Idzie przez ulicę
Krwawy komunista,
Rękę w kieszeń wsadził
I tak sobie śwista;
„Hej, wyrzutek ci ja
Własnego narodu,
Całkiem mnie zatruły
Miazmaty wschodu.
Deterding ma naftę,
Kreuger ma zapałki,
Ja mam kałdun pusty,
A policja pałki.
Pan żre kawior, a ja
Nie mam na razowiec,
Dobrze mi, draniowi,
Bom ja wywrotowiec.
Hrabia jeździ buickiem,
Hrabina minerwą,
Ja na tramwaj nie mam,
Dobrze mi tak, ścierwu.
Krupp armatę zrobi
pod protekcją Boga
I wróg zacznie kropić
W odwiecznego wroga.
Ważne ma powody,
Znane nawet dziecku,
Bo ja klnę po polsku,
A on po niemiecku”.
Źródło: Jarmark rymów, Julian Tuwim, 1934.