Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pościel snem zażółcona
i na wargach zaschnięta ślina
brud
kolejowej poczekalni

a we mnie
rachunki życia do zapłacenia

nie wiem gdzie najpierw iść
ci z psychiatryka
wyrwali coś więcej niż czas

byłaś

Opublikowano

Dorotko,
obskurny jak stara kanapa na melinie,
sprężyna uwiera w pośladek,
skóra wytarta skrzypi
i ja ze łzami w oczach śnie na niej nieprzytomnie,
dziękuje,
jacek.

Opublikowano

Krysiu,
bo ja mam w sobie tyle smutku, że bym się za Nietzschem rzucił
koniowi dorożkarskiemu na szyję, chociaż dzisiaj to już mniej romantycznie,
a więc pod pociąg chociaż, nawet jakby to był
towarowy do Kluczborka,
no tak już Krysiu mam,
uśmiecham się do Ciebie,
dziękuje,
jacek.

Opublikowano

Wandziu,
powiem najkrócej jak potrafię,
zakochałem się i dostałem kosza,
i już,
nie mogę do siebie dojść,
"gram" na wsi na bębenku /ostatnio chciał się dołączyć do bębnienia
mój kaukaz Lenin ale go przegoniłem/, i nucę jakieś smutne melodyjki
które sam wymyślam,
nie daje mi to jednak dostatecznego ukojenia,
dziękuje,
jacek.

Opublikowano

Judytko,
powietrze do mnie wchodzi i wychodzi,
krew kręci się gdzieś we mnie w kółko,
nie mam żadnych usterek,
umiem parzyć herbatę o uroczej nazwie zielona małpa,
a więc jestem człowiekiem,
niestety ciężkim smutasem bo romantykiem niepoprawnym
i łatwo mnie zdołować,
to sobie tym wierszykiem popłakałem, nad sobą zresztą,
bardzo dziękuje,
jacek.

Opublikowano

lubię takie pisanie, proste, przejrzyste
bez zbędnych metafor. Nawet brud zyskuje,
wyraźniejszy jakby. Świetnie, niemal czuć smród
tego dworca.
Dobry wiersz, pozdrawiam.

Opublikowano

Fanaberka,
zlikwidować ciebie?
to znaczy nie Ciebie
tylko ciebie z wiersza?
ale bez ciebie ten wiersz straci sens,
bo on powstał właśnie dla tego ciebie,

ciebie jest jego fundamentem
chociaż powstało na końcu,

więc chyba skonfliktowałem się z zasadą przyczynowości,
a w ogóle sam się już w tym wszystkim pogubiłem,
niech zostanie jak jest, trudno,
jacek.

Opublikowano

a we mnie
rachunki życia do zapłacenia

"życia" zbyteczne, raczej wiadomo, że nie chodzi o czynsz i prąd...

zabrali mi ciebie

wers brzmi fatalnie, zrób coś z nim nie likwidując przyczynowości ;)

Niezłe.

Opublikowano

kuba,
"życia"- potrzebne,
ostatni wers - jakaś sugestia?
chcę akcentować słowo ciebie, bo jest ważne niezwykle,
dorzuć coś jeszcze do tego "niezłe",
żebym chociaż raz czuł Twoje ciepło,
och kuba, kuba - dziękuje,
jacek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A oto komentarz odautorski: tworzę trzy style mowy wiązanej - tradycyjną, zaangażowaną i eksperymentalną i akurat ta jest ta trzecia.   Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie.   Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji.   O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super.   Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.
    • Dusza*   Dusza niczym biały kaloryfer elektryczny na czterech kółkach i z długim przewodem zasilania wetknięta w gniazdko napięcia   i strażacka siekiera klawo oparta drewnianym ramieniem jak śmierć o elektryczny kaloryfer na kółkach:   na kaloryferze niemiłosiernie lśni zbyt mocno zardzewiała ruda rdza.   (z tomiku: Kowal i Podkowa)   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (czerwiec 2008)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pomysłowo. Krakaj jak i one ;-)
    • Piękny sonet, jak to u Ciebie, z klimatami, które się przewijają. Dawniej ta muzyka była cichsza, bo nawet współczesne fortepiany grają głośniej i jednak maja pełniejszy dźwięk, a jedynym chyba instrumentem, który współczesna technika nie przebiła to skrzypce. Stradivariusy i inne dawnych mistrzów maja w sobie ich tajemnicę. O harfach mało wiem,  ale polecam koncert Mozarta na ten instrument. Arcydzieło.  Prawda taka, że współczesność jest głośna, bo wzmacniacze takie, że uszy bolą, a własnego głosu się nie słyszy. To dlatego nie przepadałem za dyskotekami, bo jak tu uwieść dziewczynę w takim huku:). Jedną poznałem w filharmonii, bo tam przychodzą specyficzne jednostki. Pewnie byłem wtedy za  młody, żeby to docenić.  Pozdrawiam    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...