Lunaria Biennis

Lunatycy, więdnący bez skargi,
Lunatycy, w pragnieniu niezmienni,
Kiedy idą na kwietne targi -
Kupują lunarię biennis.

Pod parasolem kramu, namokłym i burym,
Wyschnięte błony lunarii
O wiatr biją szeregiem okrągłych tamburyn,
W takt nieznanej, lunaryjnej arii.

Lunatycy, tęsknotą pijani,
Róż pokusom obcy najzupełniej,
Kupują i stawiają w mroku czarnych pianin
bukiet srebrnych miesięcy w pełni.

Lunatyczka, anemiczna pianistka,
Bladą wiązką szczyci się, zachwyca
I do serca, i do ust przyciska
Nie święcone medaliki księżyca.

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska