Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Ostatnia podróż do Kielc


Marcin B

Rekomendowane odpowiedzi

kochankowie dojrzewają
w kruchych łodziach z gliny i papieru
z kolczykiem w skrawku koszuli
wyrzucanym przez morze o świcie

tak nieprawdziwi
na ile można ich wymyślić
ciężką od śnienia dłonią
pod taflą asfaltu

nie zadrży drewniany horyzont
przez postawiony talerz
popatrz Joanno wciąż mam na skórze
słone oddechy tamtego lata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rejs? Raczej nie, raczej podróż drogą lądową :)

Można prosić o dokładne wskazanie przegadanych fragmentów? Bo samo to stwierdzenie nie kieruje mnie niestety na żadne konkrety. Podpalanie horyzontu wydaje mi się ciut efekciarskie, ale dziękuję za propozycję. Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rejs? Raczej nie, raczej podróż drogą lądową :)

Można prosić o dokładne wskazanie przegadanych fragmentów? Bo samo to stwierdzenie nie kieruje mnie niestety na żadne konkrety. Podpalanie horyzontu wydaje mi się ciut efekciarskie, ale dziękuję za propozycję. Pozdrawiam :)

bardzo proszę IV zwrotka kolegi:

nie zadrży drewniany horyzont
przez postawiony talerz --------------> Czy stół jest horyzontem peela, a brak żarcia na talerzu
ma być tym szokiem, jaki przeżywa podmiot liryczny?
Ja, zaproponowałem dramatyczny zwrot i podpaliłem
horyzont - ułudę, bo miłość kobiety przeminęła, a cała
podróż odbywa się w wyobraźni peela.
A jak z logiką tych dwóch linijek?

popatrz Joanno wciąż mam na skórze--->No, kolego, fraza śliczna i bardzo poetycka, i nie ukrywam,
słone oddechy tamtego lata sam kiedyś napisałem, cytuję: "ciepłym oddechem tamtej
nocy", różnica w tym, że był to Zoned.
Proszę się zdecydować na rodzaj wiersza: liryka miłosna,
czy Zoned?
Na dodatek Joanna wywołana do tablicy. Czy autor
zapytał Joannę o zgodę na upublicznienie relacji z peelem?

jak sobie poradzić z wierszem w IV zwrotce, pokazałem. powtórzę:

podpalę horyzont
i odpłynę
wciąż mam na skórze
słony oddech lata


to, wielkie nie jest, ale lepsze - moim zdaniem.

tytuł: kurs na Kielce.

pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rejs? Raczej nie, raczej podróż drogą lądową :)

Można prosić o dokładne wskazanie przegadanych fragmentów? Bo samo to stwierdzenie nie kieruje mnie niestety na żadne konkrety. Podpalanie horyzontu wydaje mi się ciut efekciarskie, ale dziękuję za propozycję. Pozdrawiam :)

bardzo proszę IV zwrotka kolegi:

nie zadrży drewniany horyzont
przez postawiony talerz --------------> Czy stół jest horyzontem peela, a brak żarcia na talerzu
ma być tym szokiem, jaki przeżywa podmiot liryczny?
Ja, zaproponowałem dramatyczny zwrot i podpaliłem
horyzont - ułudę, bo miłość kobiety przeminęła, a cała
podróż odbywa się w wyobraźni peela.
A jak z logiką tych dwóch linijek?

popatrz Joanno wciąż mam na skórze--->No, kolego, fraza śliczna i bardzo poetycka, i nie ukrywam,
słone oddechy tamtego lata sam kiedyś napisałem, cytuję: "ciepłym oddechem tamtej
nocy", różnica w tym, że był to Zoned.
Proszę się zdecydować na rodzaj wiersza: liryka miłosna,
czy Zoned?
Na dodatek Joanna wywołana do tablicy. Czy autor
zapytał Joannę o zgodę na upublicznienie relacji z peelem?

jak sobie poradzić z wierszem w IV zwrotce, pokazałem. powtórzę:

podpalę horyzont
i odpłynę
wciąż mam na skórze
słony oddech lata


to, wielkie nie jest, ale lepsze - moim zdaniem.

tytuł: kurs na Kielce.

pozdrawiam.

