*** (O ludy, zbudźcie wy tego Chrystusa...)

Autorka:

O ludy, zbudźcie wy tego Chrystusa
 Z marmurów ciszy!
Bo oto na świat przychodzi pokusa
 I otchłań dyszy.
Bo oto słychać spękanej gdzieś struny
 Jęki i zgrzyty —
I wiatr przeciąga — i idą pioruny,
 By bić w błękity.
Do dna zmącone, jako morza fale,
 Duchy się chwieją...
Jakieś rozruchy i skargi i żale
 W powietrzu mdleją...
Słychać chorego serca głośne bicie
 W piersiach ludzkości...
Siłą zniszczenia wyrywa się życie
 Do swej przyszłości
I rozpłomienia nawałnic oddechem
 Myśli ogniska
I na mdłych formach, lepionych z pośpiechem,
 Piętno wyciska!
Kto idzie — nie wie, gdzie dąży; kto czeka,
 Nie wie, dlaczego;
Ciemną już, straszną ta droga daleka,
 Gdzie ludy biegą!
Nim słońce wzejdzie nad ziemią zagasłą,
 Rzesz ludzkich wodze
Piorun obrali za znamię i hasło
 Na swojej drodze!
Zbudźcież wy Tego, co karmi łaknące,
 Spragnione poi,
Niechaj zażegna te fale kipiące,
 Niech je ukoi!
Zbudźcież wy Tego, co nagie okrywa
 Krajem swej szaty,
Bo już się burza rozbłyska i zrywa,
 By wichrzyć światy!

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka