Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

elegia


Rekomendowane odpowiedzi

Gdybym miał nazwać świat jakoś inaczej
słowem po prostu nagle go przemienić
By tak jak życie, co z ziemistych zmarszczek
Ciągle wypełza nie uznając cieni

w młodość powrócił w postaci imienia -
Tyle w nim trwając, ile je wymawia
Pewnie bym nazwał go po prostu ziemia
Lecz całe słowo wziąłbym w nieba nawias

I nie domówił, aby stał się wieczny
i się rozrastał nieprzerwanie sobą
w tysiąc domysłów - blask, zielony świecznik

Bo ten umiera, co siebie nazwawszy
Nie zauważa, że już jest za kropką.
zdania. podpisu. i wychodzi z kartki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemku, jak na Ciebie spokojniutki ten wiersz. To dobrze, bo myślę, że Autor trochę cierpi duchowo, kiedy wkręca się w zawiłości, które przypominają objawienia. A u Ciebie tak najczęściej.

Gratuluję kolejnego wiersza i w prezencie ode mnie interpunkcja oraz konsekwentność zapisu liter w początkach wersów (drogi kolego - interpukcja wiele znaczy !)

Pozdrawiam

[color=green]Gdybym miał nazwać świat jakoś inaczej,
słowem po prostu nagle go przemienić,
by tak jak życie, co z ziemistych zmarszczek
Ciągle wypełza, nie uznając cieni,

w młodość powrócił w postaci imienia
-tyle w nim trwając, ile je wymawia -
pewnie bym nazwał go po prostu ziemia.
Lecz całe słowo wziąłbym w nieba nawias

i nie domówił, aby stał się wieczny
i się rozrastał nieprzerwanie sobą
w tysiąc domysłów - blask, zielony świecznik.

Bo ten umiera, co siebie nazwawszy,
nie zauważa, że już jest za kropką.
zdania. Podpisu. I wychodzi z kartki.[/color]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa    Azupełnie "(...) próba przygotowania rodzica (...)". Widzisz, "Czas Ci w tę drogę" napisałem ex post - już dowiedziawszy się o przejściu Taty.     Pozdrawiam Cię. 
    • @Nata_Kruk Ooo, dziękuję, bardzo wyszukany i dobry tekst. No ale poza mężczyzną i kobietą jest jeszcze coś takiego jak timing. A to dopiero jest ciężka historia :)
    • Piękny i jednocześnie niezwykle smutny tekst. Mam na myśli również komentarz, który odbieram jako jego integralną część. Pozdrawiam        
    • istne tornado myśli. chcę stworzyć grę wideo. będzie polegała na krojeniu uszu na czas, cięciu ich przy dźwiękach k-popu. uszu ludzkich i obcych, animalnych. zatytułuję ją "Łowcy chomąt". bo tak. albo "Anielica wątrobowa". ma być schludnie, a więc brzydko, z rozmachem i w jaskrawiźnie. ten tekst to mokropis, a ja na tę chwilę jestem skrybą szalonego władcy, garbię się z piórem nad wyprawioną wielbłądzią skórą. za ścianą, na sali balowej trwa taniec-obsypaniec, damy dworu krążą w parach, w kółeczku, w kółeczku, po czym przystają jedna przed drugą i kłaniają się w pas, wymieniają wszami zasiedlającymi peruki-kopce, wełniane termitiery. niedawno król zarządził zdobienie krwinek, zawezwał najświatlejszego naukowca z jedynym w okolicy mikroskopem, kazał odciągać sobie juchę, łapać każdy erytrocyt i leukocyt, stroić go mikropłatkami złota, maciupeńkimi guzikami z masy perłowej, i następnie wpuszczać z powrotem w żyły "ubogaconą" krew. w kuluarach przebąkuje się, że niechybnie rozkaże robić tak z nasieniem, inkrustować plemniki. w głowie wiruje mi rozkwiecona machina. chciałbym popełnić tekst miłosny, ale zamiast tego tworzy się historia amerykańskiego mściciela z liceum, który postanowił wziąć odwet na dziewczynie, która nie dość, że go rzuciła, to jeszcze dokonała aborcji, usunęła ich wspólne dziecko. zakrada się nasz high school avenger do prywatnego gabinetu ginekologicznego, grzebie w odpadach medycznych. znajduje. dwa dni później na szesnaste urodziny jego eks dostaje przesyłkę kurierską. torcik w prezencie od tajemniczego wielbiciela (spokojnie – nie zatruty). łatwo się domyślić, co zostało dodane do słodkiego truskawkowego kremu, co , nieco kanibalistycznie, zjada, niczego nieświadoma, sweet sixteen. historie w mojej wyobraźni szpetnieją, skóra, na której piszę, należy do średnio oswojonego smoka. choroba jasna – on żyje.
    • @aff A ja nie dość, ze nie mam netu w komórce, to jeszcze... w ogóle nie mam komórki i nigdy nie miałem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...