie, może to za dużo powiedziane, ale determinizm wyborów już jednak trochę tak. Zresztą to taki spór, bo możemy się pokłócić, wokół tego jak opisujemy świat, a nie wokół tego jaki jest, bo tego nie jesteśmy w stanie przesądzić. Nikt tutaj nie był w stanie przeprowadzić takich badań na szerszą skalę, bo to z gruntu niemożliwe. To tylko może być mniejsza lub większa dysputa o filozoficznym podłożu. Życie jak życie pisze różne scenariusze i już :)) 
    • jak słonecznik obracam twarz za słońcem i karmię się światłem serce w zenicie rzuca krótszy cień
    • Myśli przelewam  Nie na papier   A raczej ekran komputera    Bo każdy tam żyje  I nikt nie umiera    Gdzie prawda  Między oczy dociera    Jak w upalne dni    Gdy blasku słońca  Nie widać końca    Ani dnia ani nocy...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...