Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. nie szukałam cię w żadnym z planów nie było dla ciebie miejsca a ty przyszedłeś jak deszcz w środku lata nieproszony a tak potrzebny nie chodziło o słowa ty patrzyłeś tak że moje myśli same układały się w zdania których bałam się pomyśleć na głos byłeś lustrem w którym nie dało się ukryć żadnego pęknięcia i bałam się ciebie tego spokoju który gasił wszystkie moje wewnętrzne wojny jednym spojrzeniem nie byłeś przygodą byłeś powrotem do domu, którego nie znałam a za którym tęskniłam od zawsze teraz w twojej obecności wszystkie moje mury zbudowane z lęku i gniewu stają się linią na piasku przestałam grać bo znasz scenariusz na pamięć nie musisz nic robić "po prostu bądź"
    6 punktów
  2. postrzępiony brzeg odbija się w jeziorze falują kręgi
    6 punktów
  3. w koronie dębu tam jętka jednodniówka znalazła ciszę
    5 punktów
  4. Gdybym mniej ją kochał co przecież mogło się kiedyś udać mniej nienawidzilibyśmy się po rozstaniu nasz zawód przybrałby łagodniejszą formę że też tego nie wiedziałem, że też się nie spodziewałem (ślepa miłość) Gdybym był innym człowiekiem lepiej, znacznie lepiej, napisałbym tę prozę celowałbym może nawet w awangardę top topów rozumiem jednak, że nie jestem w stanie wybrać publiczności więc zrezygnowałem z cyzelowania (hurtownik) Gdybym może chciał bardziej wyjaśnić ubrałbym tę wypowiedź w więcej sentencji niestety tłumaczyłem już tak dużo i tak bardzo wiele totalnie bezskutecznie zupełnie że cztery strofo zwrotko akapity najzupełniej na dzisiaj wystarczą (rezygnacja) I ja i czytelnicy wiemy skądinąd doskonale że najciekawsze, najgłębsze i najbliższe sedna jest to co nienapisane Nawet największy ból trzeba czasem okłamać - by zamilkł (oczywistość nad oczywistościami). Warszawa – Stegny, 11.08.2025r.
    5 punktów
  5. - Inspiracją Ziemia i chmury Szewacha Weissa. Idziemy razem, trzymamy się za ręce, patrz słońce świeci, czego chcieć więcej? "Ten miał kościół, ten cerkiew, Żyd miał synagogę - ale się żyło razem". Zmierzch szykuje kartki dnia jutrzence, minuty układa, omija te wyszczerbione, wybiera pełne promieniste szczęście. Idziemy razem, cel jest wytyczony, bo przecież jasny w przysięgach. Potknięcia się zdarzają, idziemy razem. Zło nie przychodzi nagle, niezauważalne jest, zaczyna się od małych rzeczy. Inni ci oni- tacy sami. Niebo dziś chowa się w wełnianych obłokach. Są jak rajskie motyle- na chwilę zapomniane. Idziemy razem, trzymamy się za ręce. Potknięcia tylko do siebie zbliżają. Idziemy razem, Wannsee już się nie powtórzy?
