Od czarnej rozpaczy
Ustrzeż, wybaw nas.
Zwól, niech przeinaczy
Płuca nasze czas.
Od śmierci za życia
Ratuj, chroń nasz tłum.
Codziennego gnicia
Proces w płucach tłum.
Pokądże po świecie
Będziemy się tłuc -
Co wiosna, co jesień,
Ze szczątkami płuc?
Zdradnej rozkaż rtęci,
Niech się nie pnie wzwyż,
Bo się nam wyświęci
Trumna, dół i krzyż.
Od bezmyślnej żądzy,
Znikczemnienia ciał -
Oby Duch twój rwący
Nas osłonić chciał.
Jadła i powietrza
Daj każdemu z nas
. . . . . . . . . .