Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I znów stoję!
Ten sam smród codzienny, to samo gówno.
Tylko ludzie inni kaleczą porządek myśli.
Ktoś obok sapie spocony jak szczur,
a odór z pyska mówi o sobie, że nie dziś się urodził.
Nie pchaj się chamie!
Mam chęć powiedzieć, lecz kultura broni swojego miejsca.
Ktoś z boku pieprzy coś przez telefon,
inny słucha muzyki której pies by nie oszczał i nagle co?
Dzwonek! Tak idiotyczny jak twarz właściciela.
Nie bądź zdziwiony, to prawda!
Duszno!
Stoję nie mając siły na to wszystko
co jak szlam dławi każdą minutą w tym miejscu.
Naklejki na każdej ścianie, flamaster, tagi
wymazane okna, siedzenia i propaganda ciemnym ludziom wciskana!
Nie śmiecić! Nie spożywać! Nie palić!
A kto każe?! Kto zabroni!
P......ę! Słyszycie!
W warunkach bydlęcego wagonu podróż za uśmiech szczerbatej kasjerki.
Równowaga! Znasz to?
Jak wy nam tak my wam.
I wojna trwa!
Tylko czemu K....a muszę brać w niej udział.
Przecież tylko chcę wrócić do domu
i położyć się na chwilę bo padam na pysk!

Opublikowano

Żywcem z "Dnia Świra"...
Niby nic co ludzkie, nie jest nam obce, ale takie przekleństwa nigdy nie uznam za godne do wierszu, choćbym miała zatrzymać się na jednej epoce podczas gdy nastaje epoka "nowoczesnych wierszy".
A co do wierszu, to jak już wspomniałam - zajeżdza "Dniem Świra". Przypomina gderanie kogoś kto tylko ciągle narzeka i narzeka...

Opublikowano

jestem przekonany że nie ja jeden mam właśnie takie odczucia... myli się ten kto myśli że tylko pesymizm i ciągłe gderanie przemawia przez autora.właśnie jest inaczej a to zwykły spontaniczny odruch dotyczący właśnie tej jednej chwili dłuższej chwili a zasadniczo codziennej walki z własnym sobą i hamowaniem się od wielu odruchów które mogły by nie przypominać ludzkich. cierpliwość tłumienie wyciszenie to sztuka na te czasy. ja to wylałem właśnie tu a czy z poparciem ??? nie wie ten kto nie przechodzi tego co dzień moje miłe panie czytelniczki.Widzę że to co naturalne w człowieku i może kontrowersyjne razi słodkie oczy zamknięte na rzeczywistość. tak to jest sztuka!

Opublikowano

Nie uważam, że to tylko gderanie i pesymizm, to jest jak monolog z samym sobą, ale po prostu nie podoba mi się ta treść.
Takie coś każdy człowiek na ziemi przechodziłby codziennie, ale niektórzy umieją zobaczyć piękno walącego się świata.
Czy kontrowersyjne? Nie powiedziałabym tego. Przekleństwa są na porządku dziennym, jeszcze trochę a zapewne oficjalnie wejdą do języka polskiego. Może być dobry wiersz, w którym co drugie słowo zaczyna się na K czy C, ale może być karygodny taki, w którym słodycz na takie coś nie pozwala.

Opublikowano

Przeczytałam, w moim odczuciu jest to niezły wiersz pisany
językiem ulicy, ludzie bywają różni, codziennie spotykamy się z pięknem,
ale i z brzydotą. Peel zauważa tę brzydotę, krytykuje ją, podejmuje
próbę wyjaśnienia - dlaczego tak jest.
Wyraża również sprzeciw zastanej rzeczywistości. Przyznaję, miewałam podobne
myśli jadąc zmęczona "na stojaka", w tłoku i brudzie śmierdzącego korytarza wagonu
kolejowego. Zauważmy, że tam się przeważnie brudzi i niszczy, gdzie jest syf.
Jasne, czyste pomieszczenia skłaniają do kulturalnego zachowania.
Ma prawo wkurzać się człowiek, który płaci i ma takie podłe warunki, zwłaszcza jak
dojeżdża codziennie do i z pracy.
Reasumując, mnie wiersz się podoba. Nie widzę w nim nic niestosownego,
jakem baba!
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Ile osób podróżuje w ten sposób? tysiące? miliony? każdy mógłby napisać to samo, włączając także autora tego wiersza w swój ciąg opieprzania. Ale to nie jest zarzut. Zarzut raczej byłby taki, że sama myśl wiersza jest bezowocna. Nikt nikogo nie zmusza, żeby jeździć, tłoczyć się, przebywać z ludźmi. Można podróżować i żyć inaczej. Do kogo więc te pretensje?

Arek

Opublikowano

Jeżeli płacisz za produkt to wymagasz jego jakości a tu trudno mówić jakiejkolwiek jakości! jeśli kupujesz bilet do teatru lub kina to chcesz usiąść prawda no chyba że wolisz stać ale nie sądzę... a tu nie dość że płacisz pieniądze co miesiąc i to nie małą sumę to wiozą cię jak zwierze w śmierdzącym piwskiem składzie i na dodatek kontrolują cię co jakiś czas takie zakapiory że na sam widok masz dość jakiegokolwiek kontaktu.ale nie ważne słodźcie sobie swoje życie a kiedy plują w twarz mówcie że to deszcz pada ja taki nie jestem i kiedy trzeba to i ostrym słowem nasmaruje na piękno też jestem wrażliwy bez obaw i zdania skleić potrafię a wszystkim twardzielom i siłaczkom którzy w takim powrocie do domu upatrują poezję i słodycz godna pięknych słów mówię wielkimi literami DZIĘKUJE. BO CHYBA SĄ NIE Z TEGO ŚWIATA.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @wierszyki :D mol na pewno! ;)  Dzięki          @TylkoJestemOna ;) Dziękuję     
    • istnienie Stwórcy to nie jest bańka stek spekulacji na sprzedaż bo jak stworzenie nawet uparte śmie twierdzić że stwórcy nie ma   wystarczy tylko otworzyć oczy a wiarę na bok odrzucić i tylko patrzeć się zauroczyć dostrzeżesz Jego wśród ludzi ...
    • @Migrena już pisałem Tarnawa Robert Gorzkowski ul. Warszawska 97, 05-090 Jaworowa to adres do firmy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...