Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a widzisz pan panie rewiński
umarłem
jestem teraz ze swoją
na górce

ona jakaś odmieniona
tańczy bez przerwy

a mnie przesłuchują anioły
najwięcej o babach

oni tu nic nie wiedzą o śliwkach
niech pan pilnuje
i do beczki

niech pan też tańczy
i pogadajmy czasem

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czytałam taką książkę Nowickiego, "Między niebem, a ziemią". Ten wiersz przypominam mi tę książkę, która została napisana w formie listów między Janem Nowickim i Piotrem Skrzyneckim. W niej właśnie pan Piotr pisuje z nieba takie listy, jak ten wiersz
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czytałam taką książkę Nowickiego, "Między niebem, a ziemią". Ten wiersz przypominam mi tę książkę, która została napisana w formie listów między Janem Nowickim i Piotrem Skrzyneckim. W niej właśnie pan Piotr pisuje z nieba takie listy, jak ten wiersz
Dzieki Joasiu, nie czytałem, ale może...CCC.
Opublikowano

śliwki mają to do siebie, że nasiona ich mają podwójną łupinę
tu tylko rekwizytem są, nawet kiepskim bo nie rozegranym
opowieść zeszczytowana miłością = a co my wiemy o tamtym?
tamtym świecie? człek se ubzdurał, że to świat i tamten, ech

nie znalazłem tu bytu Stefanie
MN

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lubię czas
MN
Ja nie lubie czasu, bo jest skurwielem.

heh
cały Pan Rewiński; i weź... i spróbuj Go, czytelniku - nie lubić, no... (?)
;o!
pozdrawiam niezmiennie;
czytelniczka, zupełnie wyzuta z obiektywizmu
- i co jej tam ;)
a, niech... pozytywkę zostawia :)
kaśka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stefanie nie znalazłam go w tomiku, a uważam za najlepszy Twój z "dialogowych" ;)
Czyżby był całkiem nówka ;p? Jeśli całkiem nówka, a widzę że tym razem gadasz nie z panem Gienkiem, lecz z panem Edziem to mi się aż w głowie kręci od tego gadania i tańczenia.
Może napiszesz coś więcej np. o okolicznościach powstawania wiersza, bo wszystko rozumiem ;))) jak jego baba ;P
CCC.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...