A gdy przyjdzie godzina mojego zachodu,
zajdę, jak słońce: jasne — do ostatniej chwili.
Nigdy nie będę drzewem, co dumne zamłodu
z wiekiem ku ziemi się chyli...
Gdy przyjdzie czas odlotu do krainy innej,
to odlecę w porywie szczęścia i natchnienia,
jak ptak, co uciekając z ziemi niegościnnej
ziemię na niebo zamienia...