Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

że się pióra tylko ima
jak kadzidła prochem
trzyma któż opowiedzieć
raczy może któryś z jego
graczy co pomiędzy czarnym
białym polem wybrać
musi jak cios uczy że
kwiatostan w środku niemy
bez dwóch słów Boga chcemy

kreślnych kwiatów w okiennicach
mrozem ciut jak na iglicach

Opublikowano

Dlaczego taki zapis? Łamię sobie język próbując czytać rytmicznie, z rymami. A jeśli to nie ma mieć rytmu, to po co te rymy porozrzucane? Z powodu formy nie jestem w stanie skupić się nad treścią, odczytuję ją z trudem. Wiem tylko, że zbiorowy podmiot liryczny chce Boga.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bo w warsztacie został przyjęty, łamliwie jest- zgadzam się,
ale nie wszystko musi być wpierw równe, żeby się równało(:
dobrze, że podmiot liryczny zostal usłyszany Marcinie- dziękuję
serdecznie za obecność i wpis pod tym i owym, J. (:

ja chyba nie lubię rymów stąd tak owak wyszło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zgadzam się, ułomny ten utwór Arku i z Marciniem również potwierdzam,
J. (: dziękuję za wpis serdecznie i cenne opinie na powyższe to i owo,
hmm...nie wiem, jakoś tak wyszło, oj
jakoś tak wychodzi ostatnio nie z własnej woli (...)

b.proszę połamać, żeby odbiór był bardziej możliwy w formie jeśli chęć
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zgadzam się, ułomny ten utwór Arku i z Marciniem również potwierdzam,
J. (: dziękuję za wpis serdecznie i cenne opinie na powyższe to i owo,
hmm...nie wiem, jakoś tak wyszło, oj
jakoś tak wychodzi ostatnio nie z własnej woli (...)

b.proszę połamać, żeby odbiór był bardziej możliwy w formie jeśli chęć

smutna poniekąd rola autora piszącego takiego stwora
nie wyszło z wora szydło lecz wierszowe straszydło
czarna zaorana rola roztargnionego autora
weno przybywaj skoro nawet solo
i rzuć Judyt siatkę moro
na wiersz z bożą wolą :))))))))))))

... się nie gniewasz, co nie? :)))

Pozdrowienia

pyk!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zgadzam się, ułomny ten utwór Arku i z Marciniem również potwierdzam,
J. (: dziękuję za wpis serdecznie i cenne opinie na powyższe to i owo,
hmm...nie wiem, jakoś tak wyszło, oj
jakoś tak wychodzi ostatnio nie z własnej woli (...)

b.proszę połamać, żeby odbiór był bardziej możliwy w formie jeśli chęć

smutna poniekąd rola autora piszącego takiego stwora
nie wyszło z wora szydło lecz wierszowe straszydło
czarna zaorana rola roztargnionego autora
weno przybywaj skoro nawet solo
i rzuć Judyt siatkę moro
na wiersz z bożą wolą :))))))))))))

... się nie gniewasz, co nie? :)))

Pozdrowienia

pyk!
Almare dla mnie to nie jest stwór taki do końca absolutnego beee
dziękuję wpierw za przybycie, chętnie bym go przerobiła ukazując
właściwy jego sens, który został już odczytany, więc nie jest najgorzej
autor-nieautor nie był roztargniony przy tym tworze akurat, no ale
idealny nie jest, czego świadoma jestem, J. serdecznie dziękuję (:Almare
dawno Cię ' nie widziałam' i rzecz jasna, nie gniewam się, ale cieszę

siatka moro jest zbyt ciemna
a ja jasność próbowała ubrać
w słowa te ułomne co wyrazić
w pełni chciała lecz nie mogła
ale chciała(...)(:

wola z wolą nie pokryta chyba
rzucę poezyjność nad łagodność
swą bezsilność

chciała kreślnąć rys prawdziwy
który lepiej przemilczany przez
wielu autorów dziś zapominany

a pytanie mam też jedno: który
z bożą a nie wolą, czy rozsądzić
możesz Pani ja nie znając odpowiedzi

myk podążam do niegranic
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



smutna poniekąd rola autora piszącego takiego stwora
nie wyszło z wora szydło lecz wierszowe straszydło
czarna zaorana rola roztargnionego autora
weno przybywaj skoro nawet solo
i rzuć Judyt siatkę moro
na wiersz z bożą wolą :))))))))))))

