Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... i niech nikt nie myśli, że go to nie czeka.

święte słowa, pewnie dlatego tak trudno o tego rodzaju dojrzałość, czy też gotowość;
nawiązując do Twoich rozważań, myślę, że gotowym można być na inny sposób, niekoniecznie będąc w pełni pogodzonym z tym, co nieuchronne:
dziękuję, Biała Lokomotywo, za chwile refleksji
pozdrawiam serdecznie
Grażyna
:)
Opublikowano

Przyznam, ja tego wiersza nie rozumiem, a czytam go już z 10-ty raz. Albo on jest tak napisany, że można go różnie rozumieć. Bo w pierwszej chwili wydawało mi się, że jest to próba pogodzenia się z nadchodzącym nieuchronnym. Ale kiedy przeczytałem go trzeci lub czwarty raz pomyślałem, że może to tyczyć się wychodzeniu z traumy po stracie kogoś bliskiego. Ale sam niedawno przeżyłem taka traumę i do końca nie jestem pewien czy potrafiłem zachować obiektywny dystans wobec tego utworu. Może autorka naprowadzi mnie na właściwy tor rozumienia?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co za zgrabna forma foremiasta taka
do tego nowe metafory
- poduszone słowa
- wycieranie śmierci w ręcznik

majstersztyk
bo takie to wieloznaczne jeszcze

:)
dzięki, Babo, za dostrzeżenie wieloznaczności
i za każde słowo pod wierszem
pozdrawiam, Grażyna
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marku, Twoje tropy są bardzo wyważone i gdybym dalej chciała Cię naprowadzać na jakiś tor, to dopiero bym Cię zbiła z tropu.
Dlatego uważam, że nie muszę nic dodawać do tego, co sam napisałeś o wierszu, a napisałeś bardzo ciekawie, bo pojmujesz go na swój sposób.
Im bardziej zagłębiamy się w jakąś tajemnicę, tym bardziej ją pojmujemy albo oddalamy się od niej. Ty, po kilku czytaniach przybliżyłeś się do tej, która jest dla Ciebie najważniejsza, na obecną chwilę, tak sądzę.
Na nic nie ma jednoznacznej odpowiedzi i są dystanse nie do pokonania.
Twoje własne rozumowanie dla tego wiersza, będzie więc dla mnie najwłaściwsze.
Jeśli uda mi się do jakichkolwiek rozważań skłonić wierszem, to jestem bardzo uradowana.
Czy moja odpowiedź jest dla Ciebie, Marku, wystarczająca?
Dziękuję za zatrzymanie i rozważania pod wierszem.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Opublikowano

Grazynko,
optymistycznie wrocilem do tematu ktory pociagnal za rekaw kazdego czytelnika w troche inny sposob (jaka to frajda ze jeszcze nie klonuja sobowtorow, bo swiat by znudzial i nawet ja, niepoprawny optymista, nabawilbym sie tzw. depresji).
Chcialem tylko dodac ze wymarcie (miedzy innymi gatunku) jest regula, a przezycie wyjatkiem i chocby dlatego "nie czas sie bac", ale czas sie radowac i tak ten Twoj wiersz optymistycznie przyjalem.
Zycze Ci oddania sie Bozkowi tanca w ta Noc Odrodzeniowa, i podarcia obcasow
Dosiego!

  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
    • @Annna2 ponieważ Berenika zanim ja skończyłem się pakować na wyjazd a jest godzina 1:50 napisała esej godny Herberta nie będę już nic wymyślał. Przeszukałem swoje zbiory i znalazłem list Herberta (nigdzie nie publikowany) tak szczery że aż boli, przyziemny że niżej się nie da ale mówi o tym co robił zanim doznał epifanii i wolał ze wzgórza Filopapposa" i tylko ta estetyczna kontemplacja nawaliła, a prawdziwą metaforą zagdaczę i zaszczekam i odwalając odczyt pochwalny dla luźnych chwil Herberta wyjeżdżam na Podkarpacie do zobaczenia Robert

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Viola

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , na samą myśl głowa boli...
    • słuchajcie wszyscy i wszem i wobec chciałby lecz wstydzę się dla niej napiszę jak napisałem swój pierwszy wiersz chce lekko bez murów i twierdz tak jak trzmiel krąży przy kwiatu kielichu i wgłębić się chce byłem i jestem i ona była i kwiat tu swój pozostawiła podlewałem a on rósł jej ciągle mało aż  nic nie zostało teraz na brzegu morza dziecko bawiące się w piasku stawia zamki a w błękitno  -zielonym płaszczyku wiaderka ziarenka piasku tajemniczo błyszczą się przy sobie wiem, powiedziała i odeszła do niego
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...