Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Dokąd, kurwa?!


spotless

Rekomendowane odpowiedzi

"Dokąd, kurwa?!" - czyli ostatnia epopeja narodowa



Obdarte baraki w sercu miasta
Pałac Stalina symbol historii
mocarny
świetlany
gurujący nad zebranym na jego cześć
bazarowiskiem
i burdelami z kebabem

Pustą ulicą przejażdżka
przystanek, krzyk
lecąca przez drzwi torba
i morda wypchniętego bezdomnego
lądująca w kopczyku śniegu
temat na kolejne billboardy:
bo jebał psim gównem

"Dokąd, kurwa?!" - unosi się ktoś
odurzony odorem który zdążył już
zasnuć szyby lepką niejednolitą mgłą
tłum napiera na miejsca z przodu
jakby w strachu przed zarazą
otwarte okna, dmący wiatr
przeszywający mróz

jeszcze tylko kilka przystanków
w tej kurewskiej wyprawie
pomiędzy dworcem a nieuchronną:
pętlą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No wiem, ale inaczej trzeba by każdemu tłumaczyć z osobna, jak na pierwszy raz, w ogóle by mnie zjedli... ;)

A i tak, widać, nikomu się nie podoba...
Przynajmniej dzięki Tobie za wsparcie moralne :*

:)))))))))))
poczekaj na opinie innych
z tego miasta - wielu współodczuwa
:))))))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie przejmowałbym się na Twoim miejscu.
Gdyby każdy kabotyn tak pisał, byłoby naprawdę nieźle ;)))
Widać, nie trafiłeś na gust. Ale na mój trafiłeś. Nie uważam, aby akurat tutaj użyte wulgaryzmy były efekciarskie, bo wg. mnie pasują, jak ulał do otaczającej nas wokół "parszywki".
Być może nie wszyscy to widzą, albo tak to widzą :)
Dzisiejsze "burdele z kebabem" są tym samym, co niegdysiejsza gruźliczanka z saturatorów i choćby niedawne "przepiórcze piersi" (z zabijanych gołębi) podawane przez Chińczyków na stadionie. Łatwo zdobywany, darmowy towarek - dla (prociem pan) "koneserów"? ;))
Szkoda, że usunąłeś "gurującego", nie obawiałbym się, że czytelnik to głąb. Jak pamiętasz w Warsztacie ten niuans został jednak dostrzeżony i nawet jeśli wyszedł "niechcący", to szczęśliwie w dobrym momencie. Chociaż mam wątpliwości, czy to było niechcący - nieważne, trochę kokieterii nie zaszkodzi ;)

Wiersz wg. mnie jest świetny, ma podwójną wymowę. Ten niby prosty i brzydki język idealnie współgra z nierzadko ohydną, otaczającą nas rzeczywistością. W całym tym paskudztwie tkwi jednak sedno, czyli w gruncie rzeczy skarga na tę rzeczywistość. Smród kloszarda i fetor szczyn ze straganów (tego co prawda nie ma w tekście, ale znam z autopsji ;), zmieszany ze swądem palonego mięcha (dobrze, jeśli świeżego) plus nękanie "nieczystego" biedaka, tylko dlatego, że śmierdzący i brudny, więc w domyśle - bezbronny, to pożywka dobra dla wszystkich. Zarówno reklamodawców, reklamobiorców, ale i dziennikarzy, wszelkiej maści mediów jak i zwykłych przypadkowych gapiów. Świat plugawej komercji, obyczajowej znieczulicy i zgnilizny. K... ja p... dolę!
Można oczywiście odwrócić głowę i nie widzieć, wyjść, zatkać nos, ale ten koszmarek istnieje i coraz więcej go na ulicach.
:)
Pozdrawiam, oby tak dalej (acz, niekoniecznie zawsze tak samo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HAYQ, padam do stóp! Dzięki przeogromne za ratowanie resztek mojego morale. ;)

