Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też usiadłam na parapecie wierszem i pierdyknęło :((((((((

Izuś
wiersz księżycowy
rozwibrowany srebrzyście
cudny
utuliłaś mnie
subtelną muzyką

popatrzę i pójdę się upić z bezsilnej wściekłości nad swoją głupotą
:*
przychodź częściej takimi wierszami
:D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz, były w zamyśle i tony i dźwięki, i wiele innych pomysłów,
wena zacięła mi się na tonach!
Przyznaj: 52 i pół??
Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też usiadłam na parapecie wierszem i pierdyknęło :((((((((

Izuś
wiersz księżycowy
rozwibrowany srebrzyście
cudny
utuliłaś mnie
subtelną muzyką

popatrzę i pójdę się upić z bezsilnej wściekłości nad swoją głupotą
:*
przychodź częściej takimi wierszami
:D
Kochaniutka, siadłaś na "tarapecie" - a że pierdyknęło, mówi się trudno!
co się odwlecze, to nie uciecze, napić się odrobinę -nie zaszkodzi!
Dziękuję za obecność i koment.
Ściskam - baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też usiadłam na parapecie wierszem i pierdyknęło :((((((((

Izuś
wiersz księżycowy
rozwibrowany srebrzyście
cudny
utuliłaś mnie
subtelną muzyką

popatrzę i pójdę się upić z bezsilnej wściekłości nad swoją głupotą
:*
przychodź częściej takimi wierszami
:D
Kochaniutka, siadłaś na "tarapecie" - a że pierdyknęło, mówi się trudno!
co się odwlecze, to nie uciecze, napić się odrobinę -nie zaszkodzi!
Dziękuję za obecność i koment.
Ściskam - baba

:)))))))))

może właśnie dlatego!!!!!!!!!
cholera! nie pomyślałam! na tarapecie!!!!!!!!!!!
no jasne
:)))))))))

Opublikowano

Ładnie, Babulo! Ja tak lubię! A HAYQ niech nie świńtuszy pod takim lirycznym obrazem! HAYQ - no, no! Cieplutko, dzięki za taki balsam na serducho wieczorne i potłuczone o gary, pranie i takie tam... :) Paraanna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz, były w zamyśle i tony i dźwięki, i wiele innych pomysłów,
wena zacięła mi się na tonach!
Przyznaj: 52 i pół??
Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
- baba
Nie było łatwo, ale (zaintrygowało mnie to 52 i pół)
zważyłem - 49,8 ;)) i tak za dużo,
kiedyś to w porywach było, ech... 43 :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz, były w zamyśle i tony i dźwięki, i wiele innych pomysłów,
wena zacięła mi się na tonach!
Przyznaj: 52 i pół??
Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
- baba
Nie było łatwo, ale (zaintrygowało mnie to 52 i pół)
zważyłem - 49,8 ;)) i tak za dużo,
kiedyś to w porywach było, ech... 43 :)
Nie uwierzę! Tak już mam, jak nie dotknę, nie uwierzę,
to z zazdrości, choć 43 to stanowczo byłoby za mało!!
Dojrzałam i przeczytalam przed chwilą, takie pewne arcy!
To jest COŚ!
- baba
Opublikowano

wszystko poleciało badawczo i czule ;)
tylko badawczo-czule jest sztywne
wobec tak wyważonego tekstu /


/ lękamy się nowiu
tacy zagniewani

twarzą w twarz
spoglądamy
rozczuleni badawczo
skrywając chmurne czoła

dotyk szemra
pierwsze tony sonaty
w ciszy półsnu
/


dla mnie w tej tonacji /

t

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo sobie cenię Tomku, Twoja obecność, czytanie
i opinię. Zastanowię się, Twoje słowa są bardzo ładne,
jednak zmieniaja koncepcję: chciałam w wierszu
wyrazić pewną dwuznaczność: spoglądanie w twarz księżyca
i drugiej osoby.
Badawczo - czule, moim zdaniem oddaje to spojrzenie
(w jakimś stopniu), którym ogarniamy nocne niebo,
patrzymy na księżyc w pełni, jak również na kochaną, chmurną twarz.
Dziękuję za uwagi, serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Izo
usunąłbym wytłuszczone.
Zwłaszcza ten dotyk jest taki "niedelikatny".
Całość sympatyczna, iście kobieca. Warto było tu zerknąć.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O !:)
Ja znam ten wiersz z Warsztatu i teraz czyta mi się jeszcze lepiej niż wtedy :)
Nów będzie w piątek - sprawdziłam ;)
Nię lękajmy się !
Jest dobrze, ciepło, nastrojowo, budująco...
www.fazaksiezyca.pl/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja to czytam jak Oxy i zgadzam się w zupełności - po męsku bardzo trywialnie napiszę: sex po kłótni jest wielki i niepowtarzalny. Pod warunkiem, że się kocha :))
A Ty, Babo, tak to po kobiecemu delikatnie i lirycznie ujęłaś... :)
Pozdrawiam
Opublikowano

Babo, dawno nic nie pisałem pod Twoimi wierszami, choć czytam je wszystkie. Ta miniatura spodobała mi się od pierwszego czytania. Zerknąłem też do propozycji Tomka Bieli i widzę jak poprawki zmieniają całą wymowę wiersza. Bo kiedy Tomek proponuje:

twarzą w twarz
spoglądamy
rozczuleni badawczo
skrywając chmurne czoła

czytam coś innego niż w Twoim wierszu. A jeśliby zamienić słowa trzeciego wersu:

twarzą w twarz
spoglądamy
badawczo rozczuleni
skrywając chmurne czoła

można się doczytać znowu czegoś innego.
No rozpisałem się chociaż to nie warsztat. Ale jakoś mnie wzięło. Pozdrawiam serdecznie. Janusz

P. S. Wiersz oczywiście Twój i proszę nie gniewaj się za drobne sugestie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...