Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. nieraz za krótka godzina a za długa minuta - zbyt wolna prawda za szybkie kłamstwo gwiazdy ciut za dalekie chmury zbyt blisko miłość nieszczera uśmiech fałszywy nieraz życie niełatwe wilka wycie smutne okno życia otwarte płacz dziecka boli na szczęście owe nieraz nie jest zawsze dlatego ja właśnie bardzo kocham żyć
    7 punktów
  2. Psi los pachnie suchym chlebem Ręką zawisłą w pustce chłodu Niezaspokojonym głodem I milczącym niebem. Pielgrzym pełen zaskoczenia Przemaka płaszczem z kartonu. Samotny punkt na rozdrożu słonym. Skamieniałe westchnienie bez imienia. W kieszeniach wymięte marzenia, Szlachetne kamienie totemów Kurzem zduszone, śrubą gniewu, Handlarz przygodny wycenia. Jeszcze dreszczem kark sili, Krzesi mokre płomienie. W szumie drzew miałkim ględzeniem Ślepcy drogowskaz powiesili. Skruszona na brzegach czara Pęka, wina rozwieszając sznury. Nie psi los jest ponury, Lecz niewierna wiara.
    6 punktów
  3. serce słowo rozpędza go w prawdziwą machinę wdowieństwo marzeń w kamień młyński u szyi ślad twoich energii wszędzie rozpina stanik dotyka językiem ud cerber zwyczajności ty ja w przeciwnych kolorach widać najwięcej zamilczaniem bronisz może nawet mnie bo nie do przecierpienia ta namiętność dziergam duszę na bieżąco same dziury bo snujesz wątek dłońmi po skórze
    5 punktów
  4. Właśnie powstało. Zero przemyślania. Szkicownik jednak nie będzie pusty, mam nadzieję. Nim nadejdzie kolejny dzień Rzeczy poukładają się w porządku chaotycznym Skrycie i otwarcie powitają przestrzeń. Nim nadejdzie kolejny zmierzch Przygarnę pod swoje ramiona twoje zmartwienia, Ugłaskam troski, wytłumaczę rozterki... Kiedy nadejdzie ten nowy dzień, Przyjdzie mi pożegnać wspomnienia i oczekiwania. Przeproszę raz jeszcze i ponownie. Kolejny zmierzch przekreśli moje uczucia. Pozbieram stare szmaty, pusty szkicownik. Jeszcze raz przeproszę. Wybacz. Wybacz ...
    4 punkty
  5. ja stoję sama ty stoisz sam ja biała dama ty biały pan ja śmierci w oczy spoglądam, hen ty już spojrzałeś odszedłeś w cień nie ma już nocy nie ma już dni białe małżeństwo ja i ty ja stoję sama ty stoisz sam ja biała dama ty biały pan płótnem żałobnym okryli nas będziemy razem po wieczny czas nie ma już nocy nie ma już dni białe małżeństwo ja i ty
    4 punkty
  6. Powietrze zastyga Kiedy zbyt wolno Zamieniam myśli w słowa Gęstnieje Chwila zatrzymuje obraz Na fotografii Nie widać uczuć Trudno ubrać Kolorowy żakiet W pochmurne dni Powietrze zastyga Kiedy cisza Daje do zrozumienia Krzyczy prosto w twarz Zagląda nieśmiało Wzrok utkwiony Wstrzymuje koło czasu Wspomnienia Oplecione pajęczyną Drętwieją Późno już powietrze zastyga Kiedy zbyt wolno Zamieniam myśli w słowa
    4 punkty
  7. człowieku nie wariuj nie psuj tego co fajne nie wstydź się drzew tęczy ani cienia idź wedle drogowskazu nie marnuj chwil na byle co bądź sobą uśmiechaj się człowieku nie wariuj ciesz sobą świat w którym przyszło ci żyć to twój sens nie patrz tylko w przód zerknij czasem w tył to on zbudował twoje dziś i jutro człowieku nie wariuj szkoda na to czasu który szybko umyka nie marnuj go
    4 punkty
  8. Patrzysz ciągle w lusterko wsteczne, nic nie może być przecież wieczne. Wszystko kiedyś musi przestać trwać, by nowe mogło zacząć się dziać. Do przodu nie zaglądaj, to tajemnica. Korzystaj tu i teraz z życia. Trwaj w chwili-ona drzwi otwiera zatrzymaj się, weź oddech by lęk Cię nie sponiewierał.
