Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    4 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. Jakbyś mi w myślach czytała, bo o "kasacji" przemknęła mi w kontekście literackim podobna projekcja ? Dzięki, zdrówka również, D.
  2. Pierwsze dwie bardzo mi :)))) Trzecia już nie za bardzo z tą realnością :) Ale to w sumie tylko kwestia moich upodobań. Nie musisz się tym zbytnio przejmować. Całość i tak ładna i spójna. Pozdrawiam, D.
  3. @iwonaroma Dziękuję :) A już miałam zamiar ten tekst wykasować :) D.
  4. @Lahaj Dzięki.
  5. Dzień dobry Państwu. Pozwolę sobie odpowiedzieć ogólnie, choć zazwyczaj robię to indywidualnie - jednak przy takiej rozpiętości wątku, prędkości Internetu i sprawności komputera - chyba by mnie szlag trafił. Mam nadzieję, że to rozumiecie. Postaram się nie pominąć niczego, co byłoby istotne. Przede wszystkim - Dziękuję za czytanie, serca, komentarze do tekstu i udział w dyskusji. Nie spodziewałam się aż tylu odsłon i komentarzy, nie było moim zamiarem doprowadzenie do kłótni, myślałam, że ten tekst po kilku - kilkunastu wypowiedziach czytelników opadnie w dół strony, jak to się zazwyczaj dzieje. Stało się jednak inaczej. Nie zamieściłam kontekstu tej sprawy, ponieważ założyłam, że będzie on przynajmniej po części kojarzony przez Was z doniesień medialnych. Pomyliłam się. Z kolei ujęcie tegoż kontekstu w tekście - moim zdaniem popsułoby go, a pod nim - nie, sorry ja takich rzeczy nie robię. Wiersz powinien istnieć samodzielnie a nie w towarzystwie kolateralnych reportaży. Być może jest zły jakościowo, macie prawo tak uznać. Ale ja też mam prawo pisać lepiej i gorzej. Nie odbierajcie mi prawa do niedoskonałości. Odnośnie postaw wobec sytuacji przedstawionej w wierszu - cieszę się, że przynajmniej część z Was podziela moje stanowisko wobec wyrzucania bezdomnych, dziękuję wszystkim, którzy starali się zrozumieć i wytłumaczyć sobie zachowanie tej kobiety. Nie rozumiem zaś i nie podzielam stanowiska osób, które uznały, że w siłowym usunięciu bezdomnego z autobusu przy panującej na zewnątrz ujemnej temperaturze nie ma nic złego. Jakkolwiek zawsze staram się podchodzić do cudzych poglądów i postaw z szacunkiem i zrozumieniem - budzi to we mnie jakąś odrazę. Wybaczcie. Na razie tyle z mojej strony. Jeszcze raz Państwu dziękuję, D.
  6. @anna_rebajn Twój utwór jest ciekawy. Zwykle daję u siebie sugestywne obrazy w połączeniu z emocjami, ale tym razem wyszło inaczej. Ale nie jestem święcie przekonana, że to na pewno źle. Ale szanuję Twój odbiór i nie wykluczam, że kiedyś ujmę ten problem w innej formie. Miło, że podzielasz moje odczucia odnośnie sytuacji. Dzięki za wizytę, D.
  7. @Oxyvia Całkowicie się zgadzam i też mnie to oburza przepiekielnie. Aż miałam potrzebę to przelać na ekran. Dzięki za wpis, D. To szkoda. Nie, nie usiłuję siać zamętu, jedynie piszę, co czuję.
  8. O, masz Ci przykład, jak to z czasem refleksja przychodzi. Dzięki 8Fun. D.
  9. Myślę nad tytułem, ale rzecz się działa w Warszawie, chciałam po prostu zaznaczyć, że to jest autentyczne zdarzenie i na to nakierować odbiorcę. I ona go chwyciła i wypchnęła, a nie tylko kazała wyjść.
  10. 16 minut temu, Marek.zak1 napisał: @Deonix_ @Deonix_Autorko, przepraszam. Jeżdżę codziennie warszawską komunikacją i byłem czasami świadkiem takich zdarzeń i zawsze były przyczyny. Przeważnie pijany, zarzygany, agresywny pasażer. Przecież żaden pasażer nie może kazać innemu wyjść z autobusu, czy tramwaju bez przyczyny. Prawie się z Tobą zgadzam. Tylko ja jestem wierna wytłuszczonemu. W autobusie czy tramwaju może przecież przebywać każdy, bo to obiekt użyteczności publicznej. Poza tym - "przeważnie" - no właśnie. Czyli nie zawsze. I niekoniecznie wszystkie te czynniki musiałyby wystąpić. I będę się sprzeciwiać siłowemu usuwaniu kogokolwiek, bo jeśli nie będę, to w końcu społeczeństwo zaakceptuje, że można kogoś wyrzucić, bo np. zbyt intensywnie spryskał się perfumami, jest otyły albo nosi niebieską kurtkę do zielonych spodni. W końcu to też może kogoś drażnić, zniesmaczać i porażać jego poczucie estetyki. Taki dzień, taki nastrój, taka sytuacja. Dziękuję Waldemarze. D.