    5 punktów
  6. stalowe chmury smog nadleciał nad Kraków puste chodniki
    3 punkty
  7. z pustą kieszenią wyruszył w świat droga mu weną obok szedł wiatr z pustym plecakiem wolno wędruje wolność mu znakiem mgła łąki maluje jutrem się nie martwi dziś jego sterem widzi kamień porośnięty mchem klęka przed nim szuka minionego dodaje mu sił historia jego nie martwi kieszeń ani pusty plecak zasypia ze snem czując jego smak o świcie się budzi rosą twarz myje ulubioną nuci radości nie kryje
    3 punkty
  8. Wśród jezior, gdzie woda drży jak skóra pod westchnieniem, ona tańczy - naga, niebieskooka dusza, płomień, światło jeszcze nienarodzone. Słońce wplata się w jej kasztanowe włosy jak oddech Boga w chwili stworzenia. On - serce jak bęben, bijący w rytmie wilczych snów. Patrzy. I płonie. W spojrzeniu błysk - jak piorun wgryzający się w noc tuż przed modlitwą. Nie mówią nic. Język jest raną, rysą w powietrzu, a oni są drżeniem - tym, co rodzi się przed światlem. Ich miłość - dzikie wino rozlane na ziemię, krew snu, śpiew sosen wijących się z ekstazy w ciszy. Ona - rzeka, co rozsadza skały. On - przystań, co z rozkoszą tonie. W mchu i świstu jaskółek ich miłość rośnie - naga, pierwotna, bezwstydna, jak ogień w jaskini snu, jak cień całujący ciało przed snem. Niech świat milczy. Niech nie próbuje nazwać. Oni - wilki drżące w świetle, ptaki, które nigdy nie wracają, wicher, co zrywa dachy i szepcze: zostań. Każdy dotyk - trzęsienie ziemi. Każdy oddech - modlitwa. Każde spojrzenie - przysięga bez słów: płonąć, aż światło straci cień. Ona - deszcz w jego gardle. On - ogień pod jej skórą. Ich ciała - runy pisane po ciemku, miękkie miejsca, gdzie światło nie siega. Wszystko mówi: jesteście. Niech ta miłość będzie wichrem, co targa drzewa do korzeni. Burzą bez kresu, balsamem i cierniem, ciszą i pieśnią. W tej chwili są jednym ogniem. Jednym ciałem. Jedną istotą - czymś, czego nie sposob nazwać, ale kazdy chce dotknąć, choćby przez sen.
    3 punkty
  9. na zielonej trawce z białymi płatkami podmuchem ust sfruwam lekko przytulam miękki tron poleżę bosa popatrzę w niebo i korony drzew
    2 punkty
  10. Kobieta jest jak drzewo Zmienna jak liście Krucha jak gałęzie Twarda jak korzenie Stoi wśród innych Lecz samotnie się chwieje Rozkwita na wiosnę Jesienią zaś traci wiele Obserwuje wszystkich Zna każde spojrzenie Choć samotność nie jest obcym doświadczeniem I gdy napotka połączenie Odda swe marzenie Wiedząc, że stabilność kiedyś nadejdzie
    2 punkty
  11. przed lustrem stoi strach myśli bać się czy nie tego co widzę przecież moja twarz nie jest łatwa nie do głaskania stoi przed lustrem i kombinuje jak na siebie patrzeć by nie przegrać
    2 punkty
  12. wiejska stodoła na jajkach kwoka siedzi czeka cierpliwie
    2 punkty
  13. Dni spadają jak kartki z kalendarza. Celebruję istnienie. Podajesz puchar bianco, tęczę zamkniętą w kroplach wina. Budzi się apetyt na życie. Nie ma jutra dla słów, nie ma dla czułości. Toast. Za poranki po nocach zdarzeń, za ciszę twoich oczu, melodię bez słów, ukojenie niepokoju. Za szczęście, które nie zna starości.