Odnośnie drewnianego horyzontu, to tak, peelowi brakuje sytuacji, kiedy nie musi spoglądać dalej niż za kraniec stołu, kiedy coś tak prostego jak posiłek przy nim staje się wyjątkowe przez czyjąś obecność. Mam w tym momencie wrażenie, że raczej niedopowiedziałem tego motywu niż go przegadałem, skoro nastręczył problemów interpretacyjnych ;). Rozumiem pomysł z podpalaniem, aczkolwiek nie pasuje mi do klimatu wiersza.

Co zaś do ostatnich dwóch wersów wiersza, to chyba nie łapię, mam wybierać między sonetem a liryką? Hm ok, potraktuję to jako subtelną aluzję, której nie odczytałem właściwie.
Joannie jest bardzo miło, że może być bohaterką wierszy, czytuje je i ceni sobie :)

Końcówka leżała u mnie na warsztacie jakiś czas, ostatecznie jednak uznałem, że nie chcę tego wiersza kończyć inaczej, odpowiada mi taka puenta, może niespecjalnie oryginalna, ale pasująca mi do jakiejś własnej melodii utworu. Dzięki za poświęcenie czasu i sprecyzowanie uwag, pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tę moim zdaniem, ale to drobiazg :) Wiersz fajny, lekki, z pomysłem i humorem :) Acz ja rzadko jem bułeczki, częściej chlebek :)   Pozdrawiam :)   Deo
    • Ostro, mocno, punkrockowo :) W sumie podobasię (istota wiersza), choć sytuacja jaką opisuje i język już niekoniecznie :) Pozdrawiam :)   Deo
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      a nie "mych" przypadkiem?   A tak to... staroświecko-sztambuchowa miniaturka, ale puenta fajna :)   D. 
    • Przejmujący wiersz.  Myśli i uczucia w nim zawarte to czysty zespół stresu pourazowego (PTSD).  Właśnie weterani wojenni i osoby, które doświadczyły jakichś ciężkich przestępstw, także w sposób chroniczny, często na niego cierpią. I od samego początku, zaraz po skończeniu traumy, dla ich własnego dobra, powinni być objęci opieką i leczeni.    Z psychologicznego punktu widzenia Peelowi polecam wybaczyć przede wszystkim sobie, ukochać siebie, zdezorientowanego, pogubionego i postawionego w tragicznej sytuacji człowieka, który nie mógł nic zrobić. Wiem, że to łatwo się pisze, ale to chyba jedyna właściwa droga do życia.  Smutno mi po czytaniu.   Choć, abstrahując od sytuacji lirycznej, mam pewne sugestie.  Jeśli chcesz je poznać, to daj mi znać, czy wolisz w komentarzu czy wiadomości prywatnej.  Nie chcę być impertynencka i wstawiać ich tu per fors w komentarzu.    Deo    
    • chciałabym z tobą umierać w magnoliowej wodzie lila-róż świtu tiul zdejmowałeś już nie raz ze mnie aż poczułam na skórze chłód   a ja lubiłam językiem zaznaczać ci grdykę trzydniowy zarost piernie kłuł   a teraz chciałbyś wejść w moją mysią pustkę   boję się to dla mnie trudne a jeśli po wszystkim przeniknie mnie nicość i będę się sypać jak popiół?   spokojnie będzie dobrze   ufam twoim słowom i wciągam w siebie ból płyniemy razem w przyćmieniu zmysłowym jak czekolada gorzko-słodko   a po wszystkim jest zupełnie normalnie łzy przekłuwają mi uszy zęby sutki diamentowo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...