Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Noc przyszła, Abimelku, lecz ją rozstrzelali,
świat spłynął cyrylicą i zrodził się otwór,
jak w klapach marynarek lub w zejściu kotary,
gdy rozrywa materiał twarde bicie kotłów.

Czy można tu, mój mały, ukryć się gdziekolwiek -
- wsunąć się w tył monety lub w kawałek brzozy?
Lub pod rewersem wody nieść płuca jak stągwie
i wierzyć w wybudzenie z najkrwawszej hipnozy?

Podobno można umrzeć nawet w środku życia,
gdy ścigasz się jak z chartem i zaśniesz w bezruchu,
a wszyscy się zbiegają, płaczą nad rozbiciem
kruszywa zmartwiałego z nadmiaru odruchów.

No pomyśl, Abimelku, o małym miasteczku,
wielkością i rozmiarem na ciało skrojonym,
o twoim ciałku, chłopcze, z sercem na ryneczku
w kolczatkę potrzaskanym, bardzo oblężonym.

Opublikowano

Dopiero trzecia sprawiła, że odnalazłam się w środku wiersza, dzięki niej doczytałam do końca. Później drugi raz całość od nowa i trzeci... Plus zasłużony.

Podobno można umrzeć nawet w środku życia,
gdy ścigasz się jak z chartem i zaśniesz w bezruchu,
a wszyscy się zbiegają, płaczą nad rozbiciem
kruszywa zmartwiałego z nadmiaru odruchów.

Opublikowano

pięknie buduje obrazy, znaczenia w złożeniach wyrazów. ma piękną czułość ten wiersz, przy czym nie chodzi mi o czułość w znaczeniu samego ciepła, choć ciepło też jest pod spodem, ale o wrażliwość, dotknięcie bolących miejsc z najwyższą delikatnością, nie odbierając przy tym (nie spłaszczając, czy nie zmazując) bólu

Opublikowano

twoje rymowane sa mistrzowskie :))))
cudowna melodia, obraz i emocje
uwielbiam je czytac, ten jest też cudowany,
więc plus na bank, ale i tak nie przebije tego

Dziś jest tu strasznie, matko, czas nieruchomieje,
a w całym naszym domu nie ma już nikogo,
nikt nam nie powiedział, że tracisz nadzieję,
że zakryłaś ciałami pożar pod podłogą.

Ubywa nam pościeli, jest mniej ciepłych nocy,
powoli nas umniejsza śmierć chrystusooka,
na polach za klasztorem, jakby zwid proroczy
kosteczki się z nas sypią po popielnych drogach.

I nie mamy, mateczko, żadnych darów mowy,
uczyłaś nas modlitwy, nie słów okolicznych,
złożyłaś nasze usta w dumny sen zimowy,
zlituje się nad nami Pan Bóg wulkaniczny.

Kiedyś tu powrócimy na chmurach ognistych
i zejdziemy do wioski, by wyrównać krzywdy,
ty też pójdź z nami, matko, i ręką kopisty
na rękawach habitów wyszyj znak oliwny.


tak swoją drogą to aż sobie dzisiaj do niego wróciłem bo mi się przypomniał odnośnie rozpamiętywania rodzinnych historii a dokładnie i sobie znowu przeczytałem

Dziś jest tu strasznie, matko, czas nieruchomieje,
a w całym naszym domu nie ma już nikogo,
nikt nam nie powiedział, że tracisz nadzieję,
że zakryłaś ciałami pożar pod podłogą.

pozdr.

Opublikowano

a co do tego to najbardziej mi sie pdoba caloś, ale naj naj to

Noc przyszła, Abimelku, lecz ją rozstrzelali,
świat spłynął cyrylicą i zrodził się otwór,
jak w klapach marynarek lub w zejściu kotary,
gdy rozrywa materiał twarde bicie kotłów.

Opublikowano

pierwsze dwie strofy b. dobre, w 3 są jak na mój odbiór jakieś zakłócenia wers 10 i 12, zwłaszcza " rozbicie kruszywa" i w ostatnim " w kolczatkę potrzaskanym" - tego akurat nie rozumiem, poza tym
jak rzadko forma sprzyja treści

faktycznie wzrusza

Opublikowano

Bardzo wszystkim dziękuję. Dobrze, że takie wiersze się udają. Wzruszenia się nie planuje, wszystko zaczyna się od wsłuchania i na nim się kończy.

W podziękowaniu za Wasze opinie - inne wzruszenie, teledysk dekady:

[url=www.youtube.com/watch?v=i8ElzC-4lmk&feature=player_embedded]Johny Cash "Hurt"[/url]

Wszystkiego dobrego.

Opublikowano

Pana twórczość jest z innego świata, nie z tego forumowego. Po co Panu to miejsce?:)

A wiersze wolę czytać niż komentować, więc nie napiszę nic więcej.
Uszanowanie. Ja tak nie potrafię.
Pzdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dużo wiary pokłada Pan w tych "wszystkich".
Bardziej realne wydałoby mi się pójście w kierunku "ktoś może", niż "a wszyscy"...

Określenie "zmartwiały z nadmiaru odruchów" baaardzo mi się podoba.
Opublikowano

Dziękuję, Pallas. Z wierszem trzeba wyjść poza swój świat, a to miejsce nigdy mnie nie zawiodło, więc jestem:).

Być może, Messalinie, dzięki za odwiedziny.

Dziękuję, Hmmm. Ci "wszyscy" to przecież równie poważnie, co ironicznie. Taki śmiech przez łzy.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 I rymowany !!
    • @Alicja_WysockaTo wysoce pozytywna postawa, ale też nadmierna troska o innych bez pytania czy tego chcą, nawet nie wiedzą o innej alternatywie, wyposażę cię w narzędzia pożyteczne byś mógł nawet więcej niż dotychczas, będziesz szybszy, silniejszy, a ty będziesz tym samym dla mnie użyteczny. Działa w obie strony, które wydają się zadowolone. Paradoks polega na użyteczności, i kosztach. Jeśli inwestycja się zwraca Ok., w przeciwnym przypadku są sposoby rozwiązania problemu. Już widzę ten napis "A może zostawcie nas w spokoju !" - jacy oni są niepoprawni, niewdzięczni. W czym problem? - to zawoalowane niewolnictwo, wyższość nauki - bzdura, krok po kroku coraz większa kontrola, Postęp ? tylko wojny napędzają, to zatracanie, eee tego już nie ma człowieczeństwa bo przecież wokół tylko wzajemne oskarżanie i rzucanie do gardeł. Ot co.  
    • @Berenika97 Życie to bestia nienasycona. A mnie się Łazuką przyśniło :   "Mówią: miłość jest piękna W słońce przemienia deszcz Każdy dzień jest jak piosenka Lecz wiemy też Miłość złe humory ma W perskie oko z nami gra Potem pęka wątła nić Lepiej za mąż wyjdź Za mnie za mąż wyjdź".   Wybacz Bereniko mój optymizm ale tak mi jakoś.....wesoło mi tak jakoś jest.     Bardzo lubię Twoje opowiadania. Są klimatyczne i smaczne :) Pozdrawiam :)
    • dla archaicznych pojęć.
    • złoto    babka zastrzegała się wcześniej  żeby żadnej gorzały jej nie pić bo roboty tyle że chłopów w obejściu nie stanie   później trzaskała szafkami biegała od domu do letniaka od letniaka do stodoły od stodoły  do obory krzycząc że schowała  nie wie gdzie że jej złoto zginęło   i wszystkie chłopy w obejściu szukali a jak jeden znalazł na strychu w kominie wszystkie chłopy w obejściu piły do nocy          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...