Z ducha jest ruch, — pieniądze za nim jak szaleńce
Toczą się i obiegu tworzą piękne wieńce,
Wieńce przez oczy ducha z wysoka widziane,
Jak pierścienie srebrzyste, złote i miedziane.
Kto tchórz albo nad miarę z siebie wydobywa
Lub skąpi, ten je w srzodku zawichrza i zrywa.
Rząd to widząc, by naród nie cierpiał na zdrowiu
Jak piękna, ciężko lana fontanna z ołowiu,
Dżdżem złotym napełniona, chociaż wewnątrz pusta,
Leje ciągle kruszcami przez ręce i usta,
Więc największy się zdaje najobficiej święty
Wieniec — przez rząd chociażby z pożyczek poczęty,
On bowiem półpierścionki zamienia w pierścienie
I w rzece złotej topi skąpce jak kamienie.