Sytuacja z bezdomnym była z życia wzięta - byłem w szoku, że społeczeństwo może być do tego stopnia zdziczone, żeby poprosić kierowcę o zatrzymanie się i w środku zimy, przy padającym śniegu siłą wyrzucić człowieka na pusty przystanek o trzeciej w nocy... skończyło się tym, że wysiadłem zaraz po nim, bo i mnie byli gotowi zaraz wynieść za parę słów krytyki pod ich adresem. Przeraża mnie, w co przeistacza się moje miasto i jego mieszkańcy. Place niekonczących się budów, zapach dworca centralnego, twarze zniszczonych pracą ludzi, powszechna emigracja, marazm, i te wynaturzenia, totalny brak współodczuwania z drugim człowiekiem... zupełnie jak byśmy kręcili się po uliczkach getta, albo obozach katorżniczej pracy na Syberii, gdzie ludzkie tragedie są do tego stopnia powszechne, że na nikim już nie robią wrażenia, każdy raczej myśli o swojej wygodzie, przetrwaniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dokąd, kurwa?!" - czyli ostatnia epopeja narodowa

Obdarte baraki w sercu miasta
Pałac Stalina symbol historii
mocarny
świetlany
gurujący nad zebranym na jego cześć
bazarowiskiem
i burdelami z kebabem
...
w tej kurewskiej wyprawie
pomiędzy dworcem a nieuchronną:
pętlą

Jeśli klamra, która spina tekst nie jest kabotyńska, to ja jestem kebab ;)
Nie żyję w ogrodzonej dzielnicy, jestem z tego świata i twierdzę, że podnoszenie bolesnego marginesu rzeczywistości, incydentów zdarzających się w każdym miejscu i czasie (to nie raj, to ziemia), do rangi ogólnonarodowego kataklizmu spolecznego i obyczajowego (jak to autor doprecyzował :dziczy, getta, katorżniczej pracy na Syberii) jest chwytem tabloidowym -przerysowanym (didaskalia)i płyciutkim, epatowaniem sensacyjką zmierzającym do błyśnięcia efekciarską puentą (nieuchronna pętla !). Spędziłem setki godzin w autobusach, w których "nocowali" bezdomni i lumpy, i nie trafiłem na ślad agresji. Ona się może zdarzyć i się zdarza ale nie jest normą (ogólnonarodową epopeją). Smród nie przekreśla człowieka ale też (nie dajmuy się zwariować) nie jest uświęcającą zaletą, a "nieczyste" biedaki, to nie zawsze sierotki o duszyczkach jak śnieg białe, skrzywdzone przez los ;) Naiwne jest grymaszenie na bazar z jego zapaszkiem i budy z kebabami. Gdzie na świecie ich nie ma ? Podział dóbr od zawsze jest nierówny i zaspokajający "różne", ludzkie przecież, potrzeby. Chyba zamierzasz w swym oburzeniu, przebić nawet komunistyczne idee ;) "Prosty i brzydki język współgra idealnie z rzeczywistością", na zasadzie dodatkowej porcji "keczupu", mającej wzmocnić efekt. Co wiersz by stracił, gdyby zamiast "jebał", było śmierdział ?
Ten tekst, to marna poezja, tania tabloidalna publicystyka - mocne zdjęcia (Dokąd kurwa?!), mało treści.
Ludzie wszystko kupią... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a najgorzej; kurwa, jak się z igły skibę robi - taaaka tragedia narodowa epopeja; ja się pytam, co narrator od siebie robi, żeby mniej śmierdziało? nos zatyka piórkiem i kicha mięsem oburzony? się wysilił na efekciarskie sru tu tu i spełnił rolę? gówno!
a najgorsze jest gówno wyemancypowane na wielkie państwo - środka - państwo gówna; że niby lepszy, bo nie śmierdzi i od innych czuje - i ja się pytam, co takie państwo środka między budami i w środkach masowego brum dzyń dzyń robi? toż to poniżenie okropne jest, tak się z_niżać!
tekst bez pomysłu - jedynie sygnaturka/flesz sytuacyjny, ale wykonanie żałosne, płytkie i tendencyjne; takie kurwienie z wiatrem; breloczek, nie poezja.