    2 punkty
  14. Witaj - tak wyszło - pomyślę co z tym zrobić - dzięki za czytanie - Pzdr. @Rafael Marius - @Annna2 - dziękuje -
    2 punkty
  15. pustka peronu jakby wszystko uciekło z wyjątkiem dworca
    1 punkt
  16. Dał mi szansę, nie mogę jej zmarnować. Proponuję ruszyć wyobraźnią i zabrać swoje smartfony do Warszawy do dnia 1 września 1939 roku. Pytam, jakiego by dokonali wyboru? Czy kręciliby filmy czy uciekliby do schronów. Ratowaliby życie czy dokumentowaliby swoim sprzętem tragiczną rzeczywistość. Głosy są podzielone, ale trzymają się tematu. Nareszcie mój mały sukces. - Poznałam Eugeniusza Starky, reżysera ze Stanów, polskiego pochodzenia – słyszę, jak się uciszają – który opowiadał, jak 20 lat temu przyjechał do Warszawy i w piwnicach Telewizji znalazł nieopisaną rolkę filmu. Zajął się tym filmem, pozwolono mu nawet zabrać go do USA. - Co to był za film? – niecierpliwi się lider, wyczuwam w jego głosie zainteresowanie. Opowiadam więc o Julienie Bryanie, który trafił z kamerą do Warszawy w dniu 7 września 1939 roku. Mógł ukryć się w amerykańskiej ambasadzie, Niemcy jej nie bombardowali. Ale czuł powołanie do tego, aby z narażeniem życia, dokumentować barbarzyństwo najeźdźców. Chcę jeszcze coś dodać, ale przerywa mi krępa blondynka. - Proszę panią, ale Lidka jeszcze nie wróciła. Zastygłam w paraliżującym strachu. Rzeczywiście, zapomniałam o niej. Oczami wyobraźni widzę leżące dziecko na posadce toalety. - Mogę pójść zobaczyć? – dopytuje blondynka. To Ewelina, energiczna i pewna siebie osoba. Szybko się zgadzam, nie mam wyjścia. Sama nie mogę opuścić klasy, byłoby to wbrew zasadom bezpieczeństwa. Ewelina otwiera drzwi i szybkim ruchem wciąga koleżankę do klasy. Lidka jest wściekła, krzyczy, że tyle się naczekała na korytarzu i wszystko na nic. Ewelina odpowiada jej również krzykiem, że mnie lubi i nie pozwoli abym wygrała konkurs. Jestem zaskoczona sytuacją, nic nie rozumiem. - Pani nie może brać udziału w konkursie, bo nas nie uczy – jednoznacznie zawyrokował Paweł. Część klasy szybko go poparła. - Bo my mamy taki konkurs dla nauczycieli – wyjaśnia Ewelina – Lidka wychodzi w czasie lekcji a my mierzymy czas, jak długo nauczyciel nie dopatrzy się, że jej nie ma. - Już rozumiem, a wygra ten, u którego na lekcji Lidka jest najkrócej. Czyli rzeczywiście, fatalnie jest wygrać taki konkurs - mówiąc to, ledwie utrzymuję powagę. Robi się niebezpiecznie, zaczynają z rozbawieniem oceniać swoich nauczycieli. Dowiaduję się, że matematyczka przez 23 minuty nie zauważyła braku uczennicy na lekcji. Ale pewnie to ja bym wygrała. Nie chcę już pytać o „nagrodę” dla zwycięzcy. Szybko muszę zmienić temat. Wrócić na tory rozmowy o filmie. - Chcecie zobaczyć fragment tego, co zostawił nam Bryan? - Szukam w torebce pendrive’a. - Nie ma szans – odzywa się chłopak z pierwszej ławki - Rzutnik jest popsuty od dwóch tygodni. No tak, szkolna rzeczywistość. Ciągle coś nie działa. Nagle mój wzrok pada na stos kartek A4 od polonistki. Całkiem o nich zapomniałam. Wyjaśniam uczniom, co powinniśmy dziś robić na lekcji, rozdaję karty pracy. Jeszcze 10 minut, może jakoś przetrwam. Proszę, by wspólnie spróbowali wypełniać. Nic z tego, składają samoloty lub grają na smartfonach. Znowu nie mam z nimi kontaktu. Odczytuję to jako swoją porażkę. Przyglądam się im uważnie. Zastanawiam się, jacy są naprawdę, o czym myślą, o czym marzą. Czy mają oparcie w rodzinach? Co chowają za swoimi szkolnymi maskami? Dzieli nas tylko 13 lat. Ale czy tylko? Nagle słyszę. - Fajna z pani ….nauczycielka, szkoda, że nie mamy z panią lekcji – to głos lidera Pawła. Część uczniów mu wtóruje. Dzwonek – wybawca. Przeżyłam. Wychodzą z klasy, niektórzy się uśmiechają, widząc moją radosną twarz. Czekam na rozpoczęcie mojego dnia pracy i zastanawiam się. Po co tyle emocji, stresu i psychicznego obciążenia? Czy taka lekcja ma w ogóle jakiś sens?
