Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

płoną kandelabry zamącone knieje
słychać tętent drzew i szelest niczyi
żołnierz niemy stoi zmętniały topnieje
sznur jak wąż mu pełznie po wapiennej szyi

i kusi aby zerwać ostateczny owoc

wtem Rękę wyciąga z dna Pani z jeziora
a drugą Bóg z fresku, siłują się o
potargane pióro stosina stężona
despiralizuje w krystaliczną noc

i dopełnia wiersz wyjściem którym trze o twarz.

srebrne ostrużyny sypią się na niego
on wie że to koniec i ręce unosząc
już gałęziejące otwiera swe wieko

a sina rysa wargi dopowiada: amen

znajdą go gdzie indziej inaczej nie ważne
bo on świat wznosząc na oczu wysokość
Potrafił od razu, na niego nie patrzeć
wprost.

Opublikowano

stosina stężona
despiralizuje w krystaliczną noc

Z ciekawości sprawdziłem :

Despiralizacja chromosomów - rozkondensowanie ich i odtworzenie struktury chromatyny, zachodzi w telofazie mitozy i mejozy.

Adolf, po jakiemu ty do mnie " piszesz "...? ; )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wszystkim się nigdy nie dogodzi :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
dlatego będę pisał róznie :)
początkowo miałem wątpliowści co do jakości tego tekstu, ale ku mojemu zdziwniu pojwiał się bez iksa (bez wyrzucenia nawet) na portaluliterackim i to nie na pograniczu ^^
tak to jest :)

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj ty jeszcze nie widziałeś gorszycz rzeczy ^^ myślisz że mnie to ciekawi, ale tak wyszlo :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

pozdr
Opublikowano

Przemko, Tyś chyba chemik - alchemik. Zgadłam ? "Stosina stężona despiralizuje" - dobre.
Wierszem jestem zachwycona, porwał mnie samym początkiem

[color=green]płoną kandelabry zamącone knieje
słychać tętent drzew i szelest niczyi
żołnierz niemy stoi zmętniały topnieje
sznur jak wąż mu pełznie po wapiennej szyi [/color]

i trzyma.

Czy Ty czasem coś jesz ? Wydaje mi się, że tylko wiersze jak makaron przełykasz. Czy to zdrowo ? Adolfino, dbaj o siebie, bo takie istoty jak Ty są kruche.

Pozdrawiam :)

Zatroskana Franka.

Opublikowano

znajdą go gdzie indziej inaczej nie ważne
bo on świat wznosząc na oczu wysokość
potrafił od razu na niego nie patrzeć

ten fragment jest świetny
ale odnoszę dziwne wrażenie, że niektóre z pozostałych ważnych organów wiersza wykazują objawy przedawkowania metafor
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...