Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z nieba schodzisz błękitnymi schodami
sztyletami wbijasz się w bezbronne serce
jesteśmy nadzy oplątani pajęczyną
dlaczego boimy się namiętnych ciał

daj chwilę wytchnienia już oczy zmęczone
miłość dajesz zmysły poplątałaś
czy można tak żyć gdy rano boso odchodzisz

ciemny wiatr przeszywa pokój
jak listonosz doręczył list
w nim złoty kwarc pożegnalne słowa
już nie przyjdę będę się opiekować

Opublikowano

Dziś dość ciekawie :)
Tendencja w górę - nie jest źle.
Tylko tego wersu nie lubię, no ale wiadomo czemu.
"dajesz miłość poplątałaś zmysły"
Pozdrawiam
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lady C dzieki za pozytywny komentarz i czytanie ba nie wiem, co jest złego w tym wersie chyba że chodzi o ,, zmysły poplątałaś" to celna uwaga ale jak o logikę, to naprawdę nie wiem, gdyż miłość ma niejedno imię

serdecznie i ciepło

be
Opublikowano

"z nieba schodzisz błękitnymi schodami
sztyletami wbijasz się w bezbronne serce
jesteśmy nadzy oplątani pajęczyną
dlaczego boimy się namiętnych ciał

ciemny wiatr przeszywa pokój
jak listonosz doręczył list
w nim złoty kwarc pożegnalne słowa
już nie przyjdę lecz będę się opiekować"


te słowa strasznie moje,
śliczne i aż w sercu stoją jak ten sztylet.

podoba się bez środka, jakiś mi obcy.
jeszcze tu wrócę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Jolanto i bardzo dziekuję , za tak miłe słowa jam bestia ale ba az mnie zapiekły policzki Miło,że coś się podoba

serdecznie i cieplutko ,a za cmok odwzajemniam się przyjacielskim buziakiem


be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Znikająca,,Besiu" ciekawe zdrobnienie ale jakoż , że Twoje to miło. Dziekuję za odwiedziny, ,,ładnie" oraz poświęcenie czasu. Nieszczęsne ,,lecz" już wykreśliłem dzieki za pomoc

serdecznie i cieplutko

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lady C dzieki za pozytywny komentarz i czytanie ba nie wiem, co jest złego w tym wersie chyba że chodzi o ,, zmysły poplątałaś" to celna uwaga ale jak o logikę, to naprawdę nie wiem, gdyż miłość ma niejedno imię

serdecznie i ciepło

be


A to tylko taka prywatna niechęć do przytoczonych słów. ;))
Nic czym by się należało przejmować
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lady C dzieki za pozytywny komentarz i czytanie ba nie wiem, co jest złego w tym wersie chyba że chodzi o ,, zmysły poplątałaś" to celna uwaga ale jak o logikę, to naprawdę nie wiem, gdyż miłość ma niejedno imię

serdecznie i ciepło

be


A to tylko taka prywatna niechęć do przytoczonych słów. ;))
Nic czym by się należało przejmować

Lady zawsze biorę Toje sugestie do serca i rozważam je zazwyczaj na dobre to wychodzi, bo widzisz tak sobie teraz myślę, że masz rację, a jak piszesz nie zastanawiasz się , gdyz w polszczyźnie najpierw podmiot , a potem orzeczenie nie ma innego formalnego zapisu, gdyz tylko zdania rozkazujące zaczynają się czasownikowo, co nie wprowadzaja błedu stylistycznego. Teraz za to wiem, że wers powinien brzmieć,, miłość dajesz, zmysły poplątałaś i nie może być inaczej i nawet , jak zaburza się rytm to już lepsze od podstawowych błędów polonistycznych, gdyż taki zapis nie ma racji bytu.

