Pięcioletnia Paulinka uprzejma i miła
mimo innych przymiotów bardzo skromną była.
Raz, gdy ślicznie z pamięci wierszyk powiedziała,
chciał ją ktoś pocałować, lecz buzi nie dała.
Dlaczego? bo się cienia nieskromności lęka:
Ten ktoś, był to mężczyzna, a ona panienka.
"Wolno ci - rzecze ojciec - to przyjaciel domu."
"Ależ tato! buzi się nie daje nikomu."
"On już w podeszłym wieku, któż ci płochość przyzna?"
Na to skromna panienka: "Przecież to mężczyzna."
Anioł czuwa nad tobą, niewinna dziecino,
Wszystkie wdzięki przygasną, ozdoby przeminą,
Ten powab przetrwa wieki, strzeż go całe życie,
Bo skromność najpiękniejszą zaletą w kobiecie.