Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jose przygląda się swoim sutkom, twardnieją
z każdą myślą o matkach z Jukatanu. mroczne uliczki
i ich wysublimowane damy gwałcone pod wapienną ścianą.
martwe usta szepcą do ucha o bezkresach Atlantyku
napuchniętych ciałach
Jose kocha ocean

piasek pachnie solą
zaciera oczy
Jose na brzegu* ze swoim bogiem
rozmawia o śmierciach
*w przydrożnych knajpach czas płynie szybciej

zachłanne wody odchodzą bez syna

Opublikowano

frapuje mnie 1 strofa, właściwie - imię Jose, no nie wiem, wyczytałem że męskie.... w kontekście przyglądania się swoim sutkom, no ciekawie, nie powiem że nie przemyślanie, po prostu frapuje.
całość zresztą mnie frapuje ale to zaleta tego utworu. pozdrawiam.

Opublikowano

Mnie wiersz wciągnął, ma to co lubię, warsztat dobry, niebanalny, wyważony, nie boli głowa, zastanawiając się o co do cholery chodzi i jest w nim wrażliwość, taka co zatrzymuje i każe krzyknąć, ku* jakie to piękne. Jak dla mnie można od autorki tylko się uczyć.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ech, no właśnie zostałam uświadomiona, że mężczyźni nie mają tak wrażliwych sutków jak kobiety, a chciałam uniknąć twardnienia czego innego ;) w każdym razie Jose to wciąż mężczyzna a latynoskie matki bywają naprawdę podniecające...



piękny to jest ten komentarz :))))))
od razu przed oczami stanął mi pijaczek pod sklepem, który patrząc na butelkę piwa, wycedza: "kuuurwa, jakie to piękne" :D



a żebyś k..a wiedział! :D:D:D

pozdrawiam Was Panowie i dzięki za zaglądnięcie i pozostawienie śladu.

P.atrycja




P.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chciałbym mieć takie sutki ;)

a poza tym przecudowne obrazowanie, lubiana przeze mnie egzotyka (motywy latynoskie), ale nie spod znaku palmy i kokosa ze słomką, jakoś zawsze u Ciebie kojarzy mi się to z Miastem Boga, plus trochę trupów (love trupy w wierszach), no może pointa ni z rodzaju moich ulubionych - taka zawieszona (w sensie, że znikąd, bo wyprowadza z wiersza ładnie)
ale i tak to jeden z Twoich lepszych

(naprawdę chciałbym mieć takie sutki:D)
buzi
Obi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj tam, oj tam (w sumie też zdałam sobie sprawę, że to Ty powinieneś być Yodą, takie z Ciebie próchno :D )
ale możemy przymknąc na to oko, bo Yoda to:
Primo: imię żeńskie jak w morde strzelił
Secundo: Yoda miał długie.. uszy. a można to przyjąć jako namiastkę włosów
Tertio: Yoda chodził w sukience :D

P.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wyboldowane związki rozwalcowane do granic możliwości, mogłyby być nieco bardziej niekonwencjonalne
"do ucha" zbędne
ale w całokształcie wiersz jest napisany sumiennie, dobrze się czyta, wersy nie są szarpane i treść przenosi nad ocean gdzie Jose przygląda się swoim sutkom
co to są te *? bom z ciemnogrodzia
wiersz ma klimat i za to plus
pozdrawiam
r
Opublikowano

Panie Biały - Rafale,

"*" jako objaśnienie tudzież odnośnik :)
Zatem Jose na brzegu, a nie w knajpach, bo w nich czas szybciej płynie :)
mroczne uliczki - wiem, wiem, ale jednak taki obraz miałam w głowie i tak się napisało. co do martwych, szepcących ust - do ucha jednak zostanie. można szeptać i nie do ucha :)

Marku,

ano żałosny. widziałeś film Tony? Jose to taki Tony, tylko w meksykańskim wydaniu.
jakoś Meksyk widzi mi się jako kraj cholernie ciekawy, złożony i mroczny. mimo, że nigdy tam nie byłam, napisałam kilka tekstów z użyciem tego właśnie "rekwizytu", w którym w jakiś tam sposób, udany lub mniej, starałam się uwydatnić moje postrzeganie.

Dzięki Panom za zaglądnięcie i pozostawienie śladu,

P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • rozpuszczasz mnie  by po cielesnym długu zlizać słodycz z nią    w obcych ramionach  samotna roziskrzona tobą  palę się cała    dotykasz brzeżyny ucha gęstą myśli strugą  odsyłam ciepło  przekrwienia drżąc  w jesiennej równonocy godzinach    na niskim słońcu mlecznego nieba  jest mi bliżej  sięgnąć    wrażenia     
    • Jeszcze Mogłeś opowieść poetycka   I. Droga Nikogo Na skraju miasta, gdzie światła bledną, mieszkał człowiek — bez imienia, bez pytań, bez pragnień, ze wzrokiem wbitym w ziemię.   Codzienność była jak cień — nie odchodziła, nie mówiła nic. On jadł, spał i milczał, jakby czekał, aż ktoś go zbudzi.   Aż raz, gdy deszcz wplątał się w wieczór, i chodniki stały się lustrem, zobaczył siebie — nie twarz, lecz pęknięcie w spojrzeniu.   I ruszył. Nie po klucz, nie po cel, ale po coś, co drżało w nim cicho jak liść, który nie chce już być częścią gałęzi.   II. Spotkania Szukał znaków — w spojrzeniach przechodniów, w trzasku drzwi, w krzywym cieniu latarni.   Pytał drzew, które milczały, pytał wiatrów — te tylko zmieniały kierunek.   Zdarzyło się: spotkał kogoś. Oczy tej kobiety mówiły: „Wiem”.   Ale on nie umiał już wierzyć w ciepło bez ceny. Więc odszedł, bo był zbyt daleko w sobie, by dać komukolwiek klucz do tych drzwi, które sam zamurował.   III. Zniknięcie Aż przyszła noc — prawdziwa, bezgwiezdna, i nie było już miasta, nie było imienia, był tylko on i echo jego własnych kroków znikających w niczym.   Cisza odpowiedziała mu pierwsza.   IV. Epilog — Po nim Minęły lata. Na ławce, gdzie siadał codziennie, czas wyrzeźbił w drewnie linie — jakby chciał pamiętać ciężar człowieka.   Ludzie mówili: „Samotny był”, „Milczący”, „Dziwny”.   Nikt nie znał opowieści ukrytej w jego spojrzeniu.   Tylko pewnej jesieni, gdy liście opadały z niepokojącą dokładnością, dziewczynka znalazła w ziemi mały kawałek metalu — blaszany medalion z napisem: „Jeszcze mogłeś”   Nie wiedziała, co to znaczy, ale długo go trzymała w dłoni, czując, jak coś cicho rozpada się w niej na części,   których jeszcze nie znała.    
    • Granica życia i śmierci. Rzadko jesteśmy świadkami w realu i wtedy człowiek pyta, co teraz. Bardzo poruszający wiersz.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję :).   Pozdrawiam
    • nie karnawałowe te białe zmysłowe chyba marzyli sobie a muzą jak będzie o jak wspaniale! jak powrót do rzeczywistości i kurtyna opadnie czy w górę podniesie się jeszcze czy to był akt - pierwszy a może łaski? połaskotać ego a co mi tam do tego
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...