  11. Dobrze, że zgadzamy się odnośnie wyrzucania. Bo o to mi przede wszystkim chodziło. Wiem, że różnie bywa, rozmaite przygody mnie już spotykały w komunikacji miejskiej. Ale do głowy mi nie przyszło, aby kogokolwiek wyrzucać. Dzięki za obfity komentarz. D.
  12. Autorko- prosiłabym jednak. Z tego co wiem był spokojny i nikogo nie zaczepiał. I ani współpasażerowie tej kobiety, ani kierowca nie chcieli się go pozbywać.
  13. Tu nie chodzi o "przysrywanie warszawce". A o napiętnowanie złych zachowań.
  14. Może zły tytuł dałam, pomyślę jeszcze nad nim. Bo chodziło mi o pasażerkę jednego z warszawskich autobusów, która bądź co bądź - autentycznie wyrzuciła z niego człowieka. Na mróz.
  15. Dziękuję. Trafnie to określiłaś. Pozdrawiam również, D.
  16. Niestety tak i właśnie mnie dźgnęło, żeby to ująć zapisem graficznym. Dzięki że wpadłaś. D. Dziękuję Gosławo. I też powiem, że czytać Cię lubię, zupełnie szczerze ? Serdeczności, D.
  17. Oryginalne obrazowanie i metaforyka bardzo mi przypadły. Jedynie pewne fragmenty tego tekstu - mianowicie ten o "umiejscowieniu" miłości i to krzyżowanie "nadziejów i życiów" na "łąkach Wiosny" jakoś mi się nie podobają. Pozdrawiam, D.
  18. wyrzuciłaś wyrzuciłaś człowieka jak worek kartofli na zewnątrz bo źle pachniał przeszkadzał nie był ładnie ubrany teraz pewnie ci miło i ciepło
  19. Ładnie. Początkowo chciałam tę "przeciw wagę" zbić w jedno, ale teraz nie jestem co do tego przekonana. Pozdrawiam, D.
  20. "d" ?? Poza tym - temat dla mnie nawet bliski. I podobałby mi się nawet, gdyby nie te wyliczanki. Pozdrawiam, D.
  21. Kurde, Pia i Nata mnie uprzedziły :) Co do wiersza, to gęsto, malarsko i nastrojowo, jak to u Ciebie, ale mam wrażenie, że mógłbyś się bardziej postarać, jakoś tak mocniej i innowacyjniej bym chciała :) No, ale to tylko ja - maruda ;p Ogólnie, to bardzo się cieszę, że tu jesteś. Bo mi Cię naprawdę tutaj brakowało. I nie chcę już pisać publicznie, co sobie myślałam, co momentami chciałam napisać pod tekstami Oxy, gdy wspominała o Tobie. Bo to by raczej zbyt taktowne nie było. I w sumie już niepotrzebne. I nieważne. Nie wiem, dlaczego o tym wspomniałam, wybacz. Jak Cię tu zobaczyłam, to zgłupiałam, piszę bzdury. Ale naprawdę się cieszę i cholernie miło mi, że mogę zostawić ślad pod Twoim tekstem. Wreszcie. Pozdrawiam z głębi serca, D.
  22. W 100%-ach obiektywna pewnie nie jestem, więc może jakaś "projekcja humanistyczna" ma swój udział w moim postrzeganiu. Ale zwierzęta mają osobowości. Istnieją między nimi różnice wewnątrzgatunkowe, skłonności do różnych zachowań. I nie muszą to być różnice zdeterminowane przez środowisko, choć jeszcze niedawno tak sądzono i odrzucano możliwość istnienia określonych tendencji bez źródeł środowiskowych.
  23. Dobry wiersz, wywołuje refleksję. Ale z przekazem mi nie po drodze, tak do końca. Uważam, że zwierzęta czy małe dzieci, które tak często idealizujemy wcale nie są takie super. Potrafią być wredne. Ale i kochane :))) Wszystko jest kwestią osobniczą. A ten człowiek, co to do niego Peelka pije w tekście, hmmm... pomimo "skażenia" świadomością pojmowaną bardzo szeroko, to... nie jest aż taki zły. Dla mnie osobiście. I jakoś zawsze mam potrzebę bronić go przy okazji tego typu tekstów. Mimo że z wszystkimi Stworzeniami, jakimi się opiekowałam łączyły (i łączą) mnie silne relacje. Pozdrawiam, D.
  24. Intrygujący tekst. Jak większość cybernetycznych. Dlatego w nich gustuję ? Pozdrawiam, D.
  25. Przede wszystkim - szacun za odwagę, ja się willanelli póki co nie dotykam ? Ale wszystko zdarzyć się może ? Wiem, że to niełatwy gatunek, ale jako czytelnik oczekiwałabym w tekście czegoś bardziej wysublimowanego, tak w odniesieniu do treści i sformułowań zwanych dalej "środkami poetyckimi". Poza tym, mam wrażenie, że zachowanie reguł willanellowych miejscami spowodowało tu zerwanie łańcucha przyczynowo-skutkowego i narracyjnej spójności. Ale to tyle z mojej strony na razie ? Pozdrawiam, D.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...