edit:
zdrówki
kaśka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubuś, może w Twojej okolicy wszystko pachnie fiołkami, ludzie mają duszyczki aniołków, a bezdomni dostają bezpłatne noclegi w hotelach, ale w sercu tego kraju tak nie jest. Dworzec Centralny w Warszawie wita cię zmieszanym odorem fastfoodów i szczyn tysięcy bezdomnych mieszkających w norach głęboko pod dworcem, gdzie możliwe, że od kilkunastu lat absolutnie żaden "normalny" człowiek nie zaglądał - to jest państwo w państwie. Z ławeczek, czy krzaków wokół Pałacu Kultury co raz widać Straż Miejską wyciągającą trupy zamarzłych na śmierć nieszczęśników, nie w każdej stolicy przejście stu metrów oznacza spotkanie co najmniej trzech bezdomnych, cyganów, żebraczy z małymi dziećmi, bez kończyn, proszących o wsparcie, nie każda stolica europejska ma za swoje centrum - tam gdzie kiedyś stały zabytkowe, najpiękniejsze kamiennice, za które Warszawę zwano "Paryżem Północy" - dziś pałac-dar bratniego narodu (dotąd w dokumentach miejskich z dodatkiem "im. J. Stalina", nikt przez 20 lat "wolności" nie pokusił się o skorygowanie tego), a wokół niego bazarowisko (jak kwitował Staszewski: "Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi / Piją, plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie / Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone / A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona"), blaszaki, gdzie najpierw zamknięto setki handlowców, potem wyłudzono od nich grubą kasę na projekt nowej lokalizacji, po czym (ewenement prawny!) grunt kilkakrotnie podniósł swoją wartość, a władza umyła od tego ręce, koniec końców nasyłając służby porządkowe, które przypomniały młodszemu pokoleniu, jak wyglądał PRL (sprawozdanie z zamkniętej Marszałkowskiej podejrzewam - widziałeś). Można zakopać głowę w piasek, udać że tego wszystkiego nie ma, jeśli traktujesz to jako protest przeciwko biednym handlarzom, czy pretensję do bezdomnego o to, że śmierdzi (choć "śmierdzi" kupa niemowlęcia, stary bezdomny, śpiący w autobusie kloszard w powszechnej opinii ludzi "jebie", tak to większość ludzi po imieniu nazywa) - trochę nie zrozumiałeś. To sprawozdanie ze stanu faktycznego - przyjedź, zobacz na własne oczy, w jakim tonie bije dziś serce naszego kraju. (jeśli w Twojej okolicy, choć głęboko w to powątpiewam, podobnych problemów nie ma...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego nie odpowiadasz na wszystkie komentarze? widzimisiek? piszesz "epopeje narodowe" na publicznym forum, to licz się z głosem Narodu - nie ma tak łatwo.

lanie wody. to może ja na przykładzie powiem, w czym rzecz i możesz mi nie odpisywać:
miałam "osobistego" Pana Gienka, który czasem prowadzał się i przyprowadzał innych Panów Gienków.
prowadził się, jak się prowadził (nie mnie oceniać) ale był chory i był w potrzebie. kiedy straż miejska wywiozła go do ośrodka miałam nadzieję, że nie wróci, ale wrócił. pewnego dnia przestał przychodzić; oni wszyscy kiedyś przestają... giną, jak psy na przejeździe - tak już jest - ale wiesz, czego do dziś nie potrafię zrozumieć? że po pobycie w ośrodku nikt z władz/instytucji społecznych nie podał Gieniowi ręki. że ksiądz tylko wrzeszczał "nie dawać bezdomnym kasy, bo piją!"
że od sąsiadów usłyszałam "nie życzymy sobie dziadostwa w naszej dzielnicy" że nikomu nie przyszła do głowy myśl; "jeśli dam 5zł, to może Gienek na kacu nie przywali mojemu bratu/synowi w łep za 2 zł?"
i takie tam inne refleksje od pyty, które gdyby przyszły, Gienek żyłby może krócej/dłużej, ale przyjemniej godnie i bez wyroku - nie wiem, co się z nim stało i to mnie cholernie gryzie. tak jak Twój wiersz, który nawet nie dotknął tematu.
wiersz jest, jak niedogotowana pyza - klei się pustymi inwektywami, które rykoszetem godzą w p.liryczny - tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milczenie jest najlepszą odpowiedzią na niektóre komentarze, a jeśli ktoś nie potrafi pojąć ironii zastosowanego tutaj określenia "epopeja" - tym bardziej...