    1 punkt
  17. 1 punkt
  18. @Rafael Marius mogłam mieć dengę, takie życie z chorobami:), padam o też porze, dobranoc:) miłych, zdrowych snów:)
    1 punkt
  19. Ja też ale z powodu zatok, a jak noszę czapkę to i uszy zasłaniem najczęściej, a teraz mam słuchawki od wzmacniacza i one też chronią. Pamiętam. Wyglądało groźnie ale dobrze się skończyło.
    1 punkt
  20. @Rafael Marius to ja muszę uważać na wiatry, już na Maderze był silny wiatr, deszczu może dlatego się rozchorowałam. Kiedyś płynąc na statku przewiało mnie i się rozłożyłam. Mam tendencję do przewiania uszów. lubię tylko delikatny wiaterek, dzisiaj był cudny dzień z pogodą, ciepło i delikatny wietrzyk.
    1 punkt
  21. @Leszczym A ja nie wiem czy ja takie sny miałem. Nic takiego nie pamiętam, a pamięć z dzieciństwa mam dobrą. Gdy to było dla mnie ważne to bym nie zapomniał.
    1 punkt
  22. Moja babcia była taka, nawet w wieku 92 klat, gdy umarła nagle na zawał serca. Do końca sprawna i samodzielna. Mama ma teraz 85 lat ale kondycja u niej 50latki, tylko głowa nie ta niestety, a nastrój raczej taki sobie. Ja znam takich i starszych sporą gromadkę, a jako osoba schorowana oraz niepełnosprawna ruchowo i słuchowo mam z nimi duży zbiór wspólny i powiem Ci, że jedyne co one potrafią to narzekać.
    1 punkt
  23. @violetta Wiola nie dawaj mi lajków za głupkowate komentarze — nie po to je piszę, tylko po to, żeby się pouśmiechać :) A wiesz, jak nazwałam twoje miniaturki – Stokrotki. Wspominasz czasem liternet? 🙂 Cały dzień boli mnie głowa, idę sobie i wymienię na inną. Pisz stokrotki :)
    1 punkt
  24. Jedno na 100 milionów albo i więcej.
    1 punkt
  25. w letniej podróży na południe każde słowo szuka własnego cienia czas mruczy smak wina błądzi między ustami doskwiera słońce na rozpalonej plaży suszą się turyści ci starsi maskują starość młodość odsłania spocone tatuaże piszę serdeczne sms-y brak odpowiedzi jest szorstka
    1 punkt
  26. @Migrena Miłość jak misterium - jest tu wszystkim: zniszczeniem, bólem, ekstazą, ciszą, tworzeniem ... i to wszystko jest piękne. Opisałeś coś, co jest nie do opisania.
    1 punkt
  27. @moina Czy wiesz, co to znaczy moina? Otóż moina to ŻYWY pokarm dla ryb! 😲 I dałaś się pożreć... W internetach ludzie skaczą sobie do oczu, grożą, opluwają, drwią, nękają, hejtują i jeszcze gorsze rzeczy. O tym mówią niektórzy celebryci, że dostają groźby od obcych ludzi. Szok. Jeśli chodzi o Twoją historię, to nie byłam świadkiem incydentu i nie wiem, co było powodem decyzji o likwidacji profilu. Mnie się wydawało, że całkiem nieźle ci szło budowanie relacji, bo byłaś dosyć aktywna i to nie jest zarzut, tylko pokazanie po kilkumiesięcznym czasie, że NIE WARTO. Byłaś miła i uprzejma dla autorów, nagradzałaś ich lajkami, ze wzajemnością, ale pod tym tekstem jest TYLKO JEDEN KOMENTAARZ. Gdzie jest reszta? Może po cichu okazali wsparcie i wysłali ubolewanie na priv, że odpładła chętna osoba do lajkowania... Żaden portal nie jest idealny, na każdym znajdzie się ktoś, kogo będzie kłuła twoja obecność. Ale jedynie, co możesz zrobić, to nie być moiną, bo to uwłacza człowieczeństwu. Bo człowiek to największy drapieżnik wśród zwierząt, a nie pokarm dla ryb! Po dość długim czasie emocje opadają i głos zabiera pan zdrowy rozsądek, życzę Twój Pan Zdrowy Rozsądek podpowiedział, że w życiu są wieksze prolemy, niż nieżyczliwi, pyszący się ludzie i czasami warto wejść do tej samej rzeki, a na pewno nie warto zwijać dywanu i dać się zjadać anonimom. Życzę powodzenia.
