Eripe me, Domine, ab homine malo
Broń mię, mój Panie, od ludzi złośliwych,
Broń od potwarców sprośnych, niewstydliwych,
Którzy w swym sercu zdradę tylko knują
A na mię wojska ustawnie szykują,
Ostrością zębów podobni wężowi,
Jadem bystremu równi padalcowi.
Uchowaj mię rąk, Panie, niepobożnych,
Broń mię od moich nieprzyjaciół możnych,
Którzy upętać myślą moje nogi
Sidłami ścieżki natknąwszy i drogi.
Panie, Tyś mój Bóg, Ty modlitwy moje
Racz przyjąć w uszy miłosierne swoje.
Tyś mój obrońca, Ciebiem ja łaskawym
Znał przeciw sobie zawżdy w boju krwawym.
Nie ciesz złych ludzi, Boże mój prawdziwy,
W ich przedsięwzięciu, aby nieżyczliwy
Człowiek, pływając w szczęściu, niewinnemu
Tym cięższy nie był i sroższy dobremu.
Ich radę chytrą i szkodliwą mowę
Obróć na ichże niepobożną głowę:
Niech żywy ogień z nieba spadnie na nie,
A Ty ich doraź, że żaden nie wstanie.
Niedługie szczęście kłamliwych na świecie,
A zły w swojejże złości się uplecie.
Pewien-em tego, a nic się nie mylę,
Że ujźrzę wrychle tę szczęśliwą chwilę,
Kiedy Pan będzie krzywdy mścił ubogich
A wybawi je z ich frasunków srogich;
I będą dobrzy Pana wyznawali,
I na twarz Jego prawdziwie patrzali.