... się nie gniewasz, co nie? :)))

Pozdrowienia

pyk!
Almare dla mnie to nie jest stwór taki do końca absolutnego beee
dziękuję wpierw za przybycie, chętnie bym go przerobiła ukazując
właściwy jego sens, który został już odczytany, więc nie jest najgorzej
autor-nieautor nie był roztargniony przy tym tworze akurat, no ale
idealny nie jest, czego świadoma jestem, J. serdecznie dziękuję (:Almare
dawno Cię ' nie widziałam' i rzecz jasna, nie gniewam się, ale cieszę

siatka moro jest zbyt ciemna
a ja jasność próbowała ubrać
w słowa te ułomne co wyrazić
w pełni chciała lecz nie mogła
ale chciała(...)(:

wola z wolą nie pokryta chyba
rzucę poezyjność nad łagodność
swą bezsilność

chciała kreślnąć rys prawdziwy
który lepiej przemilczany przez
wielu autorów dziś zapominany

a pytanie mam też jedno: który
z bożą a nie wolą, czy rozsądzić
możesz Pani ja nie znając odpowiedzi

myk podążam do niegranic

ja przyczepiam boga wenie
śle ją na nas jak olśnienie
rym rozbłyska rytm turkocze
Judyt wierszem tka warkocze

a bez weny boga woli
świat się sturla zeswawoli
rym uciśnie rytm zaboli
pustka chłodu myśl zniewoli

:))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Almare dla mnie to nie jest stwór taki do końca absolutnego beee
dziękuję wpierw za przybycie, chętnie bym go przerobiła ukazując
właściwy jego sens, który został już odczytany, więc nie jest najgorzej
autor-nieautor nie był roztargniony przy tym tworze akurat, no ale
idealny nie jest, czego świadoma jestem, J. serdecznie dziękuję (:Almare
dawno Cię ' nie widziałam' i rzecz jasna, nie gniewam się, ale cieszę

siatka moro jest zbyt ciemna
a ja jasność próbowała ubrać
w słowa te ułomne co wyrazić
w pełni chciała lecz nie mogła
ale chciała(...)(:

wola z wolą nie pokryta chyba
rzucę poezyjność nad łagodność
swą bezsilność

chciała kreślnąć rys prawdziwy
który lepiej przemilczany przez
wielu autorów dziś zapominany

a pytanie mam też jedno: który
z bożą a nie wolą, czy rozsądzić
możesz Pani ja nie znając odpowiedzi

myk podążam do niegranic

ja przyczepiam boga wenie
śle ją na nas jak olśnienie
rym rozbłyska rytm turkocze
judyt w wierszu tka warkocze

a bez weny boga woli
świat się turla i swawoli
rym uciska rytm zaboli
pustka chłodu myśl zniewoli

:))))))))
Almare droga:) :)
na pytanie nie odpowiedziała
ale cicho tak pytałam, rymów jakoś ja nie lubię
same włażą nie proszone
pięknie do mnie zrymowałaś, ja podziwiam
puentę trafną chociaż
jak rozróżnić tak zadałam, cicho nawet pomyślałam

warkocz nie jest taki przaśny
almare może podsunęła rzut
kamieniem w jedną stronę

może nawet jest rubaszny
pokryć chciałam


dzięki wielkie
Opublikowano

A ja lubię to Twoje "zakręcenie" w wierszach;
mieszasz, aż wiruje płatkami śnieżnymi,
malujesz mrozem, nie zawsze wszystko rozumiem,
ale nastrój wiersza - mnie przyciąga.
Wiersz ten, trudny do zaszufladkowania,
niesie w sobie niepokój nawału myśli peela,
które wyprzedzają jego słowa, uwalniają się
z nakreślonych ram.
Serdecznie pozdrawiam,
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Babo za to przyciąganie serdecznie dziękuję
ja też nie wszystko, za szczerość opinii
nniezmiernie wdzięczna -ja trafiona, J. serdecznie także bardzo!
szczerze wdzięczna,( to nie ja Izbo Cudna maluje mrozem..wiesz Kto)
Opublikowano

