Jasne słonko, mroźny dzień, A saneczki deń, deń, deń. A koniki po śniegu Zagrzały się od biegu. Jasne słonko, mroźny dzień, A saneczki den, den, den, A nasz Janek w złym sosie, Bo ma gila na nosie.
Czytaj dalej: Ojczyzna moja – Maria Konopnicka
Najczęściej czytane utwory w naszym serwisie