Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sieć


wszystkie atuty w twoim ręku
otwórz program


wchodząc w system
czujesz się olimpijczykiem
to program twojej szansy
z tego pola każdy zbiera

wchodzisz w system
bierzesz wszystko
to sieć sukcesu
każdy łowi złotą rybkę


potęga informacji
programem twej potęgi
maksimum możliwości
maksimum korzyści
minimum czasu

kontakty inspirują
włącz się w system
zintegruj się
zaistniejesz


i po co ci bank
ten program ma tylko aktywa
baza ludzi sukcesu

jaka baza taki sukces

masz podstawę
postawę
program
przyszłość

słyszysz
to ona wzywa
czip czip czip

Opublikowano

"baza ludzi sukcesu
jaka baza taki sukces"

Popada Pan w kpiarskie tony.
Mam nadzieję, że ten styl równie szybko minie, jak się pojawił.

Pozdrawiam i życzę w Nowym Roku większej integracji z pozytywami mediów :))
/bea

Opublikowano

"jaka baza taki sukces"
do wiersza pasuje

autor chyba trochę więcej potrafi.

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Messa nie w humorze. Pokazałeś Jacku ciekawy obszar rzeczywistości, nazywanej wirtualną, czy słusznie? Np wiary nie nazywamy wirtualną, albo miłosci nie spełnionej, czy marzenia.
Ech tam, wirtualności jest chyba więcej niż rzeczywistości. Pozdrawiam rzeczywiście wirtualnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Messa nie w humorze. Pokazałeś Jacku ciekawy obszar rzeczywistości, nazywanej wirtualną, czy słusznie? Np wiary nie nazywamy wirtualną, albo miłosci nie spełnionej, czy marzenia.
Ech tam, wirtualności jest chyba więcej niż rzeczywistości. Pozdrawiam rzeczywiście wirtualnie.


o, to, to... zaczyna się zlewać, co przewidział A. Turing, tylko jeszcze szybsze procesory i takie tam ...

do wiersza:

pozdrawiam noworoczne, życząc weny i dobrego humoru, oraz zdrówka - ono jakieś mało wirtualne i nieodporne na wirusy, robaki i inne... takie tam. zdrówko to nie matriks, niestety!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pomysł wydaje mi się nieco zmarnowany, choć raczej rozumiem przesłanie ;) i podoba mi się ostatnia strofa właśnie w tej formie i w skojarzeniach (domyślam się podobnych do skojarzeń Autora).
To tyle na ten moment.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Odpowiedź Wszystkim.;
- jestem chwilami zmęczony kreowaną rzeczywistością wirtualną, jak wielu z Was;
ufam jedynie osobistym spotkaniom - nie wiem, w cztery oczy, przy szklaneczce, w łóżku, na szlaku górskim...
kto mnie rozumie ten czyta i potwierdza;
kto nie - jeszcze się łudzi...
oby nie za późno!
Serdecznie Wszystkim Życzę Prawdziwych Spotkań Osobistych w Nowym Roku Anno Domini 2010 Roku!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku wzajemnie...moc najserdeczniejszych ...ten szlak zabrzmiał kuszaco;)...uwielbiam:):)pozdrawiam Beata


- to się zgadamy; może Ktoś dołączy - Zdanowicz? bo też z niego łazik....ja ostatnio głównie po słowackiej stronie, bo pusto, tanio i zdumiewająco cudownie....!!!!
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku wzajemnie...moc najserdeczniejszych ...ten szlak zabrzmiał kuszaco;)...uwielbiam:):)pozdrawiam Beata


- to się zgadamy; może Ktoś dołączy - Zdanowicz? bo też z niego łazik....ja ostatnio głównie po słowackiej stronie, bo pusto, tanio i zdumiewająco cudownie....!!!!
:))


Nie no, na połażenie to ja też się piszę :))

Pozdrawiam całkiem realnie
/bea
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




- to się zgadamy; może Ktoś dołączy - Zdanowicz? bo też z niego łazik....ja ostatnio głównie po słowackiej stronie, bo pusto, tanio i zdumiewająco cudownie....!!!!
:))


Nie no, na połażenie to ja też się piszę :))

Pozdrawiam całkiem realnie
/bea

to paczka rośnie - jest świetnie! w deklaracji...zobaczymy w praniu;
:))
J.S
Szczęśliwego Nowego!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




- to się zgadamy; może Ktoś dołączy - Zdanowicz? bo też z niego łazik....ja ostatnio głównie po słowackiej stronie, bo pusto, tanio i zdumiewająco cudownie....!!!!
:))


Nie no, na połażenie to ja też się piszę :))

Pozdrawiam całkiem realnie
/bea
Jo tyz.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak do małej kasy dołoży się swoją małą kasę - zrobi się większa, a nawet Duuuża Kasa...przepijemy, choćby u Ciebie w Piramidzie...
- kto się podłączy do wyprawy we wrocławskie?
albo gdzieś w Krakowie, tu miejsca i okazji sporo...
- ale ta Piramida!... Stefanofisie Pierwszy!
:))
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...