Stanąć tak nad morzem
z chmur kłębami na dnie
i w głąb niemą rzucać
jarzące klejnoty...
I pod jej pałacem
oprzeć skroń na murach
i wyrzec się - wyrzec
duszy swej na wieki...
I żagiel rozwinąć,
kiedy burza wyje
i mknąć ponad góry
i spadać - i płynąć...