Ostatnio moją drugą ojczyzną stała się Białoruś, i choć jak najdalszy jestem od chwalenia ustroju politycznego, gospodarczego, powiem Ci wprost: tam nie ma bezdomnych, czy bezrobotnych. Nie masz co robić - "sprzątaj ulice". W zamian ciepły posiłek i cichy kąt do życia. Pieprzona biurokracja, wszechmocny urzędas, skurwysyństwo administracyjne, ale natura tamtejszych ludzi jest mimo wszystko taka, że nie ma "to Pański problem!", tylko "to co my teraz z Pańskim problemem zrobimy?". To nie to samo co dane w łapę pięć złotych, które bardziej mają doraźnie zaspokoić Twoje sumienie, niż pragnienie danego człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyli lepiej wcale nie mieć sumienia?
a doczytałeś, jak pisałam o "instytucjach?"
aha :)
nie pisałam tylko o piątaku, ale o ślepocie, małoskowości i o pańskim zatykaniu nosa transparentnym utyskiwaniem "na" -
piątak, to chwilówka - Twój wiersz to ignorancja, ale dziękuję, że miałam okazję do wymiany pogladów:
- nie za to co zrobiłeś w tym wierszu, ale za to czego zrobić wierszem nie potrafiłeś - też :)
kaśka

p.s.
wszędzie są bezdomni i wszędzie śmierdzi, na Białorusi jest szara strefa/tabu na pewne niewygodne tematy, więc...
chciałam Ci też uświadomić, że problem nie leży w Polsce/w mieście/w innej dziupli, ale w ludziach - i to jeden z moich zarzutów w kwestii tego tekstu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


radość na wyrost; nie rozumiesz moich słów, czy tylko udajesz?
przypiąłeś etykietkę i ja się z tym nadal nie zgadzam.
żadna narodowa epopeja, ale ludzie.

no, właśnie - ludzie :)
a Ty, to kto? łoś?
chodzi o ludzi, a nie o szerokości geograficzne, nie o" naszą epopeję", to błąd myślowy i tego zawężenia się czepiam.

człowieku; nasze postawy nie są zbieżne; Ty kurwisz na dyskomfort i widzisz brud w "narodzie", jasno precyzujesz czas/miejsce i ograniczasz wypowiedź do -
ja zaś uważam, że gadasz ze mną przez sterylną maseczkę pańskiego noska i biernego obserwatora, że trujesz nie o ludziach, ale o fasadch/zabytkach i wyidealizowanym "dobru narodowym", które wyklucza istnienie szamba - szambo jest nie nasze?, szambo jest nie cacy? - a ja Ci mówię, że szambo jest tak stare jak Stare Miasto (schyl się, umocz palec), bo mentalność nie ulega renowacji, przez takich jałowych "obserwatorków", jak peel.

gdybyś myślał perspektywicznie, ten tekst wyglądałby inaczej/byłby inaczej umiejscowiony/zakotwiczony - nie zawężałbyś zjawiska do państwa nad Wisłą, to śmieszne :))
boleśnie ograniczasz przyczyny i skutki do[u] polskiego podwórka[/u] tu i teraz - a ja Ci mówię, że tak było, że tak jest wszędzie, a problem leży po stronie zdegustowanych wąchaczy, wodolejów.
wspominasz o Białorusi; niby układy/blokady fe, ale "tam bezdomnych nie ma" - to jest utopia!
Ty wiesz, o czym mówisz?
w Chinach też nie ma bezdomnych, bezrobocia nie ma i kilku innych rzeczy też ;))
zdrowia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I z jednej strony sama dopiero biadoliłaś:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale chwilę potem już przestrzegasz przed takim jednorazowym ugłaskaniem swojego sumienia przez doraźną jałmużnę i dajesz nowe lekarstwo:



- czyli jeszcze jedno przerzucenie odpowiedzialności na innych...