    3 punkty
  9. Szumem śnieżnych słów Milczy biały krajobraz Szukając ciepła
    3 punkty
  10. tylko kochane słowa płyną inne wołają z brzegu lub toną krzycząc a milczenie szuka słów
    3 punkty
  11. mamo idę na wojnę dostanę karabin będę strzelał najlepiej w serce lub w głowę tak mówi sam generał mamo idę na wojnę za naszą waszą wolność bić się będę bez ustanku cel to szczytny wrócę więc bez najmniejszego szwanku mamo idę na wojnę wojenka wzywa żołnierski bije werbel - żołnierzy ubywa wiedz mamo że widzimy się z powrotem nie płacz tylko za mną mamo nigdy potem
    3 punkty
  12. Powiem tak Przyszła do mnie Tylko raz Bez pytania mnie o zdanie Jakbym się zgodziła Na jej ekwiwalencję Z moim egocentryzmem W białych rękawiczkach Trzymała skrzypce Jednak nie wydała dźwięku Powiem tak Zanim odejdę Kilka strun pęknie Jedna stanie się bardziej giętka A melodia Melodia nie ucichnie Przecież nadal będę Klaudia Gasztold polecam mój blog poetycki https://www.facebook.com/Poetka97 jęsli ktos bylby zainteresowany kupnem mojego tomiku poezji zapraszam do kontaktu [email protected]
    3 punkty
  13. Podróżnik Zabieram cię ze sobą, jeszcze dziś ruszamy; Masz mapę, więc pomożesz poznać mi jej sekret. Mówiłaś, że znalazłaś urokliwe miejsce, Nie patrząc, lecz jedynie wodząc opuszkami. Niezwykła okolica, przestrzeń jak aksamit; Wyczujesz drobne fałdki, nadwrażliwe, miękkie, Więc jeśli delikatny i troskliwy będziesz, Zabarwią się radością, drżeniem i ciarkami. Ach, jakże to uwielbiam; Wargi znów przygryzasz, Uwodzisz, kokietujesz, chcesz być tylko dla mnie. Zaborczo wokół dłoni wijesz się i wzdychasz, Jak gdyby twym natchnieniem były moje palce. Pozwalasz… Nie, ty żądasz, każesz się dotykać; Uważaj, bo rozkazy lubię coraz bardziej. ---
    2 punkty
  14. Popłynął promem Kurt z miasta Ystad, by z Kurdem z życia uciech korzystać. Kurt wypadł za burtę wołając: "O kurde! Jakaż ta natura Kurda dwoista."
    2 punkty
  15. Chłód skąd ten chłód jeszcze lato zagubione myśli zawisły w powietrzu i ten czarny ptak na gałęzi drzewa tak się nam przypatruje zawsze powoduje u mnie niepokój jutro nie przyjdzie tak szybko a to tutaj trzeba będzie po prostu przeżyć czy to się uda uśmiechasz się do siebie ładnie wtedy wyglądasz jesteś taka urocza do ciebie nic nie dociera zdajesz się żyć obok 8.22 andrew
    2 punkty
  16. * chemia dziecko alchemika ucznia złego ducha mawiali przodkowie * śmierć stworzeniu błękitnej planecie * nam prezenty usypiska śmieci śmierć przez uduszenie na życzenie własne *
    2 punkty
  17. Nie opychaj się całym światem, bo straci na ciebie apetyt ...
    2 punkty
  18. jako dziecko z niebieskiej bibułki wyczarowałaś niebo skrawki białych papierków robiły za baranki wyobrażałaś sobie że blat stołu jest nad tobą anioły były niewidoczne schowane głęboko w błękit słyszałaś tylko szeptane śpiewy aż kiedyś ich szef wystawił nogę złapałaś ją z całych sił by go ściągnąć na ziemię wydostać z domku przecież aż za bardzo czułaś że może pomóc uparcie wyplatałaś z kwiatów warkoczyki modlitw aż zraniłaś dłoń krawędzią zielonej trawy do dzisiaj masz ślad niewidoczny dla łąki
    2 punkty
  19. Świat w niewidzeniu Jeśli od zawsze To tęsknota za nim Ponoć nie aż taka Witam cię słowem i dotykiem Milkniesz na chwilę Widać skupienie na twarzy Tu każdy ton musi być wyważony A każdy dotyk - adekwatny do sytuacji Twój przewodnik ma trudne zadanie Tylko kilka sekund na każdą nierówność (Wszak trasa - to nie dywan) Jego słowa przyjmujesz jak aksjomat Wierząc w doświadczenie I dajesz z siebie wszystko Reszta jest sumą Zawsze z plusem dla ciebie Nie wracasz z pucharem Po co ci on Przecież wiesz że Zwyciężyłaś
    2 punkty
