Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie mogę skończyć daremne chęci
myślom się zbiera ciągle na młóckę
między skroniami klekoci cietrzew
jękliwe skargi za pióra skubie
mimo rozżaleń nie umierają
duszno gorąco kłęby oparów
zmyśliły kołtun jakby nie dosyć
ulga nie przyjdzie nie ma zamiaru
gdzieś tam pod lasem szczekają echa
i sny się kładą słyszysz jak płaczą
tęsknią do wzruszeń coraz samotniej
czarno na białym nie mogę zacząć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sny się kładą... dużo tutaj poezji, dojrzałej, jak jabłka w sadzie obfitości. I wszechogarniający smutek.
Moim skromnym zdaniem lepiej by brzmiało w trzecim wersie: "między skroniami klekoci cietrzew".
A poza tym jestem pod wrażeniem wiersza i ogromu poetyckiego przekazu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pierwotnie miałam jak radzisz, bo bardziej mi pasuje, ale Word podkreśla 'skroniami' jako błąd ort.
No i zmieniłam, on chyba bardziej się na tym zna.

Dziękuję za komentarz :)
Tak, chyba masz rację, bo "dłoń" - dłońmi a nie dłoniami. Ale nie jest to jakiś istotny mankament.
Opublikowano

Alicjo!

pamiętam jak zaczynałaś
było śpiewnie rześko i wesoło
teraz napierasz się by skończyć
to wszak sztuka "sama w sobie"
tej miary nie sprostało wielu
więc nie kończ tylko idź do przodu
patrz gdzie światełko błyska

skroniom daj wypocząć
prochu nie wydumasz
więc po co myśli knocić

cietrzewia wypuść na przestrzenie
sama ruszaj w świeżą zieleń
gdzie koniki polne skaczą
tam przyjazne echo czeka
aby zajrzeć we wnętrze duszy
i zaśpiewać pieśń wesołą
z partytury zdobnej różą

Serdecznie pozdrawiam siego lata. Patrz, już w przedbiegach zbliża się jesień! Marian

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Marianie, bliski sąsiedzie
jak miło spotkać w znajomych kątach
mam we łbie mętlik, a nawet bajzel
nie mogę zasnąć nim nie posprzątam
Skaranie jakieś, co którą upcham
następna klepką za luźną wleci,
a wszystkie w szpilkach biegają, tupią,
jedna przez drugą chce mnie oświecić
Jak pragnę zdrowia, gdzie ta reforma
uboczne skutki, nie dośpię nie zjem
żeby najszybciej jaką receptę
połknąć i zapaść raz na amnezję
Wreszcie mam pomysł, dam ogłoszenie
właśnie już tętent czuję na skroniach
za mała głowa, trzeba mi większej
pilnie zmienię na łeb od konia

Również pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Moondog   utwór głęboko romantyczny.    Romowienie są tu przedstawieni  jako symbol wiecznej wędrówki, wolności oraz pociągu do wszystkiego, co piękne, dzikie i nieokiełznane.    bardzo interesujący wiersz :)
    • @Alicja_Wysocka   Twój wiersz ma melancholijny i dramatyczny ton.j   Jest napisany prostym, bezpośrednim językiem, ale pełnym emocjonalnego ładunku.    całość jest prośbą o jasność i sens, wypowiedziany w obliczu rezygnacji i zniknięcia.   Alu. bardzo podoba mi się Twój wiersz. fajnie, że komputer już działa :)  
    • O cyganach   Synowie ulicy spod łuny księżyca kloszardzi Etos zdartych butów zza rogu biegła melodia Miechem rozciągnięte drogi którymi stąpali Czy grzały ich promienie czy obmyła ich słota   Tylko w tańcu się mieniły pstrokate cekiny Niczym oczy które mogą zmienić świat Jak gołębie okruchy rozsiane po bruku Których nie chcesz mieć lecz chcesz je kraść  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jakby niestylistycznie
    • @Berenika97 zazdroszczę; ja zawsze chciałem studiować historię a jeszcze bardziej archeologię, a w ostateczności jakiś dział artystyczny. Cóż po studiach pozostała tylko legitymacja studencka. Ale pasja historyczna pozostała. Zamiast studiować wolałem rozkręcić swoją firmę i zarobić pieniądze( choć dziekan zaproponował mi dziekankę widząc mój potencjał) które pozwoliły mi zbudować największy zbiór płacideł związanych z wsią i dworem szlacheckim od XVIII do XX wieku na świecie. W tym roku dostałem nagrodę za swoją czterdziestoletnią benedyktyńską pracę, pan prof. dr habilitowany Tadeusz Epsztein w swojej najnowszej publikacji wydanej przez IH PAN poświęconej życiu szlachty na kresach wschodnich. Wskazał moją pracę opartą na moich zbiorach jako wstęp do rozwoju stosunków i zależności płacowych i rozliczeniowych na wsi polskiej. Na kongresie który zgromadził dyrektorów (największych placówek muzealnych w kraju państwowych i prywatnych) i wykładowców akademickich oraz kolekcjonerów po swoim wykładzie podszedł do mnie wręczył swoją książkę z dedykacją swoim telefonem i maile i powiedział że będzie wdzięczny jak przeczytam i wyślę mu swoje uwagi. Od tej pory widziałem w oczach historyków będących na kongresie olbrzymi szacunek. Mnie więcej nie było potrzebne choć znajomi historycy powiedzieli że jak bym chciał to moje wiadomości wystarczą aby na tym temacie się doktoryzować. Chciałbym podkreślić że swoją książkę napisałem tylko na podstawie mojego unikalnego zbioru i umiejscowiłem każdy artefakt we właściwym dla niego czasie z wywodem źródłowym. Przez 200 lat nie ukazała się żadna publikacja w tym temacie i historycy nie mając oparcia w źródłach trochę zmyślali albo pomijali temat. Miłość moja do historii była bardzo dużym motorem napędowym mojej pracy. A tak prywatnie Sienkiewicza przeczytałem już w trzeciej klasie szkoły podstawowej na czele z Quo Vadis, a na lekcjach historii albo siedziałem w bibliotece albo się nudziłem.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...