Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamila Gajewska

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kamila Gajewska

  1. Witam Po raz kolejny poddaję swój wiersz pod nóż, ale jako uwagę mam zastrzeżenia co do tytułu, ponieważ nie mam w zwyczaju nazywać swoje dzieła, więc nazwa jest dosyć banalna i mało wyszukana. Liczę na opinię :). Czego oczekuję? Na pewno nie podręcznikowych porad, Tym bardziej porad o głosie hipokryzji. Na bezsilność biedaka, który trafił na mnie, A którego los się zmienił i złotem, i stolcem, Na wstrzymanie niech da w mym złym humorze I albo nie mówi nic, albo niech przemówi bożym głosem…
  2. Błądzę po świecie, a na odpoczynek - patrzę. Patrzę z podziwem na ludzi i ich marzenia. Większe, piękniejsze, aż w końcu spełnione. Patrzę z podziwem jak ludzie chwytają narzędzia życia Kopią, grzebią, stawiają mury, coraz bliżej zakończenia. Błądzę bez myśli sensu, odpoczywam życiem. Smakuję drobnych przyjemności, a na euforię Nie mam już sił.
  3. Proszę bardzo, odpowiedziałam tylko na komentarz p. Kamila, nie mając na myśli nic innego niż chęci podzielenia się z częścią mojej myśli, więc doprawdy, nie rozumiem tej obrazy poniżej pasa... Nie siedzi Pan w mojej głowy i wypraszam sobie stwierdzania, typu co myślę o Czytelnikach. Wszystko jest pojęciem względnym, dla każdego wszystko jest inne, to czy coś jest dobre czy nie, czy ktoś jest "poetą" czy nie, a ja tutaj w żadnym razie nie oczekuję nazywania mnie "poetką" i jedynie czego oczekiwałabym tutaj czytać to to, co mogłabym poprawić, jak podszkolić moje rzemiosło, ew. czy moje dzieło jest dobre czy nie, bez zbędnych dopisków. Serdecznie pozdtawiam :)
  4. Dosłownie to chodziło o reinkarnację i doświadczenia jakie dają nam kolejne życia, coś właśnie jak lampka wina, do której dolewa się poszczególne trunki z każdym nowym życiem. Gdy są frazy o niewyciśniętych winogronach chodzi o to, że to wszystko co mi za tym razem spotkało nie było tak wielkie żeby coś z tego wycisnąć i przelać na zachowanie. Zamieszczam mój tok rozumowania, chyba niezbyt to zrozumiale opisałam w wierszu, ale może dzięki wyjaśnieniu nabędzie jakąś wartość, a przynajmniej będzie już jasne o co chodziło ;) Winem wiekowym jestem (tworzą niepełną całość, wszystkie dotychczasowe życia) W świeżym gronie (teraźniejsze, nowe życie, więc wszystko jest świeże) Nie wyciśniętym ni kropli (jak w/w, nic takiego nie było, więc nic nie zostało wyciśnięte) Czerwonym, wytrawnym (patrz: pierwsza linijka wierszu i jej interpretacja) Za życia grona tego (do linijki pod tą) Nieotwartym (lampka nie zostało jeszcze otwarta) Kiście ówczesne pożarte (tyle razy umarłam, więc zostało zjedzone) Winogronową krwią (doświadczenie) Przelane na zachowanie (patrz: linijka wyżej i jej interpretacja) W butelce na nowo (patrz: linjka pod spodem) Otwierane i zamykane. (ówczesne doświadczenie jest wykorzystywane w czasie teraźniejszym i będzie w przyszłości) Dziękuję za wszystkie opinie i liczę także jeszcze na ten post jakiś komentarz. Serdecznie pozdrawiam :)
  5. Winem wiekowym jestem W świeżym gronie Nie wyciśniętym ni kropli Czerwonym, wytrawnym Za życia grona tego Nieotwartym Kiście ówczesne pożarte Winogronową krwią Przelane na zachowanie W butelce na nowo Otwierane i zamykane.
  6. Nie uważam, że to tylko gderanie i pesymizm, to jest jak monolog z samym sobą, ale po prostu nie podoba mi się ta treść. Takie coś każdy człowiek na ziemi przechodziłby codziennie, ale niektórzy umieją zobaczyć piękno walącego się świata. Czy kontrowersyjne? Nie powiedziałabym tego. Przekleństwa są na porządku dziennym, jeszcze trochę a zapewne oficjalnie wejdą do języka polskiego. Może być dobry wiersz, w którym co drugie słowo zaczyna się na K czy C, ale może być karygodny taki, w którym słodycz na takie coś nie pozwala.
  7. To co mi się podoba w tym wierszu to te fragmenty o byciu kamieniem i ew. "wstanę przed upadkiem". Ogólnie wiersz nie jest za dobry, zdania nie wiążą się ze sobą w sposób płynny. Najgorszy fragment "Mijają cel? Ja mijam się z celem Zawsze Nie zmienię przeszłości Nie pokonam czasu (Nie można walczyć z cieniem)", przede wszystkim dwa ostatnie. Lepiej by było np. "Mijają cel? Ja zawsze mijam się z nim Przeszłości nie zmienię, Cieniu, czasie, nie wygram" - ot, taka sugestia ;).
  8. Dosyć komercyjny i napewno nie do opublikowania. Mnie się nie podoba.
  9. Żywcem z "Dnia Świra"... Niby nic co ludzkie, nie jest nam obce, ale takie przekleństwa nigdy nie uznam za godne do wierszu, choćbym miała zatrzymać się na jednej epoce podczas gdy nastaje epoka "nowoczesnych wierszy". A co do wierszu, to jak już wspomniałam - zajeżdza "Dniem Świra". Przypomina gderanie kogoś kto tylko ciągle narzeka i narzeka...
  10. Bez ładu, bez składu, o błędach w pisowni już nawet nie wspomnę. Nie urzeka, ciężko się czyta, wiersz nie do opublikowania...
  11. Co do tego wierszu mam lekkie deja vu? Fakt, faktem, swoją realnością ogarnia nawet w przenośni i bynajmniej w moim sercu coś tknęło ;). Niesamowity - jednym słowem.
  12. Po pierwsze, witam wszystkich, jestem tu nowa, jest to także mój pierwszy post ;). Po drugie, Bólem można nazywać synonimem kochania. Z wielokrotnością miłości na naszej drodze idzie w parze z wielokrotnością bólu. Jak romans płomienny, który koniec następuje, Jak deszczowe dni mijające na treningach swej pasji, Jak ślepe uczucie do różanych początków. Więc czemu prowadzimy się do cierpienia? Bo kochamy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...