    1 punkt
  28. Kwiaty tak pachną niesamowicie, Życie! To życie me - w pełnym rozkwicie. Hulaj, duszo! Hulaj i tańcz, soki życia w swój kielich zawłaszcz. Tańczmy do rana, włóż wieniec na głowę, zamknij dziś usta i porzuć rozmowę. Otwórz je tylko, by dać gromki krzyk - tchnienie, warknięcie, zgrzytanie i ryk! Wieniec kwiatowy opływa nektarem - Dionizy! Ty zechciej nas porwać w szale! Pozwól zatańczyć jak płomień na świecy - zobacz, my dzisiaj nie mali, a wielcy! Ekstazą kwiaty zabarw w róż i żółcienie, tylko dziś smak mego życia docenię. Zamknąć chcę oczy i oddać się tańcu, tańczyć bez końca - jak wstążki w latawcu.
    1 punkt
  29. Stoi świątynia na pyłowej planecie pomódlmy się za …
    1 punkt
  30. @Alicja_Wysocka Dziękuję radością :) Niech Ci Alicjo tęcza przepiękna pod nogi się kładzie :) I niech wiatr ciepły głaszcze Twoje skronie, na których maleńkie kropelki potu błyśzczą jak brylanty rzucane w promień słońca.
    1 punkt
  31. @Roma Tak jest :) Każdy powinien kochać ! Tak jak umie. Jak potrafi. Inaczej ludzie byliby jak te śmieci na targowisku po targowisku. I Ty Roma, też bądź szczęśliwa :) @Alicja_Wysocka Cała Alicja :) Jakby wyjęta z almanachu poezji miłosnej. Pełna romantyzmu, życia, piękna. A niech Cię Alicjo zorza polarna do snu kołysze :) Bądź barwnym motylem na tym szarym świecie !!! Dziękuję uśmiechami :):):)
    1 punkt
  32. PS chyba wolę proz3 bez tego AI. Co wysysa i wkłada w siebie
    1 punkt
  33. @Leszczym Nawet największy ból trzeba czasem okłamać - by zamilkł. To dobre słowa- bo wtedy może da się go oswoić, nie wiem. Gdybym- nie da się losu przewidzieć- nie jest prawdą, że jesteśmy autorami własnego scenariusza na życie. Podoba mi się.
    1 punkt
  34. @Migrena a ja to skomentuję cytatem wpierw(wybacz że to zrobię) Miłość to nie patrzenie na siebie wciąż- ale w tym samym kierunku. Nie ma idealnych ludzi nie ma idealnych miłości. Może tylko w wierszach.
    1 punkt
  35. @Robert Witold GorzkowskiTo ja przepraszam za niedopowiedzenie, mój mąż jest cudownym człowiekiem. Chodziło mi o to, że teraz najczęściej na rękach nosi naszego synka. Pozdrawiam. :)))
    1 punkt
  36. @Berenika97 Bereniko. Przecudownie napisany wiersz. Ja tylko dla Was - sto lat, sto lat...... Najpiękniejszego Poetko :)
    1 punkt
  37. @Rafael Marius Przykro mi. Są jeszcze programy do pisania zdaje się.
