Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

często uczestniczysz
w dziwnych sakramentach
ktoś ci koło pióra wyrządza dobra
kupę
rzadką. w tej materii szlifując umiejętność:
fałsz w strofach uwalnia
pozwalając się unieść


h ttp://hijazz.wrzuta.pl/audio/3Qo7CNKbfKX/hayq_-_zbyt

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

dosłowne Hayq, dobra jest ta membranina dzwięków
jak halucynogenne grzybki:P,
ten sposób przekazu może bardziej trafia(...)
po zastanowieniu jestem na tak, powiem wręcz
bardzo dobry, choć idący trochę we współczesny rys,
J.serdelecznie(:

Opublikowano

dobry zaciekawiło, / kupa mniej, ale cóż/
zauważenie -
'' w tej materii szlifując umiejętność:
fałsz w strofach uwalnia
pozwalając się unieść ''
- ze względu na to zacytowane
wiersz wymaga na mój gust większej treści i staranności
pisania o czymś
pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no widzisz,,, a ktoś mi powiedział, że to jakieś skrzypy i inne dźwięki ;))
dzięki Judyt cieszę się, że trafia :)
Pozdrawiam noworocznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


z tą kupą, to naprawdę różnie bywa. Kupa liści
potrafi nawet ładnie pachnieć. :)
Trochę nie za bardzo rozumiem o jaką staranność Ci chodzi.
Wg. mnie jest o „czymś”, a zresztą… może i masz rację,
bo to właściwie sama puenta :)
Dzięki za wizytę, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Waldemarze, również wszystkiego dobrego w Nowym Roku Ci życzę,
a zdrowia w pierwszej kolejności.
Co do o z dóbki, masz rację, bo co w końcu może być złego w kupie dobrego? :)

Dzieki, że zajrzałeś, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


miło Cię widzieć egze.
wiesz, z jednej strony to nie za dobrze, bo tekst powinien sam się bronić
(zawsze wolałem np. książkę, niż ekranizację), z drugiej się cieszę, bo wychodzi na to,
że ze wszystkim da się jakiś tuning zrobić. :)
Dziki. Fajnie, że zajrzałeś, pozdrawiam.

edycja:
Dzięki miało być, nie dziki... ale zostawiam, bo pasuje do tuningu ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie poskąpił Ci
pazura Stwórca,
a to dzisiaj rzadkość
więc świętego ((Roger Moore'a)
daj choć poudawać... Waszmość.
;)
no wiem... ta inwersja może i taka sobie,
ale już nie zmienię. Nowej płyty już mi się nie chce nagrywać ;))
Dzięki serdeczne Mądra Babo Izo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dobrze że nic nie mówisz w chłodne dni nie marszczysz brwi mogę wtedy czytać własnymi słowami chociaż nie umiem przeglądać  się we mgle dobrze że nie zabierasz dłoni nieopisanych chwil w których zastygaliśmy   tak jest dobrze zanim zamkniemy usta powieki po wieki    
    • Mam stół. Mam plan. Połóżmy na nim co boli i co nie. Pogrupujmy to. Dowiedzmy się, pomyślmy za co możemy podziękować. Spójrzmy co ma dla nas wartość.   Mam stół. Mam plan. Siebie sobie dajmy.   Zadbajmy by drugie widziało słońce, by jeśli nocą to ładny księżyc. Zadbajmy o ręce pełne dobrych chwil, pełne niematerialnego bogactwa.   Mam stół. Mam plan. Mamy siebie. Dłoń w dłoń. Życie stoi otworem. Los też. Pokażmy że jesteśmy w stanie dać radę.
    • @huzarc Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
    • On Aromat parzonej kawy uderzył mnie pierwszy, zaraz potem jej głos. Usiadła naprzeciwko, stawiając dwa kubki. Ta sama twarz od wielu lat, te same, znajome do bólu, gesty. Tylko ja już nic nie czuję. Mówi nieustannie, a jej głos dociera do mnie jak przez szybę. Słyszę dźwięk, lecz nie czuję ciepła jak dawniej. Słowa docierają, ale mnie nie dotykają. Jak deszcz za oknem. Wiem, że pada, ale nie jestem mokry. Mówi szybko, nerwowo, jakby chciała nadrobić wszystkie lata ciszy. Patrzy na mnie z taką żałością, z resztką nadziei, że coś jeszcze da się zmienić. Jakby miłość czekała tuż za drzwiami, które wystarczy otworzyć. Ale już wiem, że za tymi drzwiami jest tylko pustka. Nie ma tam już nas, nie ma nawet tego mnie, którego pamięta. Jej dłoń leży na stole, czeka na dotyk. A głos drży jakby prosiła o łaskę, której nie umiem dać. Każde słowo opada ciężko w gęstniejącą ciszę, a ja milczę niewzruszony z zamkniętym sercem. Wiem jednak, że muszę się odezwać. Muszę, bo wciąż tu jestem, chociaż już za murem, który sam - cegła po cegle - stawiałem. W końcu mówię, że to, co było między nami umarło. Cicho, jak ogień, któremu zabrakło tlenu. Czuję, że każde wypowiadane przeze mnie, słowo wbija się w nią niczym nóż. Znów milknę, piję zimną już kawę i udaję, że jestem gościem w domu, który właśnie przestał być moim domem. Czekam, aż ona to zrozumie.   Ona   Niedziela. Jesteśmy razem. Robię dla nas kawę, z nadzieją, że wreszcie porozmawiamy. Siedzimy przy stole, tak blisko, a jednak dalej niż kiedykolwiek. Zaczynam mówić. Mówię szybko, bo panicznie boję się ciszy, która kruszy nas od środka. On jednak uparcie patrzy w bok, jakby to wszystko go nie dotyczyło. Milczy, jakby słowa kosztowały go fortunę. Jego palce nerwowo zaciskają się wokół filiżanki, już od dawna nie szukają mojej dłoni. Wreszcie się odzywa. Z litości. Czuję to. Rzuca krótkie, oszczędne zdania, a każde z nich jest jak kamień - ciężkie, zimne i obce. Tonę w tym milczeniu, które rośnie między nami jak lodowa ściana. Chcę krzyczeć, że jeszcze czuję, że serce mi pęka, że wciąż tu jestem. A on oznajmia: "Wszystko będzie dobrze." I to jest najgorsze. Bo "dobrze" to nie "kocham". To tylko cichy wyrok podany z pustym uśmiechem. A więc to tak się kończy? W jego oczach nie ma już nic. W tej ciszy umarła miłość. A ja wciąż go kocham.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...