Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
z głodu szczęście się bierze
pisze Agata *

tu głód inny ma wymiar
noc. patrz jaka ciemność
zastygła w grudach
przereklamowanej zimy

poźno. zbyt wielkie zaspy
opieczętowane zdumieniem

rankiem zanurz ciało
w kopiec miękko
jak sarna
kiedy wygrzebać nie może
nic
poczujesz

ciepło?

weź oddech.
to tylko ja. kolejna odsłona



* Agata Lebek
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=105450#dol
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pierwsza czesc z kursywa fajna jagódko.Ta gwiazdke chybabym usunęła- takie znaczki raczej nie wnosza nic nowego i tak jest przerwa miedzy zwrotkami;)popraw tą literówke w ,,opieczętowane".Ten zwrot ,,opieczetowane zdumieniem''troszke drazni.Teraz bedzie lepiej:):)pozdrowki
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


widzimisie tutaj bajka opowiedziana podwójnie, ustami Czerwonego Kapturka : raz - Kapturek o czuciach wilka i dwa - Kapturek o swoich od-czuciach ;),
miałam ochotę poprzycinać, ale podczas operacji kastrował się wilk :( i poniechałam...
a niech ta będzie pieczętowanie i przereklamowanie ;)

:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jagódko
zerknij tylko czy "tutaj"(jakoś razi) nie można zamienić na "tu" (brzmi bardziej zdecydowanie w zestawieniu do tego co kursywą)
ale zdecyduj sama
i tak przemawia do mnie w całości
ślę ciepełko
Grażyna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


widzimisie tutaj bajka opowiedziana podwójnie, ustami Czerwonego Kapturka : raz - Kapturek o czuciach wilka i dwa - Kapturek o swoich od-czuciach ;),
miałam ochotę poprzycinać, ale podczas operacji kastrował się wilk :( i poniechałam...
a niech ta będzie pieczętowanie i przereklamowanie ;)

:))
buacha cha, F.Isiu jesteś niesamowita, rozbawiłaś mnie tym komentrzem, miło widzieć cię w dobrym hujmorze, to ważne, bo twoja znajoma miała zmartwienie związane z Tobą :)
ściski :)dzięki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...