Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

między dolną jedynką
a dwójką
cząstka jego

jak partia
lub jej członek
lojalnie tkwi ogonek
choć czyste samobójstwo
choć tunel nie ten
tego
i pokładełko

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Wiersz opisuje pewną idealną krainę, w której to krainie występuje śmierć polityczna.
Poeta zaszalał, odleciał, może wciągał lekarstwa, jakieś bliżej nieokreślone śluzwókowce.
Jak wiemy, w bliskim nam realu śmierć taka nie występuje; a ci co jej pragną to: nienawistnicy i ch... je.
Dlatego należy postawić tamę takiej twórczości, jej wymowa jest zaprzeczeniem dobrych obyczajów.

Kara śmierci politycznej - po naszych trupach.

Nie będę odpisywał na żadne komentarze, idę zmienić sukienkę i zapalę trawkę... he, he, elektroniczną.

Wasz, Nieśmiertelnik Polityczny w Czarnych Okularach.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


he he, no wiem Jacku, co masz na myśli :)
ale pokładełko to pokładełko... ten tego, myślę, że chyba przy nim zostanę, głównie dlatego, że w pierwszym wymiarze bardziej gra z treścią, bo to narząd służący do składania jaj… ;)))
Poza tym z „pokładanymi„ nadziejami i jajami robi dodatkowy kogel mogel.
Dzięki, że zajrzałeś, pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już robi, idąc za Twoją myślą, Ewo można
by niektórych z nich nazwać platformers.
Nikt na świecie nie wie… :)
Dzięki, miło Cię widzieć.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przyznam szczerze, że to nie jest nowy wiersz,
ale cieszy mnie, mimo, że ekipa się zmieniła, że jeszcze sedno łapie
- no cóż świadczy o jednym - polityka to niezmiennie
stały punkt programu :/
Dziękuję Janusz, pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hmmm... o śluzwókowcach jeszcze nie słyszałem ;D
Nie słyszałem również o "bliskim nam realu", w tym Matrix'sie ;))))
O dobrych obyczajach za to tak, słyszałem, że ich nie ma,
bo wszyscy jesteśmy Gogo (a, to z czeskiego filmu)

Dzięki Almare za nieprzejednaną postawę i ko(ło)-mentarz. :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a co to za polityczne jaja?

p.s.
"zjadłeś już" zobacz!!!

pozdrawiam :)))
ja??? Wykluczone, nic nie zjadłem.
Nigdy nie należałem :))
Dzięki, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a co to za polityczne jaja?

p.s.
"zjadłeś już" zobacz!!!

pozdrawiam :)))
ja??? Wykluczone, nic nie zjadłem.
Nigdy nie należałem :))
Dzięki, pozdrawiam.

wiem, ale nie sprawdziłeś - szukaj!!!
:)))
serdecznie-Jola
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie muszę, mam pewność ;)
Dzięki

Ok. ale dlaczego chciałeś mnie zjeść?
ja? zjeść? hehehe
Chyba pomyliłaś mnie z Lecterem ;))
Zresztą ja, zanim zjem, zawsze najpierw próbuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ok. ale dlaczego chciałeś mnie zjeść?
ja? zjeść? hehehe
Chyba pomyliłaś mnie z Lecterem ;))
Zresztą ja, zanim zjem, zawsze najpierw próbuję.

i pojem jole
mróz skrzypiąc w śniegu - zjem ją
ścisnął jemiołę
;)
no Lecter może, ale nic o tym nie wiem...


poszukaj "jemioła" ;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...