Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

i niechaj będzie pochwalona cisza ta z którą wdycham zapach ziaren nieba
i widzę Wielki Wóz ciągnący w nieznaną podróż korowód gwiezdnego różańca
jak nirwana noc do dnia znów pisze komentarz próg adwokat domu niby samotny
drogowskaz stał się mniej wybredny od kiedy próchno strychu sypie mu po oczach

od zawsze jestem z tobą kamienie na ścieżce szlifują codzienność prostując się
widokiem pól i czterech pór płotu za którym ogród kręci głową na tyle spraw
do załatwienia na wczoraj w jednym słowie zamknąłem dzieciństwo z sienią
i komorą gdzie królestwo matki pachnie wciąż jeszcze świeżą konfiturą

nie znam języka którym mógłbym opisać dzieło przypadku gubię się w poetyce
przestrzeni unikając zawężania czterech ścian do wielkości komputera próbuję
określić czas zatrzymany linią quattrocenta na obrazie ze sceną betlejemską
w plan krzyża zamkniętą jak unicestwienie wszystkiego co ludzkie i boskie

i niech będzie błogosławiony dzień w którym wreszcie odpocznę niosąc na ramionach
cały ciężar słońca ze stogów zbóż w podkrążone zorzą oko widnokręgu odzianego
w kokon trosk gdzie rozkoszą jest błądzić po bezdrożach pól poprzez ściernisk dywan

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wersja AI.    Utkana z siniaków, idę jak ktoś, kto zapomniał, że kiedyś tańczył.   Kolana pamiętają kamienie, dłonie – ciężar bez imienia.   W świecie, gdzie blizny nie pasują do sonetów, próbuję wymyślić lekkość:   czy to gest? czy krzyk? czy może pozwolenie, by ziemia mnie chwilę niosła?
    • Jakże doceniam chwile spokoju, które mnie czasem łapią za gardło, bo dla mnie spokój jest wart zachodu, jakby wartościa był nieprzemijalną. Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka łagodną dłonią ramienia duszy. Codzienność w niebie się wtedy mieni. Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.   XxxxX     Spokój czasem dusi mnie ciszą, a wtedy wiem – warto żyć dla tego ciężaru.   Gdy dotyka ramienia duszy i codzienność mieni się jak szkło w słońcu, pancerz pęka  
    • Fajne jak duchy przeszłości. 
    • widzisz te oczy i czytasz jak przydaje intuicja się nie myli - tak, to ona   wiesz dlaczego cię mdli i unosi - tak nie czułeś żadnej więc pożądasz   t e g o   języka   wchodzi w ciebie od nowa   oblepia rozpychając naskórek rośniesz i bez dotyku  gotowy   tęskniłeś   zwinnie  dobiera maskowanie sprawdza jak - przereagujesz (?)   lecz rozpoznasz zmętniałą aurę - skręca się i wycofuje   liczysz pętle i zapominasz o prostych   ***   ja? chyba umiałabym zważyć (mówią, że wszystko można     jeśli w imię miłości)   lecz kiedy powtarza bierz mnie wypalona z kiepem w dłoni od środka podeszła żółcią - odrzucam   współczucie   w źrenicach toczy się czysta przegrana kroku nie może zrobić w a r u j e   tam, gdzie wystarczą słowa wierzysz, że mogą być - doczekanym cudem   pod koniec drży krztusząc się płaczem   "jedyne co chciałam   ja...ciebie naprawdę"   przechodzi, a za nią echo domawia:   przez dni i noce na służbie   będziesz mi nieustannie i nawet chwili nie dojdziesz   *** tylko czy jeszcze rozumiesz?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...