Myślę, że masz poważny problem, nie tylko z logiką, ale i z rozszyfrowaniem ironii, sarkazmu. Odczytujesz ten wiersz, jako bunt przeciwko zapachowi, a nie widzisz problemu sumienia ludzkiego, które - wbrew tego co Ci się zdaje - JEST nowym PIERDOLONYM (z akcentem na "JEBANYM") problemem tego narodu. Przez ostatnie lata staliśmy się tak bardzo "ełropejscy", że znacznie mniej ludzcy, ten naród ogarnia zepsucie, kategorie w jakich myślą młodzi, fajni, europjscy z humanizmem mają coraz mniej wspólnego. Nigdy, powtarzam - NIGDY na wschodzie nie doszłoby do podobnej sytuacji. Mentalność tych ludzi, zdolność współodczuwania nie pozwoli przejść spokojnie obok, kiedy na środku ulicy zobaczy choćby nie wiem jak odartego, zapuszczonego nieprzytomnego człowieka - w Polsce obejdą go szerokim łukiem, ew. ktoś wspomni patrolowi straży miejskiej, jeśli na swojej drodze takowy napotka, w końcu jak sama wspomniałaś "są od tego odpowiednie instytucje". Ty odetchniesz z ulgą, kiedy lumpa z Twojej okolicy zabiorą gdzieś dalej, tam tak nie jest. Człowiek ma swoją godność i jest ona wartością konstytucyjnie niezbywalną. W Polsce też tak jest, ale dopoki masz dowód osobisty z miejscem zamieszkania, które definiują Cię jako osobę żywą, człowieka. Inaczej dla tego świata nie istniejesz.

Przyjąłem do świadomości Twoje zniesmaczenie moim tekstem, przyjmuję je z pokorą, tylko proszę, przestań już wypowiadać się jako medium znające los bezdomnych, tematu którego rzekomo nie udało mi się dotknąć - jakby w ogóle zakładając (jak Ty to zrobiłaś), że to oni mieli być tematem tego tekstu.

Co do Białorusi - ja się cieszę, że tak dobrze znasz tamtejsze realia, na pewno byłaś tam, albo przynajmniej przeczytałaś w gazecie... Nie wiem, co mogę powiedzieć więcej... Kisiel by skwitował: "polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • z wierszami jest tak jak z ludźmi. obok niektórych przechodzimy obojętnie, spoglądamy im w oczy, krótki uśmiech i zapominamy. nigdy więcej do nich nie wracamy. są też ci, których poznajemy i zostają z nami na całe życie. niekoniecznie „z wyższej półki“, niekoniecznie tacy, którzy wystają i można nimi imponować, albo czerpać z nich profit. to są ci, których po prostu, tak zwyczajnie lubimy i to jest cała magia.
    • Podziękowanie Za każde złe słowo. Każdą skrzywioną myśl. Gdy mogłam na nowo obudzić się by iść. Dziękuję.   Za miłość której nie zauważyłam. I za tę niedojrzałą. Jedna uleciała, drugiej nazbyt mało. Dziękuję.   Za metaforyczną herbatę od losu, gdy była zbawieniem. Kęs chleba rzucony ptakom co był objawieniem. Dziękuję.   Za obraz który mam przed oczyma. Zima czy wiosna, wiosna czy zima. Nie topi się. Dziękuję.   Za wszystko czego nie wyśpiewałam. Chciałam unieść nie mogłam. Nie mam. Dziękuję.
    • gwiezdne śwaty do poduchy wczorajszego dnia okruchy śwatło lampy albo świecy to krużganek wielkiej wiedzy  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Poniższe to wizja artystyczna a nie rekonstrukcja, odczyt zgodny z hypotetyczną iloczasową metryką polską o której wieść zaginął był. Jest to początek jeno tej przygody, jeszcze za to nie dał bym głowy pod topór katowski ale chwila nagli. Ilustracja Todd McFarlane.      
    • @agfka A, jeszcze dodam, że już 20 lat temu próbowałem rozgryźć dlaczego Kochanowski jest tak niemożliwie dobry nawet czytany dzisiaj, podejrzewając odpowiednik metryki łacińskiej, i właśnie niedawno znalazłem, zresztą od początku pisania marzyłem o stopach metrycznych słowiańskich, bo sylabizm jest z importu, podobnie alfabet. Bardzo proste, trzeba słyszeć co naprawdę wybrzmiewa, a nie co zapisane... Całego Kochanowskiego przeczytam, i też będę wiedział z pewnością zasady akcentowania: właściwie jest tak, jak brzmi najlepiej, z wymową to samo. Dzisiaj wrzucę wypasioną wersję tego psalmu, czterościeżkową. Może fajna, może nie. W świat jakoś to wysłać można jako wizję artystyczną, ale to gdy będę biegły i naumiały, tylko że zaraz jakiś mędrek z tytułem naukowym powie, że się nie znam :D
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...