  20. Galwanizowany uśmiech złotem głupców Lazura łożona nierównym rzędem zębów Klapki na oczy wiszące na rwącym pasku Czoło lepkie od potu tonie cicho w blasku Galaretowate ręce kręcone makaronem Gliniane odnóża falujące w rytm kolosem Z przodu tors jak wielgłąb trójgarbny Dwa sutki, pępek, skóra - kolor bezbarwny Bez wyrazu brzmi słowotoczne gardło Mamrocze opuchlizna, co ją tyka żądło Jabłko Adama już dawno na brąz zgniło Wokale jak śliwki w kompot się zgubiło W krzywych, zatęchłych ramach obraz Płótno człowieka wielu twarzy i odraz Gdzie polik płynie nie łza, a farby kropla Zastygł fizys, włos, zamarła szara apla Boskie arcydzieło, cesarz nie ma szat Stwórca sam sobie postawił szach mat Ostawił pędzel spetryfikowany strachem Od tego czasu już nigdy nie był malarzem
    2 punkty
  21. Chłopiec stara się z całych sił rozdmuchać żar rozpalający świecy woskowej blask mocno szybko gwałtownie aby zapłonęła teraz już, szeroko aby te oczy rozgorzałe w mrokach pokojów stu zagasły ale to nie jest takie proste nie zmrużą oni ślepiąt tak szybko prosto jak chce tego chłopiec ze starego obrazu wielu zbyt ich jest ciemno zbyt tu jest a chłopiec zbyt jest przestraszony pustego domu zmierzchu braku świateł skrzypu szmeru kołatania do okien i drzwi cichutkiego świeca nie chce się palić mrok nie odchodzi oczy nie zgasną w tym domu miserere nie słychać bowiem tutaj gdzie my jesteśmy a jest nas wielu
    2 punkty
  22. Zapytaj pusty pokój, czy w cokolwiek wierzy. O, czyżby wszyscy już wyszli ... ? Wolę pozostać w bezpieczeństwie tego wszechświata, który znam: nieważkość, inercja i odciąganie ziemskie. Jakiż duch nas tutaj zesłał, że jesteśmy aż tak cieleśni, że nawet kubki smakowe parują od obfitości wędlin, cygar i rozcałowanych komet ... ? Nie jestem atrakcyjna dla Boga - to dlatego nigdy nie prosi mnie do tańca i zawsze ignoruje mój bełkot, zadrapuje igłą adaptera moje ulubione płyty: "w kółko powtarzasz te smęty o żalu za grzechy, jednocześnie mówiąc, że niczego nie zamierzasz żałować ..." Zdarta płyta. To w końcu jak? Zmierzamy donikąd, czy zamierzasz określić cel w momencie ustępowania z drogi? "Puść proszę następny utwór." Wolę iść sama. Jeśli nie doznam olśnienia dalsze życie nie ma sensu. Dalsze życie człowieka nagiego, czyli: odartego ze wszelkich złudzeń. Potykam się o wieszak, ale wiem że coś nas musi tu trzymać, w tej poczekalni do marzeń. Pusto. Czuję się ... Niecierpliwość? "Następny proszę."
    1 punkt
  23. poczułam nieprzenikniony chłód poranka poczułam,że mogę ukraść skórę kości ukryte sekrety wnętrzności tak daleko od tego czym byłam czym będę czym chciałabym się stać poczułam nieprzenikniony żar obojętności tak daleko głęboko tak blisko odpływam, odpływasz
    1 punkt
  24. Pewna dama kier z Makao miała romans z Asem karo. - każdy As - bierze raz i na stole to się stało.
    1 punkt
  25. Zatrwożone szukają punktu zaczepienia, pragną więcej. Kiedy zegar za długo je odmierza, chwytają za dzień, miesiąc, rok, godzinę. Miejsce... Bywa, że w gwałtowności zniecierpliwienia rozdzierają dusze na pół. Jedna na może, druga na kiedyś. Potem, z kolei dźwięczy o jakiejś niechęci, wymiary ma poukładane i ściśle określone zamysłem. Lub Zostawia sprawy do teraz, by potem ze smakiem delektować chwilę. Autor wiersza: a-typowa-b Zdjęcie : https://pl.pinterest.com/pin/30328997464890329/
    1 punkt
  26. Taka jest moja interpretacja. "Otwarcie" to jest to co pokazuje się innym. Maska, którą się zakłada, często nie zgodna z tym co jest w nas "skrycie". Ta rozszczepienie powoduje chaotyczny układ w przestrzeni duchowej. Co z kolei wznieca zamieszanie w świecie, za które trzeba potem przepraszać. Pewnie nie zgodna z intencją autora, ale za to wiersz zyskał nowe życie?
    1 punkt
  27. Oto melorecytacje kilku z moich wierszy. Pomyślałem, żeby połączyć wiersz z muzyką. Wdzięk słowem przez dźwięk. Miłego odsłuchu ;)
    1 punkt
  28. @Phuruchiko " wszystko mija jak sen" i to złe i to dobre ,tak już skonstruwany nasz świat:-)
    1 punkt
  29. Witam - kawał dobrej roboty tu widzę - szkoda że nie można czasu zawrócić - Pozdr.
    1 punkt
  30. Witam - nic na to nie poradzę - żyjmy dalej bo wart - Pozdr. @Krzysztof2022 - dziękuje -
    1 punkt
  31. W ten oto sposób aż w Kurdystanie złe wieści doszły o Kurda stanie wypadł czy nie? ten z de, czy też z te?
    1 punkt
  32. szybko żyjemy czas gonimy ale on ciągle przed nami niby jest tuz tuż już go mamy ale to tylko złudzenie szybko żyjemy dajemy rade jutro widzimy nie uciekamy ciągle gonimy kochając to co jest przed nami ; Wariaci ; szybko żyjemy przyśpieszamy czas się śmieje bawi się z nami a my udajemy że dobrze nam z tym ale po cichu przeklinamy
    1 punkt
  33. Tripodróż Nie wracam, bom ciekawy co jest w dalszyciągu; Wciąż biegnę i uciekam, nie chcę się wydostać, Lecz one ciągle za mną, sieją w duszy postrach, A z nimi przepotężny, wielki grzybopotwór. Wszechbrama, ciasne wyjście, twór z żelazobrązu; Dogania mnie, już czuję, zostaw mnie, ach, zostaw, Pokonam cię, rozerwę, strącę w ciemną otchłań, Gdzie ręką twardą rządzi rządów wszechpierwowzór. Przybywam, wciąż istnieję, nagi, nadobecny; Nastąpił samoczynny obcych zjawisk wyrzut, Więc jestem, powróciłem, piszę ten niezręcznik, Wrażliwy, zmysłoczuły całkiem już w negliżu. Nie ćpałem, nie wąchałem. Lubię mózg wydręczyć, A lepszych niż poezja nie ma narkotyków. ---
    1 punkt
  34. Miłością rządzi psychokineza i telepatia.
    1 punkt
  35. Nawet jeśli dzisiaj błysnę albo zabłysnę spodniami, uśmiechem, czy myślą pojutrze mnie nigdzie nie będzie jakby nieprzesadnie przenigdy nie było. Warszawa – Stegny, 24.08.2022r.
    1 punkt
  36. @duszka Bardzo proszę :) Cieszę się że tak się stało :)
    1 punkt
  37. @Leszczym I tego należy się trzymać! Pozdrowienia
    1 punkt
  38. błękity w chmurach się rozmyły deszcz coraz częściej nie jest miły wiatr chętniej się do walca zrywa wspólnych chwil nam ubywa mokną liście i skrzydła osy na piedestał pchają się wrzosy gorące dni zamknięte na spust już nie całujesz mych ust wczesne zmierzchy w okna się pchają pająki żwawo nici tkają ziemia bladą mgłą jest usłana już nie mówisz kochana poranek ptakami nie śpiewa ostatnią zielenią lśnią drzewa słońce dłuższym czaruje cieniem ty już tylko wspomnieniem głośnym kluczem płyną żurawie ostatni świerszcz pogrywa w trawie zasnęły pod dachem rude ćmy odeszło lato i ty
    1 punkt
  39. Witam - ciekawie piszesz - Pozdr.
    1 punkt
  40. Drugoksięgowe łowy Polują, ciągle tropią, gdzieżby tu się schować? Uciekam, lecz nie skaczę tylko nibykicam; Wypijcie za mnie chociaż z maleńkiego znicza, Lampeczkę albo setkę lub żyburobrowar. Lecz co to? Dałem radę! Ależ ze mnie kozak! Nastała śród myśliwych wielogłucha cisza. Przemiana, transformacja, koniec już się zbliża; Wyjeżdża Andrzej Zając z tego Soplicowa. Wyskoczył zza siekiery trzewiogłowy Adam; Spogląda dzikowzrokiem wciąż na swą ofiarę, Lecz zamiast atakować krzyczy i wygraża, Bo wierzy w ostre słowa, a w siekierkę wcale. Jest fajnie, lecz czy później lepsza będzie faza? Przechodzę do Umizgów, wkrótce grzybobranie. ---
    1 punkt
  41. I boję się, że wybuchnę. Od natłoku myśli w końcu ogłuchnę. Rozerwą mnie od środka niewypowiedziane pragnienia. To, że nic nie zmieniam chociaż wciąż bym zmieniał. Przemilczana złość połamie mi kości. Zerwą wszystkie mięśnie sny o samotności. Żółcią mózg zaleją pominięte łzy. Poszarpie struny głosowe nie wykrzyczany krzyk. I gdy wybebeszony już będę jak w tanim horrorze czy będę zaskoczony, że krew mam w czarnym kolorze?
