Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tymczasem u wrót zjawiła się starsza kobieta.
Sylwetka jej niewyraźna na tle tak ciepłej sielanki:
Szara sukienka,
Poobdzierane falbanki,

Srebrnoszara siwizna w liście przybrana złote
I twarz przepełniona ogromnym kłopotem.
Oczy jej przykryte mgłą, błyszczą ciemnością,
A wykrzywiony grymas tuż stąpa za radością,

Jagodowe od schorzeń usta,
W dość przyjaznej fizjognomii,
Z kolorowego drewna laska krucha,
Nadaje jej posturze agonii.

Nad głową kłębi się mgła pełna szarości,
W której błąkają się krucze stada,
Z trajkotem o przeszłej radości.
Na ściennym obrazie zrazu następuje roszada:

Słońce ciemne chmury ubiera i ledwo się tli na tle szarości,
Drzewa świecące paletą barw, później zostają w nagości,
Wsza zwierzyna co dotąd swobodnie,
Czując, iż nadchodzą dni ciemne,
Do każdej szczeliny pcha procesjami-
Zdaje się wszystko zachodzi roszadzie, jeno my ludzie tacy sami.

Boję się rządów starszej Pani.
Boję się ciemnych czasów,
Boję się obco brzmiącego decadence, które metka jej sukni głosi,
Nie chcę zapomnieć ciepła dni słonecznych

Dama jednak wygodnie zasiada na tronie,
Laską kolorową w ziemię trzy razy stuka.
Szczerego, przyjaznego grymasu nabierają aż skronie,
Tak odrębne niż cała jej sztuka.

Tymczasem ma dusza na dwie części rozdarte,
Boi się, boi kolejną przewrócić kartę,
Zapomnieć pełne słońca dobre dni

Opublikowano

Nie martw się bracie, wkrótce do drzwi zastuka
Inna piękna i mroźna pani, cała w bieli lecz nie do ślubu
Ona nam w życie wniesie nieco jasności
I ukojenia rozgrzanych dusz do czerwoności
To dzięki niej doczekamy tej młodszej, zielonej, radosnej pani
O której mówią, że budzi zakochanych

Bardzo pięknie napisałeś swój wiersz.
Pozdrawiam Gryf.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...