Ze znudzenia, ze znużenia
Pusto, sennie, mdło.
Neurocholia? melanstenia?
Diabli wiedzą co.
Gdybyż w innej być mieścinie,
Bo w Warszawie źle...
W Pajtuliszkach? w Bambierzynie?...
Diabli wiedzą gdzie.
Byłoby też doskonale
Lata puścić wspak.
Chętnie bym to zrobił, ale
Diabli wiedzą jak.
Zająć by się jakąś... pracją...
Mracją... czy ja wiem?
Pempologią? alansacją?
Diabli wiedzą czym.
Siadłbym z jakim byczym chłopem,
Pogawędziłbym.
Z księdzem? Żydem? czartem? popem?
Diabli wiedzą z kim.
Może wylazłby z rozmowy
Jakiś zdrowy sąd?
Może z serca, może z głowy,
Diabli wiedzą skąd.
Ziewam, dumam żałośliwie,
Że... że co? że pstro?
Owszem, może... Lecz właściwie
Diabli wiedzą co.
Źródło: Jarmark rymów, Julian Tuwim, 1934.