Judyt, Twoje wiersze można czytać wzdłuż, w poprzek, od lewej i od prawej, od początku i od końca, a najwięcej można znaleźć pomiędzy wersami :).
dla mnie jest oczywiste, że nie wszystkim może się takie pisanie podobać, sam się w czasami gubię czytając Twoje utwory, ale jedno jest pewne, masz swój charakterystyczny i niepowtarzalny styl.
wbrew temu co piszesz w komentarzach, wiersz ten odbieram jako przemyślany i dopracowany, zarówno w formie, jak i treści. w pewnym sensie doskonały. a trudność jego odczytania wynika jedynie ze stylu jakim się posługujesz. myślę jednak, że każdy, kto poświęci trochę czasu na poznanie Twoich prac, bez problemu dotrze do sedna utworu. problem w tym, że w tym zagonionym świecie coraz więcej ludzi chciałoby wszystko mieć wyłożone kawoławowo, bo szkoda czasu na rozwiązywanie rebusów.

kłaniam się nisko i pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




zuchu drogi Panie Biały
ogromnie mi miło z Pana wizyty podrugiej,
za pozytywnie zakręcony dziękuję ślicznie
J. serdecznie bez mrozu macham szalikiem
no i wybieram się w sen zimowo-wiosenny,
(prawie jakbym wróciła do Niemiec naturlisz(:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To ja kłaniam się nisko z przybycia Twego Sylwestrze,
powiem tak: bardzo miłe są zawsze pozytywne słowa,
one potrafią utwierdzać w przekonaniu, że dalej iść(...)

o stylu już pisałam; każdy człowiek jest inny( tyle o stylu jako takim)
właśnie Sylwestrze może Ty wiesz jak można zerknąć na "swoje wiersze"
czy jakoś tak, chodzi mi o ten dział, ktory jakoś nie może mi się wyświetlić mm..
przemyślałam to i owo, zawsze przemyślinkowywuję jeśli o to(...)
rebus to niewielki całkiem mały takki, został już rozwiązany,

mnie się zdaje, zdawalo w pewnym czasie-nieczasie, że po prostu
może to braki czasu lub po prostu dzisiejsze lenistwo wpływa na
to czy komuś się chce nad tym i owym czy nie, ale możliwe że się mylę,

J. niezmiernie uradowana z tych słów,które dodają skrzydeł,
dziękuję z serca i serdecznie
doskonale Ci (:dziękując szukam

ps. rebusy są wszędzie
okalają nas swoją tajemniczością
klucze sięgają tchnień jak oka mgnień

darem wszyscy jesteście i tyle wiem

---------------------------------------------------------
Aha- chodziło o to, iż na stronie Poezja istnieje dział:
"Twoje wiersze", pojawiaa się ciemnozielona strona- i tyle,
(obok" Twój profil") nie mogę go otworzyć, a byłam tu jakiś
czas temu, zatem: czy tylko u mnie ta opcja nie działa?
-takie pytanie do Was(...)
Opublikowano

acha ;)
gdy klikam odnośnik "Twoje wiersze" otwiera się podstrona z umieszczonymi przeze mnie na portalu wierszami.
gdy klikam Twój nik, "Judyt", np. pod powyższym komentarzem, otwiera się podstrona z Twoimi, Judyt, wierszami.
u mnie wszystko działa poprawnie.
nie wiem, spróbuj może chwilę dłużej poczekać na załadowanie strony.

pozdrawiam.

Opublikowano

Hm. Mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony jest to jakiś styl, ale nie do końca strawny dla mnie. Tak trochę na spontanicznie wydaje się zapisane.

Ostatni wers krzyczy tym, że w ogóle nie pasuje mi słowo "ciut" do tych "iglic".

Hm.

Pozdrawiam przed-sylwestrowo.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Ruffle_puffle, można wyrzucić cuś
to twór niedoskonały, ano tak
J.serdecznie dzięki za pochylenie się nad
zastanowienie się i obecność Twą tu,
sporo pracy nad każdym jest, żeby
udoskonalać tak sobie myślinkuję

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...