Nieznane drzewo

Autor:

Gdzie je­steś, drze­wo moc­ne i dum­ne,
Roz­ga­łę­zio­ne, li­ścia­mi szum­ne,
Wę­złem ko­rze­ni za­ro­słe w zie­mi,
Drze­wo, z któ­re­go będę miał trum­nę?

Mu­szę cię po­znać, w korę za­stu­kać,
Po la­sach wo­łać, po bo­rach hu­kać:
Gdzie­żeś, ta­jem­ne drze­wo tru­mien­ne?
Twój na­rze­czo­ny przy­szedł cię szu­kać!

Błą­dzi stra­pio­ny po ca­łym bo­rze,
Drze­wa swo­je­go zna­leźć nie może,
Za­szum mi, za­szum na wiecz­ność na­szą,
Za­nim się z tobą do snu uło­żę.

Trze­ba się prze­cież umó­wić wprzó­dy
Na owe cięż­kie, śmier­tel­ne tru­dy,
Gdy nam są­dzo­no po nie­skoń­czo­ność
Zmie­niać się w po­piół, w bez­płod­ne gru­dy.

Może na tra­twach po si­nej fali
Przy­pły­niesz do mnie z ogrom­nej dali,
I wstyd nam bę­dzie wiecz­ny są­sie­dzie,
Żeśmy do śmier­ci się nie po­zna­li!...

A może ro­śniesz przed moim do­mem,
Co dzień wi­ta­ne a nie­zna­jo­me,
I ktoś ci może wy­rze­zał w ko­rze
Małe li­te­ry, ser­ce wia­do­me?

Dłu­go, ser­decz­nie ga­dał­bym z tobą,
Wzru­szył­bym wier­szem, wy­mógł ża­ło­bą,
Żebyś roz­par­ło tę zie­mię czar­ną
I znów za­kwi­tło, na dzi­wo gro­bom.

Żebyś mnie w sie­bie ja­koś wsz­cze­pi­ło,
Wy­dar­ło z zie­mi ukry­tą siłą!
Coś może złą­czy nerw ja­kiś z kłą­czem
I za­drze­wi­my się nad mo­gi­łą!

Może ogrom­nym wes­tchnie­niem z łona
W górę nas wznie­sie zie­mia zie­lo­na,
Zie­mia je­dy­na, zie­mia ro­dzi­ma,
Tym gro­bem w samo ser­ce zra­nio­na.

Czy­taj da­lej: Drzewa - Krzysztof Kamil Baczyński