Kartownik

Zgrał się szuler w chapankę, a siedząc przy stole,
Zdarł pamfila z kinalem, spalił pancerolę.
Uspokoiwszy zatem rozjuszone żądze,
Zebrawszy w małej reszcie ostatnie pieniądze,
Zaczął kartom złorzeczyć, słuchaczom próbować,
Jak wiele mogą w kunszcie przemierzłym szkodować,
Jak gubi młodych, starych pożądliwość taka.
Skończył, wziął karty w ręce... i zaczął tryszaka.

Czytaj dalej: Mądry i głupi - Ignacy Krasicki