Na ulicy kobieta zwiędła
Sprzedaje kwiatów bukiety.
Ostatnią nitkę marzeń wyprzędła.
Nieszczęśliwe są czasem kobiety.
Kiedyś, już dawno, w oczach zapewne
Miała fiołki, a nie w ręku.
Dziś w kupujących twarze gniewne
Patrzy samotna, pełna lęku.
Ma suknie stare, ubogie
I ręce żółte, choć co dzień kąpie...
A kwiaty są bardzo drogie,
A ludzie tacy skąpi...
Kwiat dla nich to nowa podnieta,
Do uciech wielkiego pęku.
A smutna jest taka kobieta,
Co ma fiołki nie w oczach, lecz w ręku.