Deus noster refugium et virtus
Bóg wszechmocny, Bóg prawdziwy,
Obrońca nasz niewątpliwy:
On w uciskach nas ratuje,
Niech nam bojaźń nie panuje.
Nie trwóżmy się, chocia wszędzie
Z gruntu ziemia trząść się będzie,
Chocia góry niewzruszone
Będą w morze przeniesione.
Huczy morze popędliwe,
Biją wały w brzegi krzywe.
Grożą upadem opoki
Wyniesione pod obłoki.
Miasto, które Pan miłuje
I przybytkiem swym mianuje,
Rzeka odnogami swymi
Weseli przejźrzoczystymi.
Temu gwałt i groźna zbroja
Nie może przerwać pokoja,
Bo tam sam Pan przemieszkawa
I w potrzebach ratunk dawa.
Niechaj się państwa mieszają,
Królowie wojska zbierają;
Niechaj ogień z nieba pada,
A ziemia się w głąb rozsiada:
Pan, który zastępy władnie,
Zawżdy nas obroni snadnie;
Bóg Abramów z nami wszędzie
I ten walczyć za nas będzie.
Sam, co żywo, sam bywajcie
A Pańskie sprawy poznajcie,
Sprawy dziwne, niesłychane:
Zaniósł wojny opłakane
Na kraj świata ostateczny,
Skruszył tęgi łuk waleczny,
Potłukł zbroje niepożyte,
Spalił tarcze nieprzebite.
Bystrość - mówi Pan - hamujcie
A ostrze się przypatrujcie,
Żem ja Bóg; naród mię wszelki
I świat wyzna, jako wielki.
Pan, który zastępy władnie,
Zawżdy nas obroni snadnie;
Bóg Abramów z nami wszędzie
I ten walczyć za nas będzie.