Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pokój


Rekomendowane odpowiedzi

znowu na krawędzi życia
ale nie patrzę w dół
wiem co leży na dnie

nieproszona wchodzisz w mój sen
ponura jak nasz wspólny pokój
gdzie posadzki krzyczą fałszywym marmurem

cicha boazeria ze śniętego lasu
wstrzymuje się od głosu
zimny beton patrzy zza tapet

widziałem w twoich oczach siwy dym
nie było już tamtego żaru
jedynie klucz parzył palce
gdy otwierałem mieszkanie

poruszyły się ściany
jakby świat dążył do punktu wyjścia
resztki tlenu wyciskając z płuc i uczuć z serca
usta pozostały nieme
tylko posadzki krzyczały fałszywym marmurem
i zimny beton patrzał jak zawsze zza tapet

w tej bruździe z tamtych lat
pojawiła się kropla potu
promień poranka rozbił ją w kolory
kiedy otwierałem oczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znowu na krawędzi życia
ale nie patrzę w dół
wiem co leży na dnie

nieproszona wchodzisz w mój sen
ponura jak nasz wspólny pokój
gdzie posadzki krzyczą fałszywym marmurem

cicha boazeria ze śniętego lasu
wstrzymuje się od głosu
zimny beton patrzy zza tapet

widziałem w twoich oczach siwy dym
nie było już tamtego żaru
jedynie klucz parzył palce
gdy otwierałem mieszkanie


a ja sobie to zabieram, bez korekty, z każdym słowem :))))))))
śniłam kiedyś imię, wchodziłam w nie, jak w mgłę. ale nie był to sen zły, raczej niespodziewanie oczekiwany
:))))

może zmieniłabym mieszkanie na drzwi
pozdrawiam serdecznie.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podoba mi się Januszu. a z każdym wierszem jest świetniej u Ciebie.
ten fragment szczególnie mi się wbił:
poruszyły się ściany
jakby świat dążył do punktu wyjścia
resztki tlenu wyciskając z płuc i uczuć z serca
usta pozostały nieme

pozostanę niemy, bo napisałeś powyżej coś bardzo ważnego, co nie wymaga dopowiedzenia. Twój pokój żyje.
pozdrawiam.
(zastanów się czy dwa kolejne wersy, po tych które tutaj zamieściłem, są potrzebne, w sumie powtarzają treść z trzeciej strofki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzychu, dziękuje za czytanie i wizytę u mnie. Cieszy mnie, że i Ty znalazłeś fragment, który szczególnie przypadł Ci do gustu. Szczerze mówiąc, wybrany przez Ciebie fragment był skrytykowany przez innego czytelnika, ale to świadczy jak duża jest rozbieżność gustów. Pozdrawiam. J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbieram wiersz jako wspomnienie złego snu, koszmaru o kimś, z kim Peel dawno się rozstał i do kogo nie zamierza wrócić. Smutne, ale też jest optymizm w świetle rozszczepionym na kolory przez kroplę potu po przebudzeniu. Świat wrócił do punktu wyjścia, ale też wróciły do punktu wyjścia wszystkie szanse.
Niezły wiersz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Kwieciście - inplus.  Pozdrawiam. 
    • tak długo tylko czekał lecz było nie warto w końcu mu czasu zabrakło
    • zmęczony zimowym obrazem przymrużam na chwilę wzrok grzejąc się ciepłym widokiem majowych sadów pól oraz łąk lecz ktoś przerwał ten stan mówiąc zamiast się tak gapić lepiej idź dołożyć do pieca marzeniami się nie ogrzejesz a ja zdziwiony tym bardzo zacząłem się głośno śmiać z tego że ktoś tak trafnie oddał w mą stronę strzał
    • na stos rzucone życie drugiego człowieka  za inność zazdrość  i poprawność  pospólstwo dookoła  wędzonki  żąda    miał buty nie do pary dziurawe skarpetki  ale urok amant wdzięczyły się do niego  dziewczyny nie potrzebował amfetaminy    do tego wolno myślal na niewiastach nie przestał  był autentyczny bo potrafiły być krytyczny  prawa fizyki nie były mu obce to sprowadziło go na manowce    miał nawet karierę w światowych mediach  I tego było za wiele zamiast rodziny żył wesele  nie ustatkował się kochał się kochać z wzajemnością    do tego otwarty i empatyczny trochę liryczny  zawsze wrzało gdy pojawiał się w Towarzystwie  utracjusz arogant a mogło być tak sympatycznie    wszak mógł głosować na prawą centrum lub lewą stronę  a on punktował jednych i drugich tych trzecich też tego za wiele naraził się tym tak nielicznym decydentom    co młodzi piękni i tak moralni jak łza czy kryształ idealni  nie mieli dowodu szukali cudu i na nic ich śledztwa  uciekli się do barbarzyństwa jak każda nacja sąsiedzka    I tłum już krzyczy i telewizja zabić zabić lecz tak by czuł  powstała  w mig  ponad-podziałami antyczłowiecza koalicja  bo za żywota za swoje życie on nam zapłaci    być tak nie może by kończyć szkoły i nie umoczyć choć raz  I nie było obrońcy każdy był katem i każdy widzem  wybrali miejsce jego kaźni czarną stolice udręki jego    miedz stawem góra i lasem na polu kawałku ugoru  nic specjalnego lecz dobrze widać z wody i z góry  z pól dookoła akcja będzie kręcona 45 kamer zabrali    stos płonął długo on nawet nic już im nie powiedział  wszyscy zawiedzeni lecz zadowoleni bo nie ma to jak  być zadowolonym nie robiąc nic żyć i grupę chwalić     
    • Niepoetycko, z wnętrza spektrum   Za dużo… Trzeba jakoś zmysły ponaprawiać; Na szczęście jest fotochrom i czapeczka z daszkiem, Do tego wygłuszacze - świetne są, naprawdę; Troszeczkę tu posiedzę i dokończę zaraz.   Już jestem, rzeczywistość często mnie rozstraja, I muszę tak jak wyżej, chować się, wybaczcie. W zasadzie mógłbym o tym zrobić jakąś fraszkę, I spisać, jak od bodźców ciągle się odganiam.   Lecz jeśli mam być szczery, preferuję sonet, Bo w uporządkowaniu trzymać lubię światy. Kolejno, tytułami są tu ustawione,   Bym umiał, w razie czego, na właściwy trafić. Z półeczki o kosmosie zaraz coś wybiorę, By przenieść wyobraźnię aż do gwiazd i mgławic.   ---
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...