    1 punkt
  38. Witam - miło że prawda - dzięki - Pzdr.serdecznie. Witaj - też tak sądzę - miło że czytasz - dziękuje - Pzdr. @Berenika97 - @violetta - @Rafael Marius - uśmiechem wam dziękuje -
    1 punkt
  39. Witaj - czyste haiku - twoje najlepsze - Pzdr.
    1 punkt
  40. @andrew tak. przyroda w kolorach burżujem
    1 punkt
  41. @Berenika97 tak. dziękuję pięknie @Rafael Marius dziękuję
    1 punkt
  42. @Berenika97 cóż ja mogę dodać do takiej laurki chyba tylko to że szczęśliwiec z niego. Kochająca żona to skarb i pewnie Cię nosi na rękach bo warto.
    1 punkt
  43. Ja osobiście nie wyobrażam sobie innego wykonania "Po prostu bądź" jak Kory Jackowskiej. I podobnie mam bardzo, bardzo, a Ty prosto ujęłaś to w słowa, tak żeby pojąć. Mam zapytanie do końcówki wiersza, spróbuj sobie przeczytać w oderwaniu od piosenki samą tylko puentę, czy rozważyłaś wszystkie konteksty słów. Szczególnie, iż używałaś prostych porównań, no chyba że jesteś sztuczną inteligencją i piszesz o naszej przyszłości? - to taki drugi sposób interpretacji Twojego wiersza :-) Pozdrawiam :-)
    1 punkt
  44. @Rafael Marius Kłopot polega może na tym, że dobrze jest je mieć. Ale z drugiej strony też mogą zaprowadzić na manowce. Wydawałoby się, że najlepiej jest ich mieć w normie. Nie za dużo i nie za mało. Ale to też tylko teoria, bo świat stoi potęgą, a potęgi nie ma bez snów o potędze. To jakiś duży jest paradoks. Nawet dzisiaj - tej nocy - tej właśnie - jakiemuś naiwnemu jeszcze dziecku przyśni się sen o potędze i to właśnie dziecko zadziwi za lat dwadzieścia kilka cały świat. @Berenika97 Owszem i taką też miewam obawę. I wiem, że takie rzeczy dzieją się w praktyce. I na tym może skończę tę wypowiedź.
    1 punkt
  45. @Annna2 Dla mnie to piękny, intymny wiersz o miłości. Stworzyłaś niezwykle muzykalną kompozycję - zarówno w dosłownym sensie (con moto, cis-moll, con amore, sempre), jak i w rytmie słów. Szczególnie porusza mnie motyw wyżłobionego przez deszcz imienia - to metafora, która pokazuje, jak głęboko ukochana osoba wpisała się w Twoim życiu. Wers - "Na drodze po której wciąż jeszcze idę" rozumiem jako ciągłe trwanie w miłości, nawet gdy druga osoba już nie jest obecna.
    1 punkt
  46. Orlą przeszłam dawno temu, przeskakując jak kozica z kamienia na kamień. Ale zawsze wolałam słowackie, odludne, straszne.. oczywiście nie samotnie :) Dziś z pokorą opisuję malutkie szczyty paruset metrowe, prawdziwe wyzwania dla ludzi nie zawsze pięknych i młodych, drobne osiągnięcia nawet balkon są dla wielu godne pucharu świata. Nie wiem jak wygląda Orla "z nizin. Ładnie to opisałeś. Może jakiś mały wierszyk, Grzesiu, hę? :)
    1 punkt
  47. płynąc niedbale lub wlokąc stargane skrzydła codzienności - po chmurach wbiegają śmiało prawie o nic nie prosząc nieliczni w splendorze zbytku celebrują blask życia... pławiąc się w miłości udręce na ogół - weny mglisto lekkiej
    1 punkt
  48. Burza umysłów widzę „niezwykłe pary” - szachy, warcaby…
    1 punkt
  49. ,,... szybko mknie Jego słowo,, Ps 147B Twoje słowo Jezu mknie szybko jest drogą prawdą i życiem dociera do wszystkich wielu nie słyszy zapatrzeni w siebie tworzą teorie przypadku delektują się narzekaniem jaki świat byłby bez nich pewnie … życie wielki dar zło ludzkie tylko w zakamarkach świata z czasem przeminie człowiek zrozumie Jezu oświetl drogę spraw abyśmy żyli Twoim słowem Jezu ufam Tobie 7.2025 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...