Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytałem gdzieś, że marines tatuują sobie cytaty z J.G. na bicepsach, czołach i jeszcze gdzieś...To lepsze niż bazuka ;)


Krzywak: uprzejmie proszę, żebyś zszedł ze mnie. Pisz co Ci ślina przyniesie na język

pod każdym wierszem, jednak nie podoba mi się BARDZO Twoja praktyka mnieszania

mojej osoby tam, gdzie jej nie ma - pomysł z tymi wierszami wydaje mi się tak bardzo

"polski" (o czym mowa w wierszu "Polska"), że coraz bardziej zastanawiam się poważnie

nad skrzywioną kondycją narodu polskiego... nie urabiaj mnie na kogoś, kim nie jestem, bo

mnie Twoje zabawy wcale nie śmieszą, nie mój cyrk, nie moje małpy.

:::)

Jak cię widzą, tak cię piszą.
I zejdź ze mnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak cię widzą, tak cię piszą.
I zejdź ze mnie.


Spoko, podanie o bana się pisze, jak sam wspomniałeś - "oczyści się" klimat.

Wiesz, no ja nigdy na Tobie nie byłem, ale Ty i owszem :D :D :D

:::)

Pisz, pisz.
Będzie rozpatrywane obok mojego.

PS - i mi "odważnych" PW nie przysyłaj, bo odpowiedź dostałeś krótką.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Spoko, podanie o bana się pisze, jak sam wspomniałeś - "oczyści się" klimat.

Wiesz, no ja nigdy na Tobie nie byłem, ale Ty i owszem :D :D :D

:::)

Pisz, pisz.
Będzie rozpatrywane obok mojego.

PS - i mi "odważnych" PW nie przysyłaj, bo odpowiedź dostałeś krótką.

Jednego Tobie nie można wy-mówić: poczucia humoru :D

Kwitnij zdrów,
:::)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pisz, pisz.
Będzie rozpatrywane obok mojego.

PS - i mi "odważnych" PW nie przysyłaj, bo odpowiedź dostałeś krótką.

Jednego Tobie nie można wy-mówić: poczucia humoru :D

Kwitnij zdrów,
:::)

Bywaj.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"przeszlij" gołębiem.

to ze ty z tego korzystasz nie znaczy że inni też... ;]
my już mamy e-maile wow to dopiero szał ;]
a jak się pRZeSZyła ??? bo nie wiem ;]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"przeszlij" gołębiem.

to ze ty z tego korzystasz nie znaczy że inni też... ;]
my już mamy e-maile wow to dopiero szał ;]
a jak się pRZeSZyła ??? bo nie wiem ;]

to ty chcesz "przeszłac", nie ja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...