Dziękuję za ponowne odwiedziny i rozjaśnienie umysłu

serdecznie i cieplutko

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A to tylko taka prywatna niechęć do przytoczonych słów. ;))
Nic czym by się należało przejmować

Lady zawsze biorę Toje sugestie do serca i rozważam je zazwyczaj na dobre to wychodzi, bo widzisz tak sobie teraz myślę, że masz rację, a jak piszesz nie zastanawiasz się , gdyz w polszczyźnie najpierw podmiot , a potem orzeczenie nie ma innego formalnego zapisu, gdyz tylko zdania rozkazujące zaczynają się czasownikowo, co nie wprowadzaja błedu stylistycznego. Teraz za to wiem, że wers powinien brzmieć,, miłość dajesz, zmysły poplątałaś i nie może być inaczej i nawet , jak zaburza się rytm to już lepsze od podstawowych błędów polonistycznych, gdyż taki zapis nie ma racji bytu.

Dziękuję za ponowne odwiedziny i rozjaśnienie umysłu

serdecznie i cieplutko

be


Żesz!
Genialna jestem choć nie wiedziałam o tym do dziś. (żartuję)
W rzadkich przypadkach inwersje są uzasadnione, ale masz rację.
Można to jednak zupełnie inaczej zapisać.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lady zawsze biorę Toje sugestie do serca i rozważam je zazwyczaj na dobre to wychodzi, bo widzisz tak sobie teraz myślę, że masz rację, a jak piszesz nie zastanawiasz się , gdyz w polszczyźnie najpierw podmiot , a potem orzeczenie nie ma innego formalnego zapisu, gdyz tylko zdania rozkazujące zaczynają się czasownikowo, co nie wprowadzaja błedu stylistycznego. Teraz za to wiem, że wers powinien brzmieć,, miłość dajesz, zmysły poplątałaś i nie może być inaczej i nawet , jak zaburza się rytm to już lepsze od podstawowych błędów polonistycznych, gdyż taki zapis nie ma racji bytu.

Dziękuję za ponowne odwiedziny i rozjaśnienie umysłu

serdecznie i cieplutko

be


Żesz!
Genialna jestem choć nie wiedziałam o tym do dziś. (żartuję)
W rzadkich przypadkach inwersje są uzasadnione, ale masz rację.
Można to jednak zupełnie inaczej zapisać.

Jesteś genialna i chwała Tobie, że jeszcze możesz ze mną wytrzymać . ja nie piszę o odwróceniu czasownika np się było itd, czy przerzutni czasownikowej spoko ale to też ma swoje normy jak zwrotka kończy się czasownikiem, to owszem druga może się zaczynać czasownikowo, ale to już inna para kaloszy:):P):) bużka LadyC i powiedz, jak Ciebie nie lubić
ba liryka to nie tylko rytm czy rym ale cóż po niej, jak stylistyka szwankuje wtedy już nic nie można zmienić , a wiersz czeka porażka , a porażka to tylko fraszka:):):)

szacuneczek

be
Opublikowano

zmartwiło mnie to twoje 'martwa' teraz tym bardziej
i nie rozumiem jeszcze tego :
''jak listonosz doręczył list
w nim złoty kwarc pożegnalne słowa '' ?
poproszę o jakieś wyjaśnienie
no, teraz ja się popytam :))

pzdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



FLY spoko wiatr ,a listonosz metafora dostarczenia z księżyca , a kwarc, to tylko piasek który możesz odczytać, taka przenośnia, a jeżeli zmierzamy w sferę kosmologii to tam jest duzo kwarcu

serdecznie

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



FLY spoko wiatr ,a listonosz metafora dostarczenia z księżyca , a kwarc, to tylko piasek który możesz odczytać, taka przenośnia, a jeżeli zmierzamy w sferę kosmologii to tam jest duzo kwarcu

serdecznie

be

świetnie, czyli kiedyś dobrze mówiłam 'między wersami', że dla 'nakręcania zegarków
to dobry czas'

dzięki i pozdrowionka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...