Rozśmiej się, dobry sąsiedzie! Lisowaty przy biesiedzie Pił z kusza prawie sporego, Tak iż tylko brodę z niego Widać było krokosową. Wyrwał się ktoś z prędką mową: „Towarzysze! Kto to naszę Lisem obramował czaszę?”
Czytaj dalej: (Fraszki pierwsze) Na matematyka – Jan Kochanowski
Najczęściej czytane utwory w naszym serwisie