Z jed­ne­go kub­ka ty i ja
Pi­li­śmy onej chwi­li:
Lecz że nam w wodę pa­dła łza,
Więc ku­bek my roz­bi­li.

I po­szli w świat, i po­szli w dal,
Osob­ną każ­de dro­gą,
Ani nam szcząt­ków onych żal,
Co zro­snąć się nie mogą...

Dziś, kie­dy w skwa­ry znoj­nych susz
Sa­mot­ne kro­ki nio­sę,
Gwiaz­dy mi ja­sne z zło­tych kruż
Po­da­ją srebr­ną rosę.

Lecz wiem, że w żad­nej z gwiezd­nych czasz
Nie znaj­dzie się ochło­da,
Jaką miał pro­sty ku­bek nasz,
Gdzie były łzy - i woda.

Czy­taj da­lej: Ojczyzna moja – Maria Konopnicka