Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Twoje dalsze życie
wspaniała otchłań
jeśli
dolecisz w nią głębiej..?
na razie czekasz
na kamieniu gorącym
przebudzony
bosą stopą Słońca
i nie widząc brzegów
ogromnego naczynia
i miliardów kołujących
w nim planet i gwiazd
rozciągasz się z nimi
poza
rozszerzający się
kolejny Wszachświat..
wibrujący
wzdłuż i wszerz
w schowanym Czasie
poza zasięg i wzrok
płonących komet
wirujących w próżni
chmar
gromad galaktyk
niczym barwnych motyli
świecących spiralami
przenikających się skrzydeł
światłem wzajemie
dalekich
kuszących
zbiorowisk
..
w tym wszystkium Ty
pragnący gorąco
pozostać
jak odcisk
odbitej pieczęci
na błękitnym
leniwym
ciele planety
i usłyszeć Jej
biologiczny oddech
jak uderzenie
słonecznego pulsara
..ustami słów i zdań
dotykać
i przedostać się na koniec
jak stąd
do nieistniejącej wieczności
co nie ma początku i końca
i jako element następnej całości
przez to być może
nie istnieje

Opublikowano

Pewnie tak, bo dlaczego nie, ale szczęśliwi (przynajmniej najbardziej) to są Ci, którzy nie mają imperatywu (ani zewnętrznego, ani wewnętrznego) dociekania istoty rzeczy, a zwłaszcza wszechrzeczy. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Strączkowa wersyfikacja w kształcie marchewki nie ułatwia czytania, chociaż jest sporo przyjaznych elementów dla czytelnika. Zdecydowałbym się albo na gromady, albo na chmary, bo to prawie jednoznaczne i nie podkreśla niczego ponadto, co było zamierzone. Sympatyczna wizja wszechświata, chociaż puenta, jakby nie dorasta do wizji "wspaniałej otchłani" kosmicznej... pustki. Pozdrawiam :)
Opublikowano

" jak odcisk odbitej pieczęci na błękitnym leniwym ciele planety" :)
Chciałbym chociaż paznokciem dotknąć i .... - na zawsze :)
albo chociaż ,. aż Słońce zacznie gasnąć.
Piękne. Pozdrawiam
Zaiste , ja laik , nie wiem czy z kobietą , czy mężczyzną mam przyjemność:) ,
ale nie to teraz istotne.To ciekawość:)
A utwory czytam i często podziwiam talent.pozdro

Opublikowano

> WiJa jedynie dzięki bo brak zasięgu u mnie.

>Buko dzięki tylko bo fala odpływa.

>Smutek Jan sorry za strączki marchewki dzięki za odniesienie.

>Mariusz Sukmanowski krótko dzięki za wszystko bo spada moc pleya.

>Maciej Ignacy Fraszewski odtwórczo pozdrawiam słabnąc w mocy.

>Stanisław Prawecki nic to pozdrawiam.

>Leszek Nord osłabiony w sieci odzdrawiam krótko.

>były premier dzięki ogromnie i zasięg mi znika..



pragnący gorąco podziękować wszystkim skuszonym..

Ran

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...