Słuchajcie! — wiersze mówi z przejęciem głębokim
I zdaje się, że w słowo wlewa duszę całą —
Na paradyzie młodych aż sto serc zadrżało,
A drugie tyle w krzesłach, gdy rzuciła okiem
— Ach skończyła!...
Okrzyki rozbrzmiewają wszędzie,
Drą się gardła i ręce puchną od klaskania —
Patrzcie, jak się przymila, jak się wdzięcznie kłania —
Publiczności?...
— Nie, temu ot tam, w pierwszym rzędzie.
Szczęśliwy!... wstaje dumny z licem uśmiechniętym
I tryumfu wzrok rzuca po wzburzonej fali —
On jeden tu wybrany wśród tych, co klaskali....
— Ba!... ona jest aktorką!, a on.... recenzentem.