(Księgi wtóre) Do swych rymów

Rymy głupie, rymy nieobaczne,
W których jako we źwierciedle znaczne
Me szaleństwo, idźcie w ogień wszytki,
A zatłum’cie mój postępek brzydki,
Za który się długo wstydać muszę.
Serdecznego żalu tu nie ruszę,
Bo ten w twardym dyjamencie ryto,
Aby wiecznie trwał, czego mnie lito.
O przyczynę, prze Bóg, nie pytajcie
Ani mi tej rany odnawiajcie!
Niewdzięczność mię ludzka potępiła,
Bodaj się źle wrychle zapłaciła!

Czytaj dalej: Na Nowy Rok - Jan Kochanowski