    1 punkt
  42. ,,Smutne jest piękne ale na szczęście nie wszystko co piękne jest smutne ‘’* przed smutkiem czasem uklęknę bo smutne to nie tylko serca rany przed pięknem nieraz pochylę głowę choć życie nie jest dziś takie kolorowe zaśmiecają je ciągle bzdury wierutne ale też oszczerstwa i fałsz pomówienia bo bogaty jest repertuar homo sapiens od adoracji aż do serca zasmucenia takie sercowe od A do Zet sapiens podobno znaczy rozumny lecz kiedy widzę tyle wokół siebie zła bezradny nie wiem o co toczy się gra z tego sapiens wcale nie jestem dumny ale nie chcę być ślepy jak kret bo to nie czas jeszcze na ziemię czarną choć Thanatos zawsze jest złą egoistką wybiera sam nie pytając nikogo o zdanie a umysły ludzkie nigdy tego nie ogarną ,, smutne jest piękne’’** ale mam pytanie zadam je póki sam nie będę o to zapytany czy kiedyś będzie jeszcze wesoło i błogo myślę i piszę dla wszystkich i dla nikogo */**cytaty z albumu Andrzeja Poniedzielskiego
    1 punkt
  43. @Nefretete Mnie nie pytaj co ważniejsze :) To jest w sumie spora złożoność. Jasne, że niby wnętrze i że szaty nie zdobią człowieka, ale temat jest mocno złożony. Nieoczywisty wcale. Najlepiej byłoby to wszystko jakoś fajnie łączyć, ale to trudne i coraz trudniejsze. Ja z tych co nie bardzo radzą sobie z wizerunkiem. Od dawna chodzę swoimi drogami i właściwie głębiej myślę jedynie o swoich najbliższych i ostatnio o tym co napisać danego dnia. Również pozdrawiam :))
    1 punkt
  44. Te kilka lub kilkanaście niezbyt słów jest moim sportem. Zapalę je czasem jak Sporty, ale szybko, bo najszybciej gasną. Grzęzną gdzieś na którymś z etapów. Zapalniczka daje jedynie krótkotrwały ogień, aczkolwiek dobrze że jest, bo mogłoby jej nie być. Nie każcie mi, ani z nimi biegać, ani za nimi wlec się niczym w jakimś fikuśnym triatlonie albowiem sił brak i nie mam oddechów. Same wydechy. Nie jest więc w dechę. Dycha nie dla mnie. Ktoś słusznie powie, zresztą w trzeciej osobie, że ów padł zanim powiedział coś ciekawego w interesującej formie. Gość zatem był wyraźnie nie w formie, słowa są przypadkiem, i się skończył jak zapałka – w połowie i przed czasem. Gdyby był mądrzejszy skończyłby jak pudełko zapałek, ale nie był. Miałby nawet ogródek, a przy nim domek w kilkadziesiąt metrów, gdyby tylko, gdyby tylko chciał. Płot i brama również byłyby jego. A ładne drzewko rzucałoby gdzieniegdzie piękny cień nad z przymusu nieużywanym hamakiem i nad nieuczęszczaną wcale a wcale ławką. Tymczasem leń nie zechciał przejednać czytelników i ma za swoje. A może to niemisterna i niemizerna jest mistyfikacja na wakacjach między etatami? Zresztą, wydaje mi się, że do pracowitości trzeba chyba dorosnąć i chyba mieć zdrowie... Warszawa – Stegny, 27.08.2022r.
    1 punkt
  45. Jutro wybieram się na piwo Ż, bo mnie te bolączki obecnego świata całego zjedzą Żywcem. Warszawa – Stegny, 23.08.2022r.
    1 punkt
  46. Pan Sylwester z Urugwaju na Sylwestra był na haju robił dobrze pewnej kobrze bo był pewien że jest w raju
    1 punkt
  47. raz rolnik ze wsi Kochaniszki wyzbierał na łące modliszki lecz lekarz mu wzbrania za dużo kochania więc dmucha lecznicze mniszki
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...