-
Postów
4 250 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Treść opublikowana przez Deonix_
-
Misie mają długaśne i ostre pazury :) I jak nimi machają, to pozostaje zadziornym Kotom tylko mrugać pod sufitem :)))))))) Ale kto nie ryzykuje - nie wygrywa :) Wszystkiego Pięknego w 2020 Roku :))))) D.
-
Nadświadomość - ciąg dalszy
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Landryn Dziękuję pięknie :) Wszystkiego NAJ w Nowym Roku :) D. -
Nadświadomość - ciąg dalszy
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@iwonaroma Dziękuję ? Nad tymi "się" pomyślę, może jakoś je wyruguję ? W każdym razie zawsze wolę coś powtórzyć, niż mieć błędy gramatyczne i merytoryczne. Pozdrawiam i ja ?? -
Mocny wiersz, bardzo podoba mi się jego przesłanie, choć to "twierdzenie o zachowaniu godności" na lekcji fizyki mnie jakoś gryzie, rozumiem sens tego wyrażenia i wiem, że licentia poetica daje prawo istnieć takim sformułowaniom, ale jakoś mi to nie pasuje, ale nie ja jestem autorem, nie zmieniaj nic pod moim wpływem, bo możesz popsuć :) Ponadto, dwója z fizyki mogłaby być wg mnie, nie jest określony czas, sytuacja liryczna mogłaby mieć przecież miejsce w PRL-u, tego nie wiemy. A gdyby Asia była tu dorosłą osobą w dalszym ciągu udręczoną przez patologiczną sytuację rodzinną, można by też napisać, że dostała dwóję (na studiach jest skala ocen 2-5). Pozdrawiam, D.
-
Ech, Kocie Twoje czarodziejskie łapki kreślą tak malownicze i melodyjne krajobrazy, że nawet te ograne przenośnie Ci mogę darować, choć całym sercem jestem za innowacją w poezji i szeroko rozumianej sztuce :) Jedyne, co mi wadzi: dla mnie czasownik zachłysnąć łączy się z się, bez niego jakoś nieprzyjemnie mi się to czyta. prywatnie robię sobie tu liczbę mnogą, jakoś tak mi brzmi lepiej. I to w sumie tyle. Wiersz przywiódł mi na myśl swoją architekturą Inwokację z Pana Tadeusza i przypomina mi stylem nieco pióro Stanisława Grochowiaka, mam wrażenie, że Mickiewiczem i Grochowiakiem się Peel tutaj nieco zachłysnął. Pozdrawiam Kocie, D.
-
Jest nastrój i obrazowość. Kilka fajnych, zatrzymujących metafor. Ale poproszę o poprawienie błędów gramatycznych i jednego orta (butów) oraz zastosowanie liter zdiakrytyzowanych, bo nie lubię niechlujstwa ? Pozdrawiam, D. P.S. Też od jakiegoś czasu nie lubię grudnia, ale mam nadzieję, że Peelka i Autorka jednak nie zrobią sobie krzywdy. Trzymaj się ciepło Gosiu.
- 5 odpowiedzi
-
Fajnie. Ale ja tam w zasadzie mogę żyć bez śniegu, tylko te zimne deszcze są paskudne. Pozdrawiam, D.
-
Ocknęła się w zielonej kałuży, czując w ustach metaliczny posmak. Dookoła było pełno amarantowego dymu. Trochę otępiona wsparła się na nadgarstkach i uniosła górną część tułowia, równocześnie rozglądając się wokół. Znowu jej oczom ukazał się blondyn. Zdziwiona rozdziawiła usta i… wtedy właśnie zaczął ją męczyć duszący, suchy kaszel. Kaszlała tak chyba z pięć minut - dopóki nie wykrztusiła z siebie zwartej, metalowej kuli wielkości męskiej pięści. – To zgnieciony autobus. – rzekł z uśmiechem stojący obok dziewczyny chłopak. Marita wyczerpana i zawstydzona całą sytuacją odsunęła się od niego, i raptownie poderwawszy się pobiegła przez kłęby dymu. –Zaczekaj! Marita, nie idź tam! – krzyczał blondyn. Dziewczyna zatrzymała się. –Skąd wiesz, jak mam na imię? – spytała z zaciekawieniem odwracając głowę w jego stronę. Nie odpowiedział. Zbliżył się tylko, odgarnął włosy z twarzy dziewczyny i delikatnie wsunął język w jej rozchylone usta. Znieruchomiała. Słodkie ciepło rozlało się po jej drobnym ciele. Lewitowała płonąc niebieskim, faceliowym ogniem. A po wszystkim - kiedy ich usta i języki rozłączyły się - ujrzeli zamrożone kłęby złotego pyłu. *** Oboje znaleźli się na scenie. Wokół siebie dostrzegli publiczność ze złożonymi do braw rękoma. Jednak nikt z siedzących na widowni się nie poruszał. Ludzie siedzieli zastygnięci jak woskowe figury. Tylko Marita i jej towarzysz mieli możliwość nieskrępowanej lokomocji. –Marcin, czy ty rozumiesz coś z tego? –Spytała Marita. –Nie, a skąd…? – nie dokończył zdania, gdyż dziewczyna wskazała wzrokiem napis na jego koszulce. Widniały tam jego imię i nazwisko oraz inne dane. Chłopak zarumienił się. –Nic z tego nie rozumiem. Rozumiem, że wiem coś niecoś o tobie, bo mi się przyśniłaś, ale jak wytłumaczyć to?! – powiedział patrząc z niedowierzaniem w dół swojego tułowia. –Jak to możliwe? – Marita wzruszyła ramionami, po czym uśmiechnęła się najsłodziej, jak potrafiła i wtuliła swoją filigranową sylwetkę w smukłe ciało Marcina. W tym momencie kurtyna zawieszona nad nimi opadła i spłukał ich zimny, szklisty deszcz. Oboje stali się przezroczyści. Mogli dostrzec u siebie nawzajem pracujące narządy wewnętrzne. Lecz zamiast przesuwających się różnymi drogami płynów ustrojowych widzieli ciągi cyfr. Tylko impulsy nerwowe w elektrycznych synapsach jawiły im się jako krótkie, lecz ciepło lśniące, mleczne rozbłyski. Cdn. ...
-
Dla mnie jest skończone, sorry? Ośrodki kojarzą mi się fizycznie, a nie społecznie. Ale to może przez to, że z literaturą - nazwijmy to- artystyczną obcuję w zasadzie tylko tu ?
-
Toż Brad to też blondyn, więc ujdzie (?) ;) Co do lepkości, cóż - można nie lubić :) Chociaż może przy tym szlifie coś niecoś powinnam osuszyć ;p Cieszę się, że lubisz precyzję w prozie i "jest dobrze" :) Dziękuję i pozdrawiam :) D. Dlatego czasem odnoszę wrażenie, że publikacje z zakresu literatury (nie mam na myśli tych pochodzących ze specjalistycznych wydawnictw naukowych) są lepsze w formie elektronicznej, niż papierowej. Nie ma to jak wgląd licznych obcych, bezstronnych obserwatorów do tekstu.
-
@Pia P. S. Ale nad Twoimi uwagami oczywiście pomyślę ?
-
Nadspójnikowcem jestem, niestety. I lubię zaczynać od "ale". Ale przecinek dostawię. Sorry za hiperprecyzję, w prozie ją lubię, w wierszach zostawiam niekiedy przestrzenie ? Powietrze jest ośrodkiem, tak jak np. woda. Miejscem, w którym rozchodzą się fale (tutaj akurat mechaniczne). Dzień pochmurny, to dla mnie akurat żadna innowacja, nawet w czerwcu, poza tym bohaterka nie miała w planach nic szczególnego. Dzięki za zastrzymanie się pod tekstem, pozdrawiam, D.
-
Cholewka, no wywaliło mnie, a taką miałam ładną odpowiedź ? Dzięki bardzo za zwrócenie uwagi na "naddźwiękowość", pomyślę. Narracja albo ta pierwsza, o której piszesz, albo jakaś forma pośrednia, ja jestem dość trudna do sklasyfikowania ? A początkowa "siwucha"...no cóż, świadoma zrzynka to to nie była, co najwyżej przypadek? Dziękuję i pozdrawiam pięknie, D. @8fun Poprawiłam, ale trochę inaczej, mam nadzieję, że nie ma więcej błędów. Dzięki. Pozdro, D.
-
Jakbyś mi w myślach czytała, bo o "kasacji" przemknęła mi w kontekście literackim podobna projekcja ? Dzięki, zdrówka również, D.
-
Pierwsze dwie bardzo mi :)))) Trzecia już nie za bardzo z tą realnością :) Ale to w sumie tylko kwestia moich upodobań. Nie musisz się tym zbytnio przejmować. Całość i tak ładna i spójna. Pozdrawiam, D.
-
@iwonaroma Dziękuję :) A już miałam zamiar ten tekst wykasować :) D.
-
@Lahaj Dzięki.
-
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzień dobry Państwu. Pozwolę sobie odpowiedzieć ogólnie, choć zazwyczaj robię to indywidualnie - jednak przy takiej rozpiętości wątku, prędkości Internetu i sprawności komputera - chyba by mnie szlag trafił. Mam nadzieję, że to rozumiecie. Postaram się nie pominąć niczego, co byłoby istotne. Przede wszystkim - Dziękuję za czytanie, serca, komentarze do tekstu i udział w dyskusji. Nie spodziewałam się aż tylu odsłon i komentarzy, nie było moim zamiarem doprowadzenie do kłótni, myślałam, że ten tekst po kilku - kilkunastu wypowiedziach czytelników opadnie w dół strony, jak to się zazwyczaj dzieje. Stało się jednak inaczej. Nie zamieściłam kontekstu tej sprawy, ponieważ założyłam, że będzie on przynajmniej po części kojarzony przez Was z doniesień medialnych. Pomyliłam się. Z kolei ujęcie tegoż kontekstu w tekście - moim zdaniem popsułoby go, a pod nim - nie, sorry ja takich rzeczy nie robię. Wiersz powinien istnieć samodzielnie a nie w towarzystwie kolateralnych reportaży. Być może jest zły jakościowo, macie prawo tak uznać. Ale ja też mam prawo pisać lepiej i gorzej. Nie odbierajcie mi prawa do niedoskonałości. Odnośnie postaw wobec sytuacji przedstawionej w wierszu - cieszę się, że przynajmniej część z Was podziela moje stanowisko wobec wyrzucania bezdomnych, dziękuję wszystkim, którzy starali się zrozumieć i wytłumaczyć sobie zachowanie tej kobiety. Nie rozumiem zaś i nie podzielam stanowiska osób, które uznały, że w siłowym usunięciu bezdomnego z autobusu przy panującej na zewnątrz ujemnej temperaturze nie ma nic złego. Jakkolwiek zawsze staram się podchodzić do cudzych poglądów i postaw z szacunkiem i zrozumieniem - budzi to we mnie jakąś odrazę. Wybaczcie. Na razie tyle z mojej strony. Jeszcze raz Państwu dziękuję, D. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@anna_rebajn Twój utwór jest ciekawy. Zwykle daję u siebie sugestywne obrazy w połączeniu z emocjami, ale tym razem wyszło inaczej. Ale nie jestem święcie przekonana, że to na pewno źle. Ale szanuję Twój odbiór i nie wykluczam, że kiedyś ujmę ten problem w innej formie. Miło, że podzielasz moje odczucia odnośnie sytuacji. Dzięki za wizytę, D. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Oxyvia Całkowicie się zgadzam i też mnie to oburza przepiekielnie. Aż miałam potrzebę to przelać na ekran. Dzięki za wpis, D. To szkoda. Nie, nie usiłuję siać zamętu, jedynie piszę, co czuję. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O, masz Ci przykład, jak to z czasem refleksja przychodzi. Dzięki 8Fun. D. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Myślę nad tytułem, ale rzecz się działa w Warszawie, chciałam po prostu zaznaczyć, że to jest autentyczne zdarzenie i na to nakierować odbiorcę. I ona go chwyciła i wypchnęła, a nie tylko kazała wyjść. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
16 minut temu, Marek.zak1 napisał: @Deonix_ @Deonix_Autorko, przepraszam. Jeżdżę codziennie warszawską komunikacją i byłem czasami świadkiem takich zdarzeń i zawsze były przyczyny. Przeważnie pijany, zarzygany, agresywny pasażer. Przecież żaden pasażer nie może kazać innemu wyjść z autobusu, czy tramwaju bez przyczyny. Prawie się z Tobą zgadzam. Tylko ja jestem wierna wytłuszczonemu. W autobusie czy tramwaju może przecież przebywać każdy, bo to obiekt użyteczności publicznej. Poza tym - "przeważnie" - no właśnie. Czyli nie zawsze. I niekoniecznie wszystkie te czynniki musiałyby wystąpić. I będę się sprzeciwiać siłowemu usuwaniu kogokolwiek, bo jeśli nie będę, to w końcu społeczeństwo zaakceptuje, że można kogoś wyrzucić, bo np. zbyt intensywnie spryskał się perfumami, jest otyły albo nosi niebieską kurtkę do zielonych spodni. W końcu to też może kogoś drażnić, zniesmaczać i porażać jego poczucie estetyki. Taki dzień, taki nastrój, taka sytuacja. Dziękuję Waldemarze. D. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobrze, że zgadzamy się odnośnie wyrzucania. Bo o to mi przede wszystkim chodziło. Wiem, że różnie bywa, rozmaite przygody mnie już spotykały w komunikacji miejskiej. Ale do głowy mi nie przyszło, aby kogokolwiek wyrzucać. Dzięki za obfity komentarz. D. -
Do pasażerki warszawskiego autobusu
Deonix_ odpowiedział(a) na Deonix_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Autorko- prosiłabym jednak. Z tego co wiem był spokojny i nikogo nie zaczepiał. I ani współpasażerowie tej kobiety, ani kierowca nie